Naprawdę ten film otrzymał jakąkolwiek nagrodę za scenę walki? Przecież to była jakaś totalna żenada. I o ile Pitt jest jeszcze jako tako w miarę wiarygodny jako specjalny agent, to Jolie w tej roli wypada wręcz śmiesznie. Naprawdę ktoś potraktował ten scenariusz na serio? Jak można to zakwalifikować jako film akcji? Przecież sceny walki i pościgu są w tym filmie rodem jak z jakiegoś filmu dla dzieci. Ja bym to nazwała raczej komedią romantyczną w nieco niestandardowej otoczce. Miałam opory przed obejrzeniem tego filmu i po raz kolejny przekonałam się, że lepiej byłoby jednak posłuchać swej intuicji.