Akcja filmu rozgrywa się w mieście Fengjie, które powoli pogrąża się w wielkim sztucznym jeziorze powstałym na skutek spiętrzenia wód rzeki Jangcy przez tamę Trzech Przełomów. Stary świat odchodzi w niebyt z wyjątkiem najcenniejszych obiektów i przedmiotów ocalonych lub wyszabrowanych przez ludzi, zaś rzeczywistość z dnia na dzień przybiera niespotykane dotychczas w tym miejscu formy. Dwoje bohaterów przyjeżdża do Fengjie z odległych prowincji Chin w poszukiwaniu bliskich zaginionych w chaosie, z którego formują się nowoczesne, wielkie Chiny. Jednym z nich jest górnik, którego 16 lat temu opuściła żona wraz z córką. Drugi wątek to historia pielęgniarki, która przyjechała w poszukiwaniu swego zaginionego męża. Obydwoje z cierpliwością i konsekwencją szukają jakichkolwiek śladów, które pomogą odnaleźć im swoje rodziny.
Chiński Złoty Lew ("Martwa natura" Jia Zhang-ke)
Marzenie o pokonaniu Długiej Rzeki, Chang Jiang (chińska nazwa Jangcy), spędzało sen z powiek Sun Jat Sena, ojca republiki chińskiej i Mao Zedonga. Chodziło o dumę narodową. Tama miała być symbolem rosnącej potęgi Chin. Sukcesywnie wypełniany wodą zbiornik o długości 600 km niedawno osiągnął poziom 156 m, ponownie znalazł się w ogniu krytyki chińskich i międzynarodowych organizacji ekologicznych. Naruszenie równowagi ekosystemu bogatego w rzadkie gatunki fauny (m.in. delfin słodkowodny, chiński aligator); obawa przed wstrząsami tektonicznymi i osuwaniem się zboczy; zanieczyszczenie środowiska przez toksyczne odpady, nieusunięte z zatapianych fabryk, szpitali i cmentarzy; utrata cennych stanowisk archeologicznych, pod wodą znalazły się setki świątyń i napisów skalnych; wreszcie masowe przesiedlenia ponad miliona mieszkańców zatopionych miast i wsi - oto bilans budowy gigantycznej Tamy Trzech Przełomów. Jia Zhang-ke rozpoczyna swój najnowszy film na rzecznym promie. Jego bohater udaje się do jednego z zatapianych miast tuż przed podniesieniem poziomu wody o kolejne metry. Na murach widnieją namalowane farbą cyfry, niewielka biała linia wskazuje, że wszystko, co pod nią, niebawem pogrąży się w odmętach rzeki Jangcy - ulice, sklepy, hotele, ludzkie sprawy, pamięć o nich. Woda zaleje je niczym mityczną Atlantydę. Reżyser przygląda się ludziom, podróżującym promem. Kim są? Turystami, robotnikami, uchodźcami? Mężczyźni grają w karty, ktoś wysyła smsa, jedni jedzą, inni piją, mała dziewczynka odprowadzi wzrokiem kamerę. Życie także w tym naznaczonym zagładą miejscu, jak w każdym innym idzie naprzód, nie może się nagle zatrzymać. Śledzimy dwie równoległe historie. Bohaterem pierwszej jest mężczyzna, który szesnaście lat temu stracił kontakt z żoną i córką, drugiej - młoda kobieta, której mąż dwa lata temu wyjechał na Południe w poszukiwaniu pracy, oboje pochodzą z górniczej północnochińskiej prowincji Shanxi. Poszukiwaniom obojga towarzyszy upalna pogoda. Zdeterminowani, nie zwracają uwagi na przeciwności losu. Ubrania kleją się do ciała. Ciała błyszczą w słońcu. W pochmurne dni podnosząca się znad rzeki, wilgotna mgła skręca włosy. Za sobą mają oszałamiający widok zalanego wodą wąwozu i przeciągniętego między jego krawędziami, rozświetlonego niczym w Las Vegas, imponującego mostu. Przed sobą - połacie rozbebeszonych ruin, rozbijanych kilofami przez grupy robotników. Mimo upału z każdego kąta tego rumowiska wieje chłodem i smutkiem. Ale Jia Zhang-ke nie jest turpistą. Na tle wyludnionych ruin doskonale komponują się martwe natury z przedmiotów, które oddają ciepło ludzkich rąk. Reżyser układa je, by dodać tym samym mocy najdrobniejszym szczegółom odchodzącego świata. Na przykład zatrzymuje kamerę na rzędzie hotelowych termosów z gorącą wodą. (?Chyba jedyną rzeczą, bez której bym nie przetrwała, jest grzałka, dzięki której mogę sobie zaparzyć herbaty. W Chinach stawiają pod drzwiami termos z wrzątkiem, w Japonii jest zawsze elektryczny czajnik, w Niemczech nie ma niczego. (13.04.2004 Intercity Hotel Bremen)" - pisze Agnieszka Wołodźko, artystka podróżująca po świecie i opisująca w swoim projekcie ?Hotel Life" hotelowe zwyczaje.) Jia Zhang-ke dzieli ?Martwą naturę" na rozdziały, oddane