Dialogi mierne, sensu brak i nawet Brad Pitt z Angeliną w parze nie pomogą. Po prostu porażka na całej linii. Nie no jedyny "plus" to taki, że Pitt zostawił swoją żonę dla tytułowej Mrs. Smith... :/
Zgadzam się w 100% i nic nie zamierzam więcej dodawać do wypowiedzi. Kicha i tyle, a tak od połowy to w dodatku nudna kicha ;/
Również i ja uważam, że jedna gwiazdka to najwyższa ocena jaką mogę tutaj wystawić ;)
No niestety, jestem zupełnie odporna na "wdzięki" obu głównych postaci, jak i mierną fabułę ;)
Jolie nie lubię, Pitta toleruje, a fabuła nie jest odkrywcza.....ale nie jest , aż TAK ZŁY!
Nom, rzeczywiście, filmowi The Room, który jest tak zły, że aż dobry, na tyle by zostać uznanym arcydziełem beznadziei - nie dorównuje ^^. Dam więc dwie gwiazdki ;)
Dla mnie to po prostu marnotrawstwo kasy, rzecz która nie powinna zaistnieć, pieniądze z takich produkcji powinny być obowiązkowo przeznaczane na kraje Trzeciego Świata i inne szlachetne cele, ta jak i wiele amerykańskich produkcji. Po prostu nieporozumienie że taka rzecz powstaje w świecie, który dla wielu ludzi i na wielu poziomach jest jaki jest. Czysta ignorancja i arogancja w jednym. Nie zrozumiem mnie źle, ja naprawdę tak uważam ;)
Nie przesadzajcie dziewczyny!
Film da się obejrzeć i to nawet z przyjemnością! :)
Pewnie, że z przyjemnością!! Jak się w życiu żadnych stresów nie ma, to się wciąż kontempluje Kubricka (szczerze kocham Kubricka), ale gdy człowiek jest zmęczony, chce zrelaksować się przy czymś luźnym i zabawnym. Usiedlismy przed telewizorem sceptycznie, a film przerósł nasze oczekiwania. Nie nudzilismy się ani chwili, dużo śmiechu było. Stwierdziliśmy z narzeczonym, że Angelina i Brad musieli mieć przy tym wiele radości.
Film jest nudną bajką oderwaną od rzeczywistości w sposób wręcz groteskowy - taki filmik dla gimnazjalistów.