Pytam głównie tych, którzy dokładnie zgłębili źródła dot. powstania. Czy to mozliwe, żeby ona
przeżyła? Były przypadki, że dirlewangerowcy wypuszczali jeńców?
raczej nie ale jakiś cud mógł się zdarzyć, jak dokładnie zapewne wiesz Dirlewangerowcy byli kryminalistami i raczej ludzkich odruchów nie mieli
filmu jeszcze nie oglądałem ale pewnie tak, nie wydaje mi się aby Dirlewangerowcy, darowali komuś życie.
Zwróć uwagę w takim razie na końcówkę i żołnierza z lalką, bo może mnie się coś uwidziało i to nie był Dirlewangerowiec.
Nie miała dużych szans na przeżycie, a poza tym przy dalekim planie w końcówce widać, że na mieliźnie siedzi tylko jedna osoba - ten chłopak.
Masz rację. Też mnie to zastanowiło - tylko w pierwszej chwili pomyślałem, że dziewczyna ukryła się w cieniu.
Dziewczyna zginęła. Stefan ją sobie wymyślił. Scena, gdy siedzi (siedzą) na cypelku poprzedza scenę, w której obserwujemy płonącą Warszawę. Wtedy na tym cypelku widać tylko jedną sylwetkę.
A ja bym się w tej kwestii kłócił, gdyż w scenie poprzedzającej krajobraz Warszawy widzieliśmy ,że Ala siedzi na cypelku, a Stefan leży koło niej. Więc to Ona mogła być widoczną postacią, gdy Stefan leżał w cieniu.
Nie ma co się "kłócić". Uważny widz wychwyci ciało biedronki na "stosie" ciał w szpitalu. Ja przyjrzałem się po sugestiach na forum jak byłem drugi raz.. Jest tak umieszczone (z boku ekranu no i półmrok), że można je przeoczyć. Wszystko po to by widz do końca łudził się, że Biedronka żyje, co "potwierdza" scena na łasze na Wiśle, ale tylko w wyobraźni Stefana.
Też mnie to zastanawia....
Niezły zabieg reżyserski.
Teraz pewnie obejrzę 2 raz.
Dziwię się, że nikt nie poruszył wątku z początku filmu, gdzie dowiadujemy się, że biedronka nie potrafi dobrze pływać i potrzebuje pomocy by wrócić na brzeg.
Zwrócić trzeba uwagę na to jak Stefan reaguje na ciała w szpitalu. Czyżby rozpoznał tam leżącą biedronkę?
Straciłem już rachubę. Już w tych 900 tematach, gdzieś już ktoś słusznie zwrócił na to uwagę, że Biedronka nie umiała pływać. Poza tym na łasze na rzece siedzi sucha co świadczy o wizji Stefana. Można zerknąć w teledysku w piosence Miasto Ani Iwanek.
Ale czy on też nie zginął. Była scena w szpitalu przy stertach zwłok jak niemiec do niego strzelił.
Teraz się tak zastanawiam....
Jest pewnie wśród widzów duży odsetek starszych osób, które chętnie chodzą na tego typu filmy.
Jak starszy widz ma spostrzec ciało biedronki na stosie?
Jak zobaczy tylko jedną postać siedzącą na łasze skoro obraz się oddala, a uwagę przyciąga płonąca Warszawa?
Reżyser też daje do myślenia: Czy dziewczyna mogła dopłynąć? Jak pamiętamy z początku filmu biedronka już tego raz dokonała prawdopodobnie samodzielnie. Chyba nie umiała pływać, ale radę dała. Problem w tym, iż bała się wrócić na brzeg.
Jak rozpoznać czy biedronka siedzi mokra? Sucha raczej nie jest. Ma trochę mokre włosy. Kto wie ile czasu siedzi na łasze. Być może właśnie tam czeka na ukochanego. Ja zwróciłem natomiast uwagę na jej czyste i niepokaleczone ręce.
Zatem dochodzę do wniosku, że reżyser miał w planie to by każdy zinterpretował to po swojemu. Każde pokolenie widza zrozumie koniec inaczej. Ja mam mieszane odczucia i zapewne obejrzę ten film jeszcze raz.
Ja widziałam film dwa razy i nie dopatrzyłam się niebieskiej sukienki, co nie zmienia faktu, że nie rozumiem dyskusji o tym, czy żyje, bo oczywistym jest, że nie miała żadnych szans. Nawet jeśli przeżyła gwałt i tak została zabita z całą resztą ludzi. Uciec stamtąd też nie miała jak, bo wszędzie byli Niemcy. Nie ma się co łudzić i doszukiwać drugiego dna.
Może masz racje. Ciekaw jestem po prostu jakie spojrzenie mają inne osoby na ten wątek. Też myślę podobnie jak ty. Zastanawiam się tylko po co reżyser tak "zakamuflował" śmierć biedronki. Nie każdy widz jest tak spostrzegawczy.
Może to rodzaj gry z widzem?
