Międzynarodowe Centrum Kretynów. Banał, idiotyzm, pustosłowie, formalne dno. Coś w tym zresztą jest - Mill zadał pytanie: lepiej być nieszczęśliwym Sokratesem czy szczęśliwą świnią? Twórcy filmu dali odpowiedź jednoznaczną. Dwa lata jeździli po świecie, by dobrać tych banalnych durniów, którzy bełkoczą truizmy?! Coś niesamowitego. I ta średnia na filmwebie - 8.3. Gratuluję.
aaaa wolisz atomówki ok: http://www.filmweb.pl/serial/Atom%C3%B3wki-1998-104704/discussion/Moja+ulubiona+ bajka,1734337
Wolę "Artura i Minimki", he he he. Widzę, że załapałeś się na te rzewne półprawdy. Współczuję.
Z drugiej strony, właściwie nie rozumiem własnej irytacji. Świat przepełniony jest szarlatanami, którzy są potrzebni. Ludzie uwielbiają być oszukiwani - to jeden z mechanizmów rzeczywistości. Lepiej być szczęśliwą świnią, lepiej wierzyć w jakieś idiotyczne harmonie sfer. To zrozumiałe. Tyle, że w tym wypadku oceniamy film, który jest serią kretyńskich widokówek. Eh, szkoda gadać.
kto tu kogo oszukuje?? gdzie tu masz jakieś rozważania o mądrym sokratesie czy szczęśliwej świnii?
dzieciak z Ciebie. Masz tu poszukiwania szczęścia, graala, sensu życia, rytmu istnienia. Metafora Milla odnosi się do tego pośrednio - można szukać na serio i wtedy nic nie znajdujesz zazwyczaj. Albo samoograniczyć, samooszukać się, uwierzyć szarlatanom - to jest postawa (metaforycznej) świni. Podobna, choć prymitywniejsza metafora jest w Matriksie - te dwie pigułki; jedna daje prawdę i zarazem udrękę; druga - oszustwo i szczęście wewnętrzne. Twórcy tego filmidła sprzedają drugą opcję.
widzę, że nic nie wiesz o filozofii. Niedobrze jest się tak publicznie odkrywać ze swą ignorancją
nie szkodzi, zawsze jest czas na dokształcenie. ja robię to nieustannie. Wiem, że nic nie wiem ;-
jak tak to jeszcze coś napisze. ciekawi mnie co miałeś na mysli z tymi banałami. wydaje mi sie, ze to film o ludziach z różnych kultur nie o tym co robic w zyciu czy co mysleć. Ludziach wyznających różne przeciwstawne wartości, którzy w sumie wszyscy postepują bardzo podobnie. w sumie szukają tego samego. jakiejś idei czy aksjomatu tak, czegoś pewnego, na czym mogli by sie oprzeć. W tym filmie chyba właśnie pokazali, że nie da sie znaleźć zadnego konkretnego sensu zycia. Pokazali je z różnych perspektyw, jakby właśnie jak to ludzie się samooszukują, "samoograniczają" czy "wierzą szarlatanom" w różnych kulturach. faktycznie matrix jest podobny troche może. może takie głupoie banały wypisuje, nie wiem, jestem dość młody.
Poczytaj inne wpisy - ludzie tam piszą o prawdach objawionych, poszukiwaniu sensu życia itp. bzdurach. Moim zdaniem, film jest zrobiony w tonacji serio, natomiast okazuje się pusty. Tzn. intencją twórców było ukazanie poszukiwań sensu przez duże "S", a wyszło, że ukazują daremność takich eksploracji. Czyli poniekąd jest tak jak napisałeś - taka im wyszła puenta, że tego sensu nie ma, ale była ona niezamierzona; mało tego - obawiam się, że sami twórcy nie dostrzegli, że nic im z tego wszystkiego nie wyszło. Taki paradoks.
