Ładny, ale rzeczywiście trochę się dłuży. Joe wydał mi się zbyt "ciapowaty" ;P, za to Sarandon całkiem przekonująco zagrała. Gdyby Ellen tylko nie kojarzyła się bez przerwy z chirurgiem! Poza tym, jak zawsze, uważam, że Hoffman był dobry, ale to standard.:) Dlatego właśnie sześć na dziesięć- niezły, ponieważ coś za sobą niesie... :P