Przyznam szczerze, że gdyby Komasa wsadził do szpitala "zwykłego" Niemca, to chyba bym się nie zorientował.
Wywiad Jan Komasa
"- Chciałem już urwać, by oszczędzić widzom tego, co będzie się z nią dziać później - powiedział Komasa,
tłumacząc, że w tej scenie "sugestia jest lepsza niż dopowiadanie". Losów "Biedronki" można domyślić się po
obejrzeniu jednej z ostatnich scen w filmie - Stefanowi, który stara się przedostać przez Wisłę, wydaje się, że
na rzecznej wyspie widzi Alicję; a naprawdę chłopak jest na tej wyspie sam." Pozdrawiam.
Jak nie miała jak? A jak Stefan uciekł? Moim zdaniem jest parę argumentów na to, że przeżyła:
1. Na brzegu płacze, a jako wyobrażenie bardziej spodziewałbym się jej neutralnej, bądź uśmiechniętej. Po za tym może to być płacz po tym całym powstaniu i gwałcie.
2. Wizje bohaterów zostały tu oddzielone dość grubą kreską od rzeczywistości: scena gdy mama Stefana umiera i scena w kanałach.
3. Piosenka reklamująca film kończy się słowami "po cichu ciągle wierze, że nadejdzie taki dzień w którym wrócisz, by stąd zabrać mnie i powiesz mi: wciąż kocham Cię" to może być nawiązanie do tego, że Biedronka siedziała na wysepce sama (z drugiej strony może to odwoływać się do stanu Stefana po powstaniu).
Ale ogólnie też raczej myślę, że już jej tam nie było. Za bardzo do gustu przypada podczas filmu i potem przy takiej "sugestii" ciężko jest ją uśmiercić. A te sugestie to czasem są zbyt często używane przez Komasę - nie ma dialogów, nie ma jednoznacznego zakończenia (które tak na marginesie było przerabiane po pokazie na stadionie, zastanawia mnie czym się to różni) - to jest ciekawe i intrygujące, ale do czasu...
Biedronka na pewno zginęła. Należy zwrócić uwagę na fakt, że w ostatniej scenie Stefan siedzi na wyspie sam, widać tylko jeden cień.
Kurde, chyba muszę pojść do kina jeszcze raz, żeby wszystko jeszcze raz przetrawić :D. Ale ogólnie to tak jak wcześniej pisali niektórzy, Stefan leżał więc mógł się schować gdzieś w ciemności, ale to raczej mało prawdopodobne, żeby tak to zostało rozwiązane. No cóż muszę się z tym pogodzić ;(
6 dni temu już zamieściłem dokładnie w tym temacie, ale jeszcze raz to zrobię.
Wywiad Jan Komasa
"- Chciałem już urwać, by oszczędzić widzom tego, co będzie się z nią dziać później - powiedział Komasa,
tłumacząc, że w tej scenie "sugestia jest lepsza niż dopowiadanie". Losów "Biedronki" można domyślić się po
obejrzeniu jednej z ostatnich scen w filmie - Stefanowi, który stara się przedostać przez Wisłę, wydaje się, że
na rzecznej wyspie widzi Alicję; a naprawdę chłopak jest na tej wyspie sam." Pozdrawiam.
Oczywiście możesz się łudzić, przecież nikt nie zabrania nikomu wierzyć w bajki :) Reżyser sam przyznał, że zakończenie nie ma happy endu, więc dla mnie tematu w ogóle nie ma. Link z wywiadem był zamieszczany w kilku tematach, pozdrawiam.
Już kilka osób napisał to przede mną, ale napiszę raz jeszcze.
Biedronka została zgwałcona i zabita, jej ciało leży nagie na stercie zwłok.
Stefan przeżył, Niemiec (ten sam, który bronił powstańców "Oni byli dla mnie dobrzy!") strzelił obok niego.
Biedronka na cypelku była złudzeniem/pragnieniem/tęsknotą Stefana, nie było jej tam ciałem.
I to nie jest kwestia domysłów czy interpretacji, ale tego, co widać było na ekranie.
Nie no dobra, przesadziłem, tak na prawdę wiadomo, że nie przeżyła. Ale szkoda, że Komasa zostawił tak denerwująca postać, zamiast tej do której się czuje największą sympatię...
Wyżej ktoś wrzucił wypowiedź Komasy, z której wynika że Stefan jednak przeżył. Ale ja jednak przyznaję każdemu prawo do własnej interpretacji filmu (o ile nie stoi ona w sprzeczności z tym co jest na ekranie).
Kilka słów o dirlewangerowcach - uwaga drastyczny!!!
http://blogbiszopa.pl/2011/11/brygada-potworow/
To byli zwyrodnialce - niemożliwe żeby ktoś przeżył - taki mieli rozkaz.
Zginęła Niemiec ją zabił i niewykluczone że zgwałcił, zresztą zauważcie że on ma jakąś maskotkę za mundurem,więc sądzę że to jakiś gwałciciel dzieci,żołnierze z tej brygady to byli sami degeneraci.