Dlaczego ani GERTY ani nawet nowy Sam nie przejęli się w ogóle stanem zdrowia starego Sama? Facet praktycznie gnił, był blady, cały we krwi, wyglądał jakby miał szkorbut, a GERTY, który miał o niego dbać nawet nie skomentował tego ani razu, jakby tego nie widział. Drugi sam tylko zapytał raz czy dwa ale w taki sposób jakby stary Sam miał katar, tak od niechcenia.
O co chodzi?