To niby film o przyjaźni, pokonywaniu przeciwności losu, walki o marzenia. Świetnie; warte uwagi i zawsze godne szacunku. Jednak reszta to już najgorszy syf, który występuje w tym kraju. Demolka z nudów, po najebce szukanie problemów (vide taksówkarz). W filmie fajne chłopaki, co walczą razem z bieda licząc na siebie. W rzeczywistości typy, od których dostaniesz w pysk,bo się krzywo popatrzysz. Nigdy nie mogłem zrozumieć gloryfikacji takich ludzi, a w tym przoduje np. kultura hh.
podpisuje sie pod tym w 100 %.
Apropo taksowkarza, zastanawialam sie czy go wyciagna z samochodu i skopia, chociazby dlatego ze tamtedy przejezdzal.
Bokser-amator, narzekal ze ida swieta a kasy brak, ale fajeczki i browarek w reku zawsze byly, no to sorry Winetu :)