Reszta to czarna sadza na białym obrusie. Zdechły początek, w którym gościowi od strzału
urywa głowę, potem tajemniczy dom w którym straszy coś, lecz nie wiadomo co, bo widz
tego nie widzi, bohaterowie są mało przekonujący i głoszą farmazony, gdzieś w tle bulgocze
chciwość do złota, które ktoś ukradł (chyba duchy). Taka serialowa papka nie może się
podobać, bo chyba nawet twórcy tego "dzieła" nie myśleli o nim poważnie. Widzę tutaj
inspirację filmami Uwe Bolla i jego filozofią robienia filmów dla kasy. Ale nikt przy zdrowych
zmysłach nie wyda na ten szais złamanego szeląga. Polecam tylko celem przestrogi, jakich
filmów nie warto oglądać. Poza tym odradzam wszystkim koneserom gatunku.