Pan Coppola zaserwował nam pseudoartystyczną papkę, wyglądającą jak senne majaki gościa, który nażarł się LSD przy oglądaniu serialu Rzym. Po prostu nic tu się nie klei.
Muzyka taka sobie, a efekty specjalne wyglądają jak z najtańszych produkcji Bollywood.
Wielcy aktorzy zlecieli się do filmu jak muchy do mięsa, a okazało się, że to kupa. I to dość kosztowna, bo za 140 baniek dolarów przy zwrocie 14 mln.
O dziwo najbardziej podobała mi si postać zagrana przez hollywoodzkiego Pariasa Shie LaBeoufa