Panie Burton, ja wiem ze po Piratach z Karaiboiw gosciu ma wielu fanow (obecnie glownie napalonych nastolatek) ale niech da chwile odpoczac od swojej przesadzonej osoby - Bo ile mozna ogladac tego pana w roli dziwaka - w Sweeney Todd byl niezly przyznaje, ale teraz to juz tylko zmeczenie materialu - przynajmniej dla mnie.
A Burton i tak byl najlepszy za czasow Batmana i Soku z zuka, teraz to srednio.
Czy ja wiem.. z ostatnich jego filmów tylko "Alicja.." mi się nie podobała, Sweeney Todd i Corpse Bride były świetne i nie zauważam jakiegoś przesytu Deppem.
Pewnie dlatego, że się IDEALNIE NADAJE do grania dziwaków i jest ulubionym aktorem Burtona. Jego decyzja, zna się lepiej.
Depp po prostu może wcielić się w każdą rolę ;D uznanie dla niego ;-) świetny aktor!!
Co z tego, że może się wcielić, skoro każdą gra tak samo? Głupie minki i te same gesty z filmu na film. Szczytem innowacji było dodanie do tego "bujania się" w Piratach z Karaibów. Dobre aktorstwo to to było w Las Vegas Parano. Za którymś razem z kolei już nie bawi. Zrobił się z chłopaka komediant i przepie*dala cały swój talent.
Zobacz sobie ,,Co gryzie Gilberta Grape'a,, gdzie dostał jedną z niewielu poważnych ról jak nie jedyną i sp***dolił na galowo!
Nie mogę na niego patrzeć, chodż dziwaków gra dobrze, ale zawsze tak samo.
Osobiście uwielbiam Johnnego Deppa ale nigdy nie przepadałem za jego rolami w filmach Burtona. Prawie zawsze jest kreowany tak samo i stąd u mnie się bierze to znudzenie. Ale co do samego Burtona to również uważam, że Batman i Sok z Żuka to jego najlepsze lata :)
racja, kreowany jest podobnie, ale jeśli chodzi o mnie to nigdy nie mam dość Johnnego ;)
Trochę to dziwnie brzmi biorąc pod uwagę, że niemal OD ZAWSZE Depp współpracuje z Timem Burtonem (przestudiuj sobie jego starszą filmografię, bo wyglądasz na osobę mało zorientowaną w temacie filmów tego pana). To tak, jakby napisać esej do społeczeństwa, że ziemniaki już zbyt długo były jedzone ze schabowym i należy zastąpić je czymś nowym - może truskawkami?
Akurat tak sie dobrze sklada ze tworczosc pana Burtona znam - jego filmy towarzysza mi od dziecinstwa , chodzilo mi jednak w tym poscie o cos innego.
Po prostu uwazam ze Burton idzie na latwizne bo w kazdy jego kolejny film to "remake" a nie dzielo wlasne, w dodatku wszystko wydaje sie niezmiennie takie same, poza kostiumami i muzyka - poza tym osobiscie uwazam Deppa za nieco przereklamowanego aktora a przeciez moznaby wprowadzic w koncu jakas nowa swieza twarz do mrocznego swiata pana Tima :)
Nie wyobrażam sobie filmów Burtona bez Deppa... tak samo z resztą, jak bez żony Burtona, Heleny Bonham Carter...
Uwielbiam ich i tak jak większość fanów Tima... I nadal chcę ich oglądać...
Isild87 - porównanie plomykowki z truskawkami uważam za strzelone w dychę. Każdy artysta ma swój styl i dzięki niemu jest rozpoznawalny, Depp jest elementem stylu Burtona i wprowadzanie "nowych twarzy" mogłoby nasuwać myśl, że Mistrz się starzeje i musi chwytać się nowych metod, by przyciągnąć widza. Jak Ci Depp zbrzydł, to pooglądaj innego reżysera, bo postulowanie o "nowe twarze" to tak jakby chcieć przemalować słoneczniki Van Gogha na maki, bo słoneczniki już są nudne...
Określenie Deppa elementem stylu Burtona nie jest najszczęśliwsze. Rozumiem, że w takim razie, stare filmy typu "Sok z Żuka" czy "Batman" pozbawione tegoż niezwykłego elementu nie są już w pełni "burtonowskie"? Naprawdę nie podoba mi się taka logika myślenia, która zespawa Burtona i Deppa w jedną całość: "Jak Ci Depp zbrzydł, to pooglądaj innego reżysera, bo postulowanie o "nowe twarze" to tak jakby chcieć przemalować słoneczniki Van Gogha na maki, bo słoneczniki już są nudne..". Coż, nikt nie chce, aby ktokolwiek przemalowywał wspomniane "słoneczniki", tylko, aby oprócz nich powstawały także inne obrazy, niekoniecznie uwieczniające te kwiaty. Przy okazji, o ile się nie mylę, Van Gogh także malował różne obiekty, a nie tylko słoneczniki.
