Ciekawy film, pełen siły marzeń i przesłania, że warto marzyć. Bardzo lubię filmy z Deppem, fajnie grał również filmowy Peter. Podobały mi się sceny odgrywania przedstawienia i wspólnych zabaw, pełne magii. To interesujące móc przyjrzeć się historii powstania tak znanego Piotrusia Pana. Jeśli chodzi o tytuł, ten angielski wydaje mi się bardziej adekwatny. Spodziewałam się raczej czegoś lżejszego, magicznego (choć gatunek wskazywał co innego), dlatego zaskoczyła mnie dalsza, smutna historia. Mocne zakończenie.
Na Youtubie, kanał EmiYume, nagrałam recenzję tego filmu:
/watch?v=WyjtwHNzzgk&t=528s