PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=631551}
7,1 20 580
ocen
7,1 10 1 20580
5,4 15
ocen krytyków
Miłość
powrót do forum filmu Miłość

dlaczego on ją zostawił i potraktował jak excusez le mot szmatę, skoro to ona została zgwałcona, sama musiała siedzieć przy dziecku, musiała sobie sama z tym poradzić. do tego zdradził ją z jakąś pierwszą lepszą; oczekiwałam czegoś lepszego, zawiodłam się; nawet dobra gra aktorów nie uratowała scenariusza. dziękuję za taką miłość..

amelin

On zachowywał się w ten sposób wobec niej, bo miał wątpliwości, czy jeszcze ją kocha. Chciał zrzucić całą winę na nią. Przez większość filmu też sobie myślałem, dlaczego on ciągle podejmuje takie głupie decyzje. Wszystko się wyjaśniło w scenie, w której wyznaje jej, że ma wątpliwości.

ocenił(a) film na 9
amelin

przecież nie zrozumiałaś motywacji bohaterów skoro pytasz 'czemu'. do tego filmu naprawdę trzeba dorosnąć.

ocenił(a) film na 8
amelin

to była po prostu wymówka, żeby tak jakby oczyścić się z winy, sam bohater mowi, ze myślał, że dziecko poprawi ich relacje i pozbędzie się mysli, czy jeszcze ją kocha. czyli jego problem tkwił w nim dużo wczesniej.

ocenił(a) film na 9
politka_2

zgadzam się, problemy - u obojga - tkwiły dużo głębiej. Tomek mówi w pewnym momencie: nie wierzyłem, że wybrałaś właśnie mnie, ze chcesz być ze mną - więc miał gdzieś głęboko skrywane poczucie niższości, być może czuł się "mniejszy" w tym związku, może czuł się tym, któremu przez przypadek trafiła się taka kobieta. a jego żona - mówi w pewnym momencie coś tak banalnego: że jej szef jej schlebiał, a jej to jakoś odpowiadało, bo był taki miły a ona nie czuła się fajna. w domyśle chyba- w małżeństwie pojawiła się rutyna, codzienność, zabrakło adoracji czy jakiejś iskry, w tej sytuacji nawet facet, który normalnie jej nie kręcił paradoksalnie sprawiał, że czuła się bardziej kobieco.
kwestia zdrady, tej zdrady Tomka, to jeszcze trochę inna rzecz. zwróćcie uwagę na dwie kwestie. po pierwsze, to jak instrumentalnie potraktował laskę, którą poznał w klubie - nawet ona to widziała, te dziwne, zimne spojrzenia między nimi (gdy już się kochali) mówiły bardzo wiele. i zaraz chwilę później, gdy wrócił do domu - jak inny był seks z żoną, z kobietą z którą relacja może była skomplikowana i zagmatwana, niemniej łączyły ich silne emocje, być może nawet wciąż miłość; jak inny to był seks, bardziej "intymny" i "ludzki".

ocenił(a) film na 6
nomiko

tak, ale to nie zmienia faktu, że ją zdradził, choćby nie wiem jak instrumentalnie potraktował tamtą. a co do tego schlebiania szefa: Marysia powiedziała Tomkowi, że facet ją podrywa, ten stwierdził, że to nic złego, że mogą czerpać z tego obopólne korzyści..

ocenił(a) film na 9
amelin

no jasne że faktu zdrady to nie zmienia, fakt to fakt i już. chodziło mi raczej o stwierdzenie, że różne są pobudki zdrady - w tym wypadku niepewność, frustracja i złość, wszystko wypływające z emocji, co oczywiście i tak zdrady nie usprawiedliwia.

a co do schlebiania szefa- nie miałam na myśli początku filmu, gdy żona mówi Tomkowi że szef ją podrywa, tylko scenę już gdzieś tam głęboko, już po tym gdy Tomek dowiedział się o zdradzie i wykrzyczał jej, że czytał jej mejle "i nawet tego misia widział", ona wtedy zaczęła coś chwilę tłumaczyć, że on jej schlebiał etc.

film w wielu miejscach jest bardzo niejednoznaczny, bohaterowie się sami plączą, motają, oszukują, nawet samych siebie. pewnie też dlatego nie do końca jesteśmy w stanie wszystko zinterpretować, ale - tak jest też chyba w prawdziwym życiu...

nomiko

dla mnie to dziecinada takie zachowanie,dla ciebie to jest miotanie sie bohateów i wielka głebia , dla mnie to smieszność..to co mówisz , poczucie niższości jest po prostu żenując- jej akcje z szefem to zachowanie godne 18 latki , ta zdrada klubie- umysł faceta na poziomie 20 latka

ocenił(a) film na 9
Justyna_0288

Justyna_0288 - ja nie mówię, że mi takie zachowanie imponuje, podoba się etc., tyle że tak je interpretuję, a to jednak dwie różne rzeczy, co wydawało mi się dość oczywiste :)
że zachowanie godne gówniarzy? ok, ale to jakiś właśnie znak - bohaterowie z czegoś nie wyrośli, do czegoś nie dojrzeli, czegoś nie przepracowali ze swojej przeszłości (kompleksów, niedowartościowania, nieumiejętności zaufania etc.). zgadzam się że to dziecinne, co nie zmienia faktu że może być faktem, i - uwierz mi, nie tylko w filmie :) można mieć nie wiadomo ile lat w metryce a mentalność na poziomie nastolatka i odwrotnie

nomiko

Facet z filmu to po prostu zwykla meska ciota, ktora nie umiala stanac na wysokosci zadania. Swoim zachowaniem rewiktymizuje zone-ofiare gwaltu a sam zachowuje sie jak chlopczyk z piaskownicy, ktory zabiera zabawki i ucieka jak widzi osiedlowego lobuza.. Co ten film ma przekazac? Kobieto radz sobie sama bo maz i tak ci nie pomoze bo nadal tkwi w emocjonalno-mentalnej piaskownicy? Moze i ten film jest jakims waznym glosem, ale pokolenia mezczyzn straconych, pozbawionych ojcow i dobrych wzorcow, pokazuje kryzys meskosci i moze w tym akurat jest dobry.