we władanie znaczących przedmiotów. Należy do nich reklama papierosów, sprzedawanych w Chinach szesnaście lat przed pokazanymi w filmie wydarzeniami, na której żona napisała mężowi swój adres - wytarty kawałek papieru; herbata, pozostawiona w szafce przez zagubionego na Południu męża, cukierek tofi ?Biały Królik", którym ktoś kogoś częstuje w ostatnim geście przyjaźni. Do głosu dochodzi mała, ludzka skala rzeczy. Podobną funkcję pełnią telefony komórkowe, piosenki, banknoty - zwykle tak pożądane, nagle zmieniają znaczenie, stają się pamiątką po przyjaciołach, przypominają rodzinne strony. Film Jia Zhang-ke dzięki tym drobiazgom i chronologicznie ku poincie prowadzonym, realistycznym wątkom wydaje się pełen, a jednocześnie ma otwartą strukturę. Reżyserska wizja chińskiej rzeczywistości jest tak samo niejednoznaczna jak forma, za pomocą której ją pokazuje, mieszając konwencje. Od paradokumentalnej do prawdziwie surrealistycznej. Rozbija nastroje, nie daje nam pogrążyć się w przyzwyczajeniu jak w wodach obecnej wciąż za plecami rzeki. Raz rozmywa obraz, jakbyśmy widzieli go przez łzy, innym razem wykorzystując realistyczną scenerię kreuje świat z teatralnym zacięciem. Raz jest nostalgiczny, z uwagą przygląda się ludzkim twarzom, odkrywa spocone ciała, kiedy indziej każe pomnikowi z betonu wystartować w niebo niczym kosmicznej rakiecie. Zostawia miejsce dla różnych zakończeń, opowiadanych przez siebie ludzkich losów, dla różnych ich interpretacji. Wskazuje na rozpad związków rodzinnych, miłosnych, na przejmującą dreszczem samotność ludzi w świecie, w którym mało jest okazji, żeby być samemu, i zbliża ich do siebie z wielką czułością najdrobniejszych gestów przyjaźni i przywiązania. Agnieszka Szeffel
TAO CHIŃSKIEGO REŻYSERA
Rzecz dzieje się na terenach budowy Tamy Trzech Przełomów na rzece Jangcy - największej tego rodzaju inwestycji na świecie budzącej protesty ekologów. Jednym z bohaterów jest skromny człowiek poszukujący swojej żony, która opuściła go z córką 16 lat temu. "Zapłaciłem za nią trzy tysiące jenów i pozwoliłem, żeby odeszła" - skarży się przygodnym kompanom. Drugą bohaterką jest młoda pielęgniarka, która szuka swego zaginionego męża. Oglądamy świat podporządkowany państwowemu imperatywowi pracy, w którym rozpadają się rodziny, rozpraszają ludzie. Polityka państwowej regulacji urodzeń niepozwalająca mieć więcej dzieci niż jedno naruszyła dawne więzi, gdzie obowiązkiem dzieci było utrzymywanie starych rodziców. Po obrazie krainy, z której ewakuowano ponad milion ludzi, Europejczyk spodziewa się krytyki społecznej. Tymczasem Jia zachowuje spokój. Pokazuje wszystko - surrealistyczny świat, wywracany do góry nogami, rozwalane kilofami miasta, rozproszonych ludzi, rozbite rodziny, a równocześnie film ma klimat kontemplacyjny, bliski kinu Ozu. Bunt, jeśli jest, polega tu na ostentacyjnym skupieniu się na rzeczach małych. Tytuły poszczególnych rozdziałów brzmią jak spis inwentarza - "Herbata", "Papierosy", "Toffi". Martwa natura z papierosem Reżyser przyspieszonej modernizacji przeciwstawia coś subtelnego i niezmiennego, co symbolizuje tytuł filmu "Martwa natura". Głębszy sens tego określenia lepiej oddaje nazwa angielska: "still life" - chodzi nie o martwotę, tylko o życie nieruchome, zatrzymane w ruchu. - Wszedłem kiedyś przypadkiem do cudzego pokoju - opowiada Jia Zhang-ke. - Na stole zobaczyłem pokryte kurzem przedmioty. Widok opuszczonego pokoju, starych sprzętów i ozdób, uderzył mnie smutkiem, ale zarazem miał w sobie coś poetyckiego. Nagle zrozumiałem sens malarskiej martwej natury. Przedstawia ona świat przez nas nie zauważany, pominięty, po którym normalnie przesuwamy wzrokiem, nie zapamiętując go. Tymczasem on trwa w milczeniu i kryje w sobie sekret życia". Film Jia jest filmowym odpowiednikiem martwej natury - szeregiem miniatur z monumentalnym górskim pejzażem Seczuanu w tle. I nie te pejzaże robią najsilniejsze wrażenie, tylko detale, takie jak ten: trzy zapalone trociczki z ustawionych na sztorc papierosów przed fotografią kogoś bliskiego. W poprzednim filmie Jia Zhang-ke - "Świat" (2004) - intymny dramat rozgrywa się