Wikipedia pisze "Seksizm (z ang. sexism, sex – „płeć”) – pogląd, że kobiety i mężczyźni nie są sobie równi lub że nie powinni posiadać równych praw[1][2]. Zazwyczaj sprowadza się do „wiary w wyższość mężczyzn i wynikających z niej dyskryminujących zachowań wobec kobiet”[3]..."

Słowo seksizm wymyśliły feministki, bo nie chcą zrozumieć, że mężczyźni i kobiety są różni, i mają różne potrzeby.
Dlaczego z góry zakłada się, że kobiety są lepsze w byciu rodzicem, czy to nie seksizm?
http://natemat.pl/37973,ojcowie-tez-sa-rodzicami-osamotniona-matka-gorzej-spelni -role-w-zyciu-dziecka-bo-bedzie-zmeczona-i-sfrustrowana
Prawda którą wpajam swoim dzieciom jest prosta, mężczyźni i kobiety różnią się diametralnie, tak jak i ich potrzeby, tak jak ich postrzeganie świata, taka jak ich wartości, i do każdej płci należy podchodzić inaczej co nie oznacza, że z dyskryminacją, po prostu nie będę dziewczynce zachwalał pracy w budownictwie czy też uprawiania sportów walki, choć to nie wykluczone to jednak sporadycznie, by było przez nią zaakceptowane.
Tak też samo, nie powiem chłopce jak to fajnie jest być kosmetyczką/kiem, itp. bo to mija się z celem.
Tłumaczę dzieciom, że mężczyźni i kobiety po są różni aby się uzupełniać, i dopóki tego nie zaakceptujemy do tej pory będą rozwody, kłótnie, problemy, bo gdy każda z płci wkracza na teren drugiej, zawsze powstaje zgrzyt, i dotyczy to wszystkiego, łóżka, pracy, domu, macierzyństwa.
Kiedyś, gdy matki zajmowały się domem i dziećmi, ojcowie pracowali, i rozwodów było niewiele.
Dzisiaj i matka i ojciec pracuje, babcia wychowuje wnuki, które wcale dobrze na tym nie wychodzą, i nie ma podziału ról, jest za to wkraczanie na cudzy teren, i wspólne oskarżanie się, kto gdzie być powinien, czym się zajmować, i co robić, wyliczanie kto co robi, ile zarabia, i kto ma ciężej.
Moje pięcioro dzieci różni się od siebie, i widać od samego początku występujące różnice i zróżnicowane potrzeby względem danej płci.
Dziecko zawsze kocha inaczej mamę, a inaczej tatę, to też jest seksizm?
Nie, po prostu oboje różnią się, i do taty idzie się z innym problemem, a do mamy z innym.

Pięcioro dzieci wow, gratulacje... Jak tą gromadę ogarniasz jako rodzic?
Mój wpis był ironiczny ale ciekawe że podana przez Ciebie definicja seksizmu, sama jest seksistowska. Paradoks.

pięcioro o kur ... dramat, ale chociaz na plus że ma czas na pisanie na filmweb :)

Bardzo mi się podoba twój wpis. Nic dodać nic ująć:)