Matkę widziałem 1 raz w życiu, spodziewałem się jakiegoś romansu psychologicznego pt. zakazana miłość, tymczasem film oferuje dużo więcej, klimatyczny nastrój, napięcie, czasem groza plus nieco rozważań filozoficznych.
Dla mnie największy plus to pierwsze spotkanie księdza z zakonnicą, spokojny dialog, a potem ten napad z zmutowanym głosem, no i sztuczka z klamką...w tym momencie ten film to czysty horror, dlatego taki tag w opisie filmu, można odpowiedzieć "wątpiącym" poniżej.
Największy minus to właśnie spadek napięcia i utrata klimatu tajemnicy i grozy gdzieś tak po godzinie seansu, kiedy film traci na sile...
Dlatego 7/10 i "warto obejrzeć" zamiast czegoś więcej.