Powiem szczerze, dawno się tak nie ubawiłem na żadnej horrorowej komedii! Chillerama to zgrabne połączenie tych gatunków w formie trzech różnych nowel filmowych zespojonych fabularnie czwartą. Całość opływa w oparach kiczu, tandety, absurdu no i... krwi :) Mamy tu prawdziwy miszmasz schematów, jest więc nietypowy monster movie z lat 50tych, naziplotation na modłę horrorów z lat 30tych, horrorowy musical, prześmiewcze mondo video no i zombie movie z elementami iście włoskiego sexplotation xD Dla każdego coś miłego... W filmie roi się ponadto od mnóstwa cytatów i skojarzeń z klasykami horroru i filmu w ogóle, każdy fan kina z łatwością wyłowi wiele takich smaczków podczas seansu. Nie jest to jednak kino dla każdego, zdecydowanie polecałbym fanom takich filmów jak Martwica Mózgu czy też miłośnikom dokonań filmowych Tromy. Jeśli przymknie się oko na kilka niedoskonałości i polubi specyficzny, trashowy humor to dobra zabawa gwarantowana!