PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=10000919}
4,1 6,5 tys. ocen
4,1 10 1 6505
3,8 55 krytyków
Megalopolis
powrót do forum filmu Megalopolis

Opinia

ocenił(a) film na 9

Ten film to piękny chaos.

Dzieło życia Coppoli, zdruzgotane przez wynik box-office, krytyków i opinie publiczności oglądało mi się nadspodziewanie dobrze.

Film „Megalopolis” opowiada historię Cesara Cantiliny, który realizuje swoją wizję miasta idealnego dzięki cudownemu tworzywu jakim jest Megalon. Tak najkrócej można by streścić fabułę dzieła Coppoli, ale takie upraszczanie jest krzywdzące dla tego filmu. Jest to bowiem z jednej strony chaotyczna historia, pełna wątków, ale właśnie taka miała być i (In My Opinion) jest to uzasadnione. Cesar trzeciego tysiąclecia jest wizjonerem-artystą, szalonym, lecz genialnym. Megalopolis przez większą część filmu (a może i przez cały) istnieje tylko w jego głowie.
Uważam, że artyści naprawdę mają w sobie coś boskiego, jakiś niebiański fragment duszy, który alienuje ich ze społeczeństwa, które rzadko ich docenia, albo robi to po ich śmierci.
Chaos filmu jest więc z tej racji uzasadniony. Podobnie także gdyż nie idealny świat przedstawiony to nasz chaotyczny świat skorumpowanych, odklejonych w dużej mierze elit i gwiazd przesiąkniętych dekadencją, starych polityków kurczowo próbujących powstrzymać młode pokolenie żądające zmian, a także świat ludzi kierowanych potrzebami i silnymi emocjami jak nienawiść i miłość. Ten film jest również o tym.
To wszystko już daje szalone combo, a podlejmy to jeszcze głębokimi filozoficznymi rozważaniami oraz okraszmy to jeszcze ramami tak, aby film był neo-antycznym dramatem greckim.
Prawdopodobnie to za dużo jak dla XXI wiecznego widza, choć z drugiej strony okropna substancja zyskała poklask, mimo tępej historii i całej swojej obrzydliwości. „Megalopolis” (pod pewnymi względami) stanowi jej przeciwieństwo. Jest to film piękny, uważam że nawet najpiękniejszy jaki widziałem pod kątem wizualnym, a historia jest bardzo ambitna i wymagająca.

Zawsze oceniając filmy zwracam uwagę na dialogi. W nich bowiem widać kunszt scenariopisarza. I tu Coppola dał pokaz swoich niesamowitych umiejętności. Dialogi naprawdę są wybitne od prostych zabawnych kwestii do cytowania Hamleta, Marka Aureliusza, Rousseau i innych.

Postaci są genialnie skonstruowane. Jak już wspomniałem mamy Cesara Cantilinę, artystę, wizjonera, buntownika, postępowca, zderzającego się z przedstawicielem ancien régime’u burmistrzem Cicero, który za Francisem Fukuyamą uważa, że najlepsze co miało być już nastąpiło i teraz trzeba poprawiać byt ludzi w tym mieście, a nie snuć odrealnione wizje.
Jednakże, pomimo iż w filmie nie ma nawiązania do Hegla per se, to finał (do którego jeszcze przejdę) daje nam coś w rodzaju dialektycznego rozwoju ducha niemieckiego filozofa (teza+antyteza=synteza).
Zarówno Adam Driver jak i Giancarlo Esposito są świetni w swych rolach.

Inną postacią jest Wow Platinum (grana przez Aubrey Plazę). O ile dwie główne postacie przy ich poglądach trzymają silne podstawy etyczne, to Wow jest kobietą zepsutą do szpiku kości grającą wszystkimi kartami w swej talii (przede wszystkim sexapilem) by osiągnąć swe cele.

Z ważniejszych postaci mamy jeszcze Julię Cicero, graną przez piękną Nathalię Emmanuel, która to (Julia) jest bohaterką dynamiczną zaczynającą w jednym miejscu (u boku jednej postaci) a kończącej przy innej. Niemniej relacja między nią a Cesarem jest kluczowa.

To co urzekło mnie w tym filmie to wizja artysty kreującego świat poprzez swój umysł napędzany miłością, która niczym paliwo jest elementem sine qua non proces kreacji.

Kreacji czego. Oczywiści tytułowego „Megalopolis”. Czym ono jednak jest?

Film przedstawia kontrast między dekadenckim Nowym Yorkiem trzeciego tysiąclecia, będącego kolejnym Rzymem (czwartym bodajże po pierwotnej stolicy Imperium, Konstantynopolu oraz Moskwie), który od klasycznego niewiele się różni nadal mamy Westalki (gwiazdy popu) dziewice, choć tylko na pozór, mamy imprezy również popularne w starożytności, swoje walki gladiatorów itp., a Megalopolis Cesara, który niczym Nietzscheański nadczłowiek siłą woli tworzy historię.

Film jest wręcz idealny, ale niestety do czasu…

Finał jest wg mnie rozczarowujący i choć reżyser nawiązując (przynajmniej ja to tak interpretuje) do Heglowskiej wizji, o czym już wspomniałem daje pewne rozwiązanie historii sporu dwóch bohaterów dzięki temu co ich łączy, temu co łączy nas wszystkich… (więcej nie zdradzę)

Niestety, o ile dostrzegam pomysł reżysera i jego geniusz, to finał nie wybrzmiewa tak jak moim zdaniem mógłby, a to kluczowy element oceny filmów.

Reasumując ten film to chaos zamknięty w ramy greckiego dramatu (co przy okazji wymusza pewne łopatologizowanie i wyjaśnianie niektórych oczywistych rzeczy), ale chaos piękny, cudowny, który oglądałem z ciągle towarzyszącym mi efektem WOW [ale nie takim jak Platinum :)]. Szkoda że końcówka nie jest tak wybitna jak reszta tego dzieła, bo niezależnie od ocen publiczności, opinii krytyków oraz niewybrzmiewającego aż tak finału jest to dla mnie dzieło wybitne. Maestro Coppola chapeau bas!

8.5/10

ocenił(a) film na 9
Krinner

* Filweb nie pozwala mi poprawic bledu- przy dialogach powinno byc do rozbudowanych dialogów z rozważaniami filozoficznymi popartymi cytatami z Hamleta, Marka Aureliusza, Rousseau...