ocenił(a) film na 9
mrs_dickinson

rozmawiałam ostatnio z koleżanką, z którą byłam w kinie na "Miłości", i od słowa do słowa doszłyśmy do tego, że film pokazuje min. siłę kobiet. kobiety spotyka wiele: gwałt, stres, odrzucenie, trauma, zdrada, samotność, poczucie braku bezpieczeństwa - można by tu wymieniać pewnie jeszcze długo, a jednak bohaterka odnajduje w sobie siłę, odwagę, by się od tego oderwać (jak mówi w którejś ze scen Tomek: nie mogę się nadziwić że potrafisz to wszystko odciąć grubą kreską - czy jakoś tak) i iść dalej. to w końcu ona - jako jedyna, a przecież wcześniej nieakceptowana i odrzucona - jest z teściową w momencie gdy ta odchodzi, i to jeszcze w tak traumatyczny i przerażający sposób.
to ciekawe co napisałeś: Moze i ten film jest jakims waznym glosem, ale pokolenia mezczyzn straconych, pozbawionych ojcow i dobrych wzorcow, pokazuje kryzys meskosci i moze w tym akurat jest dobry.
nie spoglądałam na to akurat z tej strony, ale sądzę, że możesz mieć rację. co niestety ogólnie budujące nie jest...

nomiko

oczywiście że macie rację, zobaczcie na wzorzec głównego bohatera...jego ojca...jak jego żona (matka Tomka) go traktuje i jak stwierdza, że sam bez niej to on sobie nie poradzi. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że to kobiety kobietom gotują ten los wychowując swoich synów na przewrażliwionych chłopczyków, którym do prawdziwych facetów bardzo daleko (zastrzegam, że oczywiście są wyjątki!!!!)
Co do samego filmu, to dla mnie było trochę za dużo przeciąganych scen, z których nic nie wynikało. Słusznie określiłaś, że film jest głosem pokolenia mężczyzn straconych...tylko żeby własnie tak został jego sens odebrany. Główna bohaterka została z mężem, nie dlatego że go kocha, tylko stwierdzając, że "ma tylko jego"...potem żyli długo i szczęśliwie, były chrzciny, był krzyż...obawiam się, że niestety taka postawa kobiet jest powszechnie oczekiwaną i akceptowaną postawą w naszym społeczeństwie i raczej mniejszość się dłużej nad filmem pochyli....mnie ten film zirytował.

ocenił(a) film na 10
ewabres

jakby to powiedzieć...to nie jest kwestia przewrażliwienia, on nie ma problemu że ją ktoś zgwałcił, on ma podstawowy problem w tym, że ona mogła go zdradzić. To go rozwaliło najbardziej. Żaden facet na tym forum się raczej do tego nie przyzna, ale zdrada w ten własnie sposób przenicowuje mężczyzn. Te rozterki - kochałem, nie kochałem, pierdu pierdu itp to tylko ściema. Ego faceta, jego najwiekszy skarb rozpieprzone jest w momencie zdrady w drobiazgi. Ucieka, wraca, przebacza, nie przebacza, kocha, nie kocha, rozdzielność od stołu, łoża, z jednej strony kobita go brzydzi, a z drugiej łomotałby ja na okragło ;) Huśtawka nie z tej ziemi. Nie pytajcie skad wiem ;)

I jeszcze jedno - to pokolenie mężczyzn nie jest stracone, im tylko (prawdopodobnie chwilowo) odebrano topory, miecze, czy inne maczugi, kazano wierzyć w równouprawnienie, domowych obowiązków wypełnianie, jakieś partnerstwa itp. To nie jest dla biologicznie naturalne ;) Paręset lat, ewolucyjnych uwarunkowań nie zmieni, co najwyzej je trochę zamuli - no i potem takie reakcje. Bez urazy rzecz jasna drogie panie.

ocenił(a) film na 10
cronin35

a i jeszcze coś - ciesze sie, ze obejrzałem go sam, pod nieobecność żony ;)

użytkownik usunięty
amelin

,,Podrywanie'', to nie to samo co stosunek fizyczny- miał wątpliwości, czy wymuszony. Poszedł nawet zrobić badania DNA, podejrzewając, że żona mogła mieć romans z Adamem.
Mężczyźni fizyczną zdradę, zwykle znoszą o wiele gorzej, niż kobiety. Uderza ona w ich dumę, poczucie męskości. Zdradził aby to odreagować.

użytkownik usunięty

Natomiast sam fakt, ze Marysia podobała się innym mężczyznom, tą jego męską dumę podbudowywał.

ocenił(a) film na 9
amelin

Mnie film bardzo spodobał się. Żonie również. Gra aktorska - niesamowita. Zdjęcia, ujęcia, niespieszność, emocje - pierwsza klasa. I prawdziwość reakcji głównych bohaterów. Słabiej nieco oceniam realność zdarzeń dotyczących prezydenta - Woronowicza, ale nie mogę powiedzieć, że tak być nie mogło...
Super, że Polacy potrafią tworzyć tak dobre filmy jak ten czy jak "Ki" z Romą Gąsiorowską.
Dla wymagających, dojrzałych widzów. Polecam.

użytkownik usunięty
amelin

Przede wszystkim nie wiedział, czy ona mówi prawdę. Podejrzewał ją o romans z prezydentem.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones