Dziwię tym wszystkim pozytywnym ocenom, w mojej opinii ten film jest po prostu beznadziejny. Ciekawy mit przerobiono na zwykłą, krwawą "papkę" dla mas... Gdzie Tezeusz? Gdzie labirynt? Gdzie Ariadna? Gdzie do jasnej cholery jest MINOTAUR?! Bo w tym filmie go nie ma! Jest za to jakiś paskudny, wyrośnięty BYK! Zdecydowanie lepiej by było gdyby postarano się o przeniesienie na ekran klasycznej historii, bo ta którą otrzymujemy jest wyjątkowo naciągana i czasami po prostu głupia. Weźmy na przykład wioskę głównego bohatera: co trzy lata zabierają z niej ośmiu młodzieńców. Pytanie brzmi: dlaczego nie uciekną? W trzy lata na pewno udali by się do miejsca w którym sam Pan Bóg by ich nie znalazł! Sama wioska to jakieś cztery szałasy na krzyż, w jaki sposób zatem mieszkańcy "nadrabiają" straty w młodzieńcach?! Rozmnażają się jak króliki a dzieci karmią sterydami żeby szybciej rosły, czy jak?! No bo byli już pięć razy (40 dzieciaków) a ubytków jakoś specjalnie nie widać! Albo "minotaur": w scenie narodzin jak byk (hehe...) widać, że ciało ma dziecka a głowę byka, natomiast później jest to po prostu wielkie, paskudne byczątko. Do tego dochodzi wyjątkowo sztuczne aktorstwo, marne dialogi (-It can't be you! -It is me...), nierówne efekty (czasami nawet dosłownie: raz minotaur jest jak słoń, raz jak krowa), platykowe dekoracje (to widać!)... Zresztą w każdym calu widać, że jest to film telewizyjny, należy tylko dziękować Bogom, że nie trafił do kin. To byłby dopiero horror! 2/10