Mnie ten film wcisnął w fotel. Jestem wyznawcą indywidualizmu jako filozofii Ayn Rand. W filmie widzę świetną pracę scenarzysty, który połączył "Ja, Cezar", "Atlas zbuntowany", "Żródło" razem z "Romeo i Julia". Bohaterowie aż nadto mają cechy bohaterów tych powieści. I mają do opowiedzenia historię o ludziach, którzy wnoszą wiele w naszą cywilizację pomimo zakusów i niecnych planów polityków i ludzi, dla których władza jest najwyższym dobrem. Ten film przedstawia tłum rządny zmian, a nie rozumiejący jakimi wartościami obnoszą się ich liderzy; ludzi, którzy nie przepracowali jednego dnia, a upajają się władzą; intrygantów, którzy tylko żerują na dokonaniach i majątków innych ludzi; polityków, dla których człowiek się nie liczy, tylko pieniądze i ego; i wreszcie wizjonerów, którzy potrafią zmienić paradygmat. Właśnie zmiana paradygmatu prowadzi do rewolucji w myśleniu i działaniu, w przeciwieństwie do schematycznego postępowania miernot walczących o władzę. Polecam przeczytać powyższe książki, aby ten film pokazał swoją pełnię.