Michael Clayton (George Clooney) jest prawnikiem, specjalistą od najcięższych przypadków pracującym w nowojorskiej kancelarii prawniczej. Do jego zadań należy zajmowanie się niewygodnymi, często kryzysowymi sprawami. Gdy Arthur Edens (Tom Wilkinson), prawnik pracujący w tej samej kancelarii, zacznie ujawniać szokującą prawdę o potężnym koncernie, Clayton musi się nim zająć. Wydarzenia te staną się katalizatorem dla przemiany tytułowego bohatera, który będzie musiał przewartościować swoje dotychczasowe życie. Będzie musiał wybrać między dalszą karierą, a moralnym obowiązkiem ujawnienia niewygodnej prawdy.
Brzmi mało oryginalnie, ale zapewniam, że obraz Tony'ego Gilroya, to kawał bardzo udanej produkcji. Najmocniejszym atutem jest świetny scenariusz i reżyseria oraz koncertowy popis trójki aktorów: George'a Clooneya, Tildy Swinton i Toma Wilkinsona. Nie można też zapomnieć o rewelacyjnych dialogach, doskonałych zdjęciach i wyważonej muzyce. "Michael Clayton" to kino poważne, kino zmuszające do głębszych przemyśleń. Nominacje do Oskara w pełni uzasadnione.