PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=473111}

Moon

7,3 94 928
ocen
7,3 10 1 94928
7,6 28
ocen krytyków
Moon
powrót do forum filmu Moon

Zastanawia mnie fakt, że w filmach science fiction wielokrotnie, przy bardzo ambitnych ramach czasowych kolejnych kroków eksploracji, czy kolonizacji Kosmosu, twórcy bazują jednak na znanej rzeczywistości technicznej. Brak jest rewolucyjnych pomysłów nieistniejących urządzeń, czy technologii. W starszych filmach pokutują wręcz monitory kineskopowe typu "poducha". Według naukowych przewidywań sprzed 50 lat mieliśmy już nie tylko polecieć na Marsa, ale mieć tam stację badawczą. Wiadomo, że główną przeszkodą były finanse, bo przemieszczanie olbrzymich ładunków (pozwalających na budowę stacji) wymagałoby wielu startów. Nie mniej w zakresie technicznym było to możliwe. Pytanie, czy jest niezbędne w dobie daleko posuniętej automatyzacji wysyłanie tam ludzi. Poza zagrożeniem życia w wyniku niesprzyjających warunków (promieniowanie, mikrometeoryty, awarie, czy niespodziewane wyczerpanie zasobów, albo ujawnienie się chorób bez możliwości odpowiedniej pomocy lekarskiej) samo wytworzenie warunków pozwalających na przeżycie powoduje konieczność budowy pomieszczeń o niemałej kubaturze, zapewnienia tlenu, wody (również dla higieny), czy żywności. Roboty wielu z tych problemów nie mają i potrafią czerpać energię ze światła słonecznego. Zatem misja bezzałogowa będzie tańsza, a ryzyko jedynie materialne. Jedynym współczesnym problemem jest czas reakcji operatora na Ziemi na wskazania czujników, bo sygnał radiowy potrzebuje w każdą stronę kilku minut na dotarcie do odbiorcy (w przypadku Marsa, bo z Księżyca to niemal czas rzeczywisty). Ponadto mogą być okresy bez łączności. Jednak roboty na misjach pozaziemskich z czasem będą dysponować większą autonomią i działanie człowieka ograniczy się do wyznaczenia zadań, a nie kierowania każdym ruchem.

Dlatego przedstawiony w filmie pomysł na stację eksploatacji zasobów Księżyca jest mało innowacyjny. Skoro kombajny wydobywcze są autonomiczne, to po co nadzór człowieka, poza potrzebami akcji filmu. Wymyślono za to zmagazynowane klony, których okres rozwoju do dorosłej postaci Sama trwałby bardzo długo. Ale skoro kwalifikacje można było przekazać bez faktycznej nauki modyfikując mózg, tak przynajmniej zrozumiałem (mam nadzieję, ze nie rojono o pamięci komórkowej jak z "Tysiącletniego snu" Jamesa White`a), to już mnie nic nie zdziwi. No nie, zdziwił mnie jednak powrót nowego Sama na Ziemię w zasobniku transportowym. To nie tylko kwestia odpowiedniej ilości tlenu, czy wody (bo bez żywności by wytrzymał), ale braku ogrzewania, ogromnych przeciążeń, czy w końcu procedury lądowania nie dostosowanej do organizmu żywego.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones