Gdy podróżnicy walczą przeciwko ludziom Gaboni, Harry celuje ze strzelby i pociąga za spust, ale broń nie wypala. Po tym, jak przekroczą rzekę, Martin wreszcie strzela, ale wtedy nie słychać dźwięku.
Gdy słychać pierwszy raz okrzyk Tarzana, Harry mówi coś do Martina. Porusza ustami, ale nie słychać dźwięku. Jednak czytając z ruchu warg, możemy odczytać, że pierwsze słowo jakie wypowiada to Tarzan.
Kiedy przed Jane pojawia się lwica, dziewczyna zaczyna krzyczeć by zaalarmować Tarzana. Następnie Tarzan, który w tym czasie pływa, odpowiada na wezwanie okrzykiem, mając raz usta nad linią wody, a raz pod nią.
Gdy Martin i Harry rozmawiają przy stole, Martin trzyma prawą ręką fajkę na wysokości brzucha. Między kolejnymi ujęciami, raz trzyma fajkę w ustach, a raz na wysokości klatki piersiowej.
Po tym jak jeden z tragarzy zostaje zastrzelony, Martin, Harry i reszta tragarzy chowają się w zaroślach. Widać wtedy jak jeden z tragarzy, ma przewieszone przez prawe ramie dwie strzelby. W kolejnym ujęciu, jedna strzelba wisi na lewym ramieniu, a druga na prawym.
Kiedy Jane rozmawia z Harrym i Martinem, pije kawę. W kolejnych ujęciach zmienia się ręka, którą Jane trzyma kawę.
Pień drzewa, na którym płynie po rzece gepard, zmienia się pomiędzy ujęciami.
W jednej ze scen, Jane leży odwrócona plecami do dwóch wściekłych lwów tuż przy skale. W kolejnym ujęciu od strony skały widać, że jest od niej oddalona.
Przez cały film, widać jak Tarzan zamiast na lianach, huśta się na trapezach.
Kiedy Tarzan podnosi z ziemi Martina, widać przewód przyczepiony do jego pleców.
Zdjęcia do filmu kręcono w Willow Creek, Whittier i El Monte (Kalifornia, USA), a także nad jeziorem Sherwood (Kalifornia, USA), na terenie Parku Krajobrazowego Silver Springs (Floryda, USA) i w kanionie Big Tajunga, nieopodal miasta Sunland (Kalifornia, USA).
Afrykańskie słonie występujące w filmie, to tak naprawdę słonie indyjskie tylko z założonymi protezami kłów i uszu. Wytwórnia MGM jeszcze przed nakręceniem filmu, była właścicielem kilku indyjskich słoni i uznała je za łatwiejsze w "obsłudze".