Ten film ma mało wspólnego z rzeczywistością i już nie chodzi o halucynacje, ale jeśli koleś stoi/klęczy przez tyle czasu na piekącej słońcem pustyni to mało prawdopodobne żeby tak długo przeżył, ale jeszcze mniejsze prawdopodobieństwo jest kiedy udało mu się tak przeżyć pierwszą noc, no po prostu sobie przysnął na tej minie i się nie ruszył, nie kupuję tego. No ale to film fabularny więc można wyłączyć logiczne myślenie, więc ogólnie to ogląda się go nieźle do pewnego momentu, ale jak główny bohater zaczął mieć halucynacje to po prostu zaczął być męczący i irytujący, no po prostu przerost formy nad treścią, takie same zabiegi widywałem w koreańskich filmach i jest to po prostu duża przesada. A tak w ogóle od pewnego momentu już czekałem kiedy ruszy się i okaże się że mina nie wybucha, więc kiedy tak się stało to miałem na twarzy takie xD.