jakby nie nazwiska to byłoby to juz naprawde dno...ale angelina jest boska i to odrobineczke powtarzam,...odrobineczke poprawiło całokształt..pozdro
Bardzo dobrym posunięciem było obsadzenie w rolach głównych Jolie i Bitta, zapewne frekfencja w kinach podczas wyswietlania tegoż filmu nie byłaby aż tak znacząca jak jest to w tej chwili... i rzeczywiście owa para była najciekawszym zjawiskiem jaki zaobserwowałam w obrazie "Mr. &Mrs. Smith". Taki śliczny portrecik małżeństwa Smith oprawiony w zaiste "oryginalnym" i jakże "zaskakującym" happy endem również do mnie nie przemawia w żaden sposób...