Uwielbiam słowa: to nie jest kino dla każdego lub próg wejścia jest tu wysoki i temu podobne bełkotanie.
Film albo jest dobry albo broni się tylko tym, że jest spod czyjejś ręki lub że gra ktoś kogo lubimy lub wręcz przeciwnie. Ten film to bełkot i nawet czas mu nie pomoże.
Bełkot megalomana, który zbyt długo...
Oczywiście po niskich ocenach „krytyków” filmłebu. Tak było z „Dźwiękiem wolności” i tak będzie z „Megalopolis”.
Lewactwo krytykuje film Coppoli nie za to, że jest słabym filmem - bo nie jest - ale za to, że ktoś odważył się powiedzieć lewactwu, że ich wizja świata jest według niego niewłaściwa. No jak on śmiał! Jak śmiał uderzyć w "woke", "cancel culture" i "56 płci" i inne mądrości.
Nie interesuje mnie, jak zły jest. I tak chcę to obejrzeć i podejrzewam, że nie ja jeden. Powinien trafić przynajmniej do kin studyjnych.
Obie prawdziwe.
Psychodela tańcząca na granicy powagi i autoparodii, balansująca często po tej drugiej stronie.
Kolejne kinowe doświadczenie w tym roku (Substancja nr 1!) - absolutnie nie dla każdego!
Tyle rzeczy, scen, postaci się tutaj gryzie, a raczej żre, że szok.
Najciekawsze, że jako całość pasuje do...
Serio. Zwiastun zapowiadał epickie kino, może nie z wybujałą fabułą, ale przynajmniej z ciekawymi efektami i pomysłem. A na filmie pierwszy raz od dawna wyszedłem w trakcie seansu. Chciałem to zrobić wcześniej, ale dawałem szanse i ogólnie wytrzymałem ok 1,5h. Uznałem jednak, że lepiej stracić 1,5 niż ponad 2 i...
To jest Lowca Androidów dzisiejszych czasów. Krytycy obsmarowują ten film ale z biegiem lat sie obroni i stanie się kultowy
Coppola ostatnia! Po niechlubnym Twixt może w końcu zaliczysz godny siebie projekt na miare Ojca chrzestnego ,Czasu Apokalipsy czy Draculi albo odwrotnie będzie paździerz taki jak Twixt m.in czy Jack.
Oby wyszło!
Ten film chciałby być czymś czym było "Mother!" Arronofskiego, ale niestety nie wyszło (z resztą nawet tamten film był dla mnie mocno średni). Ten film to pretencjonalna próba przekazania podprogowo pewnych wartości, co samo w sobie nie jest złe, o ile dobrze wykonane. Tutaj mamy do czynienia z upośledzonym manifestem...
więcej…wśród wszystkich słabych, jakie widziałem. Zaskakująco przyjemnie nudny, oryginalność historii przykrywa jej braki logiczne, a kreacje aktorskie są znośnie irytujące. Jeśli dodamy do tego fakt, że spodziewaliśmy się produkcji na każdym polu słabej, a dostajemy co chwila strzał dziwnie i podejrzanie zgrabnego...
I ooo, panie, czego tu nie ma? Jest w zasadzie wszystko, dużo wielkich słów, Szekspir, teatr antyczny, dużo wielkich słów, historia cywilizacji, Rzym, dużo wielkich słów, niewyczerpane pokłady megalomanii, a wszystko to napędza miłość. Ech ona! Zbiór lepszych i gorszych osobnych scen, który trochę się układa, ale...
Może i Coppola skończył się na Draculi, ale szanuję dziadka za determinację w dążeniu do realizacji wymarzonego projektu. Przypomina mi to trochę sytuację Gilliama i jego The Man Who Killed Don Quixote. Oczywiście arcydzieła na miarę The Godfathera nie będzie, ale fajnie będzie jak Coppoli uda się w końcu osiągnąć po...
więcejDowód na to, że recenzje są kupowane, a 90% krytyków to niedouczone małpy, które nie znając klasyków literatury "recenzują" nowatorskie dzieła. Świetne ujęcia postaci, plan jest tylko tłem (jak w teatrze), CGI jest specjalnie "teatralne", żeby podkreślić prawdziwość postaci. Każda zupełnie inne i zupełnie inaczej...