Kompletny brak zainteresowania, a ma coś co przynajmniej ja w filmach uwielbiam. Niby normalne sceny, jednak jakby niepokojące, mistyczne, zawierające szczegóły, które potrafiły zmrużyć i otworzyć moje oczy, gra świateł, czerwone sukienki i szminka no i te dialogi wypowiadane na tle odrealnionych widoków uchwyconych jak na tripie, który zresztą ma dużo wspólnych cech z fabułą. A i tak jestem pewien, że takie sceny zdarzały się w tym niedźwiedzim sercu olbrzymiej Rosji. Atmosfera nostalgii popierestrojkowej, gdy ta Rosja rzekomo zaczyna nabierać barw, a przynajmniej otwiera się trochę na świat, ale dla wielu za późno, no i krajobrazy przypominające mi dzieciństwo czyli połacie drzew znad których wystają długie kominy i szare budynki. Zresztą godzinami mogę pisać tak ale muszę pisać coś ważniejszego więc pa.
Napisałem. Dość dawno :)
O tęsknocie, nowej rzeczywistości dla starych, dojrzałych ludzi, o tym by uważać o czym się marzy. O Moskiwe, zdecydowanie. Ale tamtej, dziś 15 lat później jest już inna. O zwierzętach w nas, chociaż może o czymś gorszym w nas. Ogólnie jest trudny, chaotyczny, wielowarstwowy i specyficzny.