która doskonale oddawała cechy mentalne poszczególnych narodowości, mianowicie był to "Król szczurów". Tutaj w pewnym sensie też mieliśmy do czynienia z próbą nakreślenia pewnych postaw narodowych. Osobiście uważam, że Brytyjczycy w hołdowaniu zasadom i przestrzeganiu przyjętych norm nie odbiegali znacznie od fanatycznych imperialistów z Japonii. Upór Saito i Nicholsona jest tego najlepszym przykładem - każdy z nich walczył w imię własnych praw.
Film sam w sobie porywający. Poszczególne postacie stworzone w doskonałym odzworowaniu ówczesnych realiów. Komandor Shears stojący samotnie przeciwko bezwględnym prawom wojny, pułkownik Nicholson jako modelowy przykład brytyjskiej dyscpliny oraz pułkownik Saito - bushidowski żołnierz oddany bez końca służbie i cesarzowi.
"Most na rzece Kwai" to próba zobrazowania wojny przez pryzmat odmiennych racji stanu, z których każda jest w pewnym stopniu prawdziwa. Nie ma więc uniwersalnej odpowiedzi na dylematy związane z zawieruchą wojenną. David Lean jednak udziełił w swoim dziele jednoznacznej odpowiedzi:
"horror... horror"