na tle słynnego World Parku pod Pekinem, gdzie można się przechadzać pośród najsławniejszych budowli świata zbudowanych w zmniejszeniu: piramidy i Sfinks, bazylika św. Piotra, Tadź Mahal, wieża Eiffla. Jest nawet panorama Manhattanu. Patrzymy na to oczami zagubionej dziewczyny, baletnicy z miejscowej rewii. Od atrakcji World Parku bije obcość i smutek. Z mimochodem cytowanych w filmach Jia Zhang-ke zdań starożytnego chińskiego filozofa Czuang-Tsy, ucznia Lao-Tsy, wynika, że temu reżyserowi bliska jest nauka tao. Zastanawia w "Martwej naturze" tekst pozornie banalnej piosenki śpiewanej przez półnagiego rockmana: "Nie ma nieba bez ziemi/ Nie ma ziemi bez domu/ Nie ma domu bez ciebie/ Nie ma ciebie beze mnie". Czy nie jest to nawiązanie do podstawowej idei tao: "Niebo i ziemia wyrastają z tego samego korzenia co ja sam. Ja i wszystkie rzeczy jesteśmy jednością"? Tadeusz Sobolewski, Gazeta Wyborcza
Tao i Mao
O nastawieniu społecznym tego reżysera wiele mówi jego biografia, którą opowiada w wywiadach. Urodził się w 1970 r. w prowincji Shanxi. Jako dziecko nigdy nie widział pociągu. Pierwszy raz wsiadł na rower, kiedy miał 14 lat. Na akademiach szkolnych oglądał występy na cześć Mao. Występowała w nich jego starsza siostra, która w domu ku rozpaczy ojca nałogowo słuchała "wrogiego radia" z Tajwanu. W filmie "Platforma" (2000) odtwarza atmosferę przełomu lat 70. i 80., kiedy w Chinach nastąpiło kulturalne otwarcie. Na ścianie wciąż wisi portret Mao, a pod nim gimnazjalistka w długiej czerwonej sukni ćwiczy hiszpański taniec z różą w zębach. Chińska ciekawość świata wyraża się w mechanicznym przejmowaniu gadżetów zachodniej mody. Ale Jia w swoich filmach, ironizując, zawsze broni młodych. Tropi w nich ślady życia wewnętrznego, które mogą się wyrażać nawet w takich gestach jak dobór melodii w telefonie komórkowym. Bohaterka "Nieznanych rozkoszy" (2002) tańcząca na bazarach w reklamie mongolskiego likieru w peruce z grzywką wygląda jak Uma Thurman z "Pulp Fiction". Drugi bohater, nie mogąc znaleźć pracy (jedyną szansę kariery daje służba wojskowa), uzbrojony wraz z kolegą w sfingowane bomby przyczepione do brzucha urządza nieudany napad na bank. Zakończenie tej gorzkiej komedii ma coś z happy endu. Polega on jednak nie na tym, że młodzi dostaną prezent od państwa czy społeczeństwa - ważne jest, że przejrzeli na oczy, zdjęli maski, zyskali świadomość. Doszukując się w filmach Jia Zhang-ke krytyki systemu, można uznać reżysera za konformistę. Ale jeżeli przyjrzeć się tym obrazom z punktu widzenia tradycyjnej chińskiej filozofii, znajdziemy w nich charakterystyczny kontemplacyjny dystans, a zarazem poczucie jedności świata. Jak uczył Alan Watts, według zachodnich, judeochrześcijańskich pojęć, "światło jest w stanie ciągłej wojny z ciemnością, dobro walczy ze złem, siły pozytywne z negatywnymi". W chińskiej filozofii oba bieguny są częścią tego samego systemu. Nie ma miejsca na postęp ani na bunt. Jia Zhang-ke przywołuje tę filozofię, rozpaczliwie szukając wyjścia z pułapki nowoczesności, w którą zabrnęli przecież nie tylko Chińczycy.
JIA ZHANG-KE O FILMIE
"Wszedłem kiedyś przypadkiem do czyjegoś pokoju i zobaczyłem zakurzone przedmioty na biurku. Wydało mi się, że odkryłem nagle sekrety martwej natury. Stare meble, papiery na biurku, butelki na parapecie, dekoracje na ścianach, wszystkie przesiąknięte były poetycką melancholią. Martwa natura jest rzeczywistością, którą przeoczyliśmy. Choć jest głęboko naznaczona przez czas, pozostaje milcząca i zawiera w sobie sekret życia. Martwa natura została nakręcona w wiekowym mieście Fengjie, które zmieniło się nie do poznania od wybudowania Tamy Trzech Przełomów: niezliczone rodziny, które żyły tam od pokoleń musiały się wyprowadzić. Mająca 2000 lat starówka została burzona i zatopiona na zawsze. Wszedłem do tego skazanego na zagładę miasta z moją kamerą i byłem świadkiem wyburzeń i eksplozji. W ogłuszającym hałasie i tumanach pyłu zdałem sobie sprawę, że życie może zakwitnąć wspaniałymi kolorami nawet pośród takiej tragedii".
Pobierz aplikację Filmwebu!
Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.