tej książki i filmu. Dla tych co nie widzieli filmu i nie czytali książki, ale uparcie minusują :) Wiem, ze tacy geniusze jak wy brzydzą się czytaniem, ale tu poniżej coś dla was :
"Możliwe, ze książka wymyka się szybkiej i prostej klasyfikacji. Imiona użyte w Malowanym Ptaku nie odnoszą się do konkretnych osób; nie mogą tez być definitywnie przypisane żadnej grupie narodowościowej. Obszar jest tylko mgliście określony; zresztą rejony pogranicza, bezustannie nękane walką, nie posiadały jedności narodowej lub religijnej. Dlatego też żadna grupa etniczna czy religijna nie ma podstaw, by twierdzić, że chodzi właśnie o nią; niczyje szowinistyczne uczucia nie powinny być podrażnione."
No widzisz, i tu jest sedno sprawy, bo gdybyś czytał książki, to byś wiedział, że tak własnie było :)
A myślałem, że austriacy? Jaki ja głupi byłem. Myślałem, że austriacy przywitali werhmacht kwiatami, a tutaj się okazuje, że ulegli brutalnej sile.
wielbicielu wina, skąd to zerżnąłeś? Bo brak źródła. Dla was, wrogów nauki, dawanie przypisów jest jak czarna magia.
Cytat tu podany jest autorstwa samego Jerzego Kosińskiego, który zawarty jest w "Uwagach autora" zamieszczanych jako posłowie "Malowanego ptaka". W tych Uwagach JK tłumaczy naprawdę dużo i warto się z tym zapoznać.
Malowany Ptak jest propolski. Rozpatrioczeni histerycy nawet tego filmu nie oglądali, tylko bredzą co im plagiator Sumliński czy inny Jabłonowski. zasuflował. Dobro w tym filmie zwycięża, a poza okrucieństwem, Malowany Ptak trafia na wielu dobrych ludzi, którzy go karmią i dają mu nocleg. Film genialny.