Gratulacje za tą wymianę zdań, uśmiałem się po same pachy! Przy okazji tego filmu i waszej dyskusji przypomniał mi się film, skądinąd genialnego reżysera(wierny ogrodnik), pod tytułem "śmietnisko". Nie będę się produkował dalej, tak zabawnie odpowiadać na głupoty jak Pan nade mną nie potrafię, ale pozwolę sobie wkleić linka do dyskusji o wspomnianym przeze mnie filmie. Niby filmy o czymś innym, ja wrzucam je do jednego wora.
http://www.filmweb.pl/film/Śmietnisko-2010-556984/discussion/Obrzydliwa%2C+tania +szmira+ku+uspokojeniu+zgniłych+kapitalistów%2Cwychodowanych+w+zachodnich+spolec zenstwachpseudolewakow,1902261
Niewiele chyba wiesz o fizyce kwantowej. Masz na myśli akt obserwacji - kota schrodingera itd. Ma się to do tego filmu niczym pięść do nosa
jos_fw a Ty kiedy ostatnio tańczyłeś i śpiewałeś ? :>
Czy może stetryczałeś kompletnie pałując się na filmwebie ? :>
Możesz mi wierzyć lub nie, ale Twoje mądrości tutaj brzmią jeszcze mniej przekonywująco, niż te zmontowane w LPCI :)
Rzeczywistość, która nas otacza jest oparta na wierze. A filozofia jedynie próbą je naukowego wyjaśnienia. Co genialniejsi, może nawet je kreują. Ale szydercy się do nich nie zaliczają ;)
Cypis do Rumcajsa - już! Albo napisz coś sensownego i konkretnego miast bzdur. Pozdrawiam
popatrzcie na to inaczej, abstrachując od tego o czym jest film, jest wg mnie doskonale zrealizowany, połączenie obrazu i muzy jest meeeega dobre, i obrazy poruszające, dla mnie bomba, no i zobaczyłem wiele ciekawych miejsc, raczej nie podróżuję, a po tym filmie nabrałem ochoty
peace!
Ci, którzy piszą, że film jest banalny chyba nie zrozumieli go w pełni. W filmie zostali pokazani ludzie z wielu zakątków świata, którzy szukają samoświadomości na różne sposoby (lecz przyświeca im jeden cel). Może wydają się być banalni w oczach przeciętnego europejczyka, ale tego "banału" brakuje w naszej cywilizacji gdzie ludzie zapomnieli o czymś takim jak szacunek do przyrody, samego siebie i swoich bliźnich. Spójrzcie na nich, jacy są szczęśliwi, nie przywiązują uwagi do rzeczy materialnych. Szkoda, że w naszym społeczeństwie coraz więcej niedouczonych głupków i ignorantów, Pozdro dla kumatych.
Przy produkcji filmu napracował się montażysta. Muzyka też może się podobać, choć akurat nie mi.
Przekaz tego filmu to jeden wielki bełkot. Jeśli ktoś ma jakieś "ale przecież film pokazuje nam jacy jesteśmy źli dla matki ziemi i jak bardzo zapominamy o tym co naprawdę ważne" to polecam obejrzeć księżniczkę mononoke (produkcja niby dla dzieci a radzi sobie z tym 10 lepiej). Zresztą jakiegokolwiek przesłania byście tu nie wyszukali to i tak ktoś to dawno temu powiedział to lepiej, mniej banalnie, bo tak nagranie kilku guru/szamanów itp jak wygłaszają swoje przemowy pozostanie banalne nie ważne jak by tego się nie zmiksowało z muzyką. Mam wrażenie że materiału filmowego do tego "dzieła" to mieli z 40 minut bo od ciągłego powtarzania tych samych obrazów robiło mi się niedobrze (jakoś tak mam że zapamiętuje za pierwszym razem). W miarę ciekawy był gość od małpek i może ta aktorka, cała reszta to nie są ludzie szczęśliwi tylko ludzie patrzący jak ich świat umiera i mimo to trzymający się go kurczowo bo w nowym świecie nie ma dla nich miejsca
Polecam film każdemu komu udało się zwymiotować swoje resztki krytycznego myślenia
filozofowie i profesorowie nagadali sie a nie zrozumieli, ze film jest o potrzebie tanca i polaczenia z natura, wszechswiatem. o tym jak ta pierwotna potrzeba się manifesruje w naszych czasach. za malo tanczycie :)