I ostatnie - dla mnie to własnie trzymanie się jednej ekipy oznacza "starzenie się artysty", bo sygnalizuje niechęć do eksperymentów i rozwoju w dziełach. A jeśli Burton, tak jak piszesz, zatrudnia wciąż tych samych ludzi, bo boi się utracić publikę i musi iść na kompromisy, to to też coś mówi o jego kondycji jako reżysera.
Mimo to mam wielką nadzieję, że kolejne filmy jeszcze pozytywnie wszystkich zaskoczą.
Sam wspominasz o innych filmach Burtona, w których nie ma Deppa, ale zawierają inne charakterystyczne elementy, po których każdy miłośnik Burtona od razu pozna jego rękę. Nie widzę w tym nic złego, wręcz przeciwnie każdy artysta ma swój styl. Nie bardzo rozumiem o co postulujecie, żeby Burton zaczął kręcić westerny? Depp jest jednym z jego flagowych aktorów, elementem charakterystycznym jest specyficzna kolorystyka i cała zawsze oryginalna scenografia, charakterystyczna jest również baśniowa fabuła, no i co... uważasz, że z powodu swojego rozpoznawalnego stylu jest nudny i monotonny? Jeśli tak, to nie mamy o czym rozmawiać. Jako znawca Van Gogha na pewno wiesz, że chociaż malował różne obiekty, robił to w swoim, niepowtarzalnym stylu, broniąc dalej swoich poglądów powinieneś uznać, że taki Van Gogh, że się uczepię tego porównania, powinien machnąć kilka ekspresjonistycznych obrazków dla znudzonych. Wybacz, ale kompletnie się z Tobą nie zgadzam i nie zgadzam się z poglądem, że Depp jest nudny, że właściwie to te przekontrastowane kadry też są już do niczego, blade panny w koronkach fe, pokręcony krajobraz fe, no to właściwie jak powinien wyglądać nowy film Burtona, skoro jego styl jest nudny? Ja się zastanawiam, czy to nie jest efekt zalania kina superprodukcjami amerykańskimi, w których już wszystko było i wszystko widzieliśmy po sto razy i nie daj Bóg taki Burton pokaże coś, co już się takim "kinomanom" opatrzyło, to już jest wtórny i fe... Wybacz, ale jest to moim zdaniem jeden z niewielu oryginalnych i ciekawych reżyserów współczesnych, więc będę go bronić do upadłego, szczególnie przed tego typu krytyką. Swoją drogą, to zapraszam do wytoczenia podobnych argumentów pod filmami Jana Jakuba Kolskiego, albo Woody'ego Allena, w końcu oni też są nieróżnorodni w Waszym pojęciu.
P.S.:
"I ostatnie - dla mnie to własnie trzymanie się jednej ekipy oznacza "starzenie się artysty", bo sygnalizuje niechęć do eksperymentów i rozwoju w dziełach. A jeśli Burton, tak jak piszesz, zatrudnia wciąż tych samych ludzi, bo boi się utracić publikę i musi iść na kompromisy, to to też coś mówi o jego kondycji jako reżysera." - napisałam coś wręcz przeciwnego, że wprowadzanie nowych twarzy byłoby oznaką starzenia się i strachu przed utratą publiki, proszę o nieprzekręcanie wypowiedzi.
Chyba się nie zrozumiałyśmy. Wydaje mi się, że pisałam o Deppie, a nie o stricte stylu Burtona? Nigdzie nie piszę, by zmienił swój styl, a potem zaczął kręcić chociażby wspomniane westerny. Nie mam pojęcia z jakiego fragmentu mojej wypowiedzi wysnułaś tak daleko idące wnioski. Powtórzę jeszcze raz - rozmawiamy tu przede wszystkim o Deppie, który jest angażowany do kazdego filmu i gra te same role - ekscentrycznych odludków. Sama nazwałaś go "elementem stylu" Burtona i to było mniej więcej głównym tematem mojej wypowiedzi. Zauważyłam,
że zespalanie Burtona i Deppa jest niebezpieczne, bo w pewnym sensie uzasadnia pewne "uzależnienie" reżysera od aktora. I to właśnie Depp stał się takim metaforycznym "słonecznikiem"z obrazów Van Gogha, którego czasem warto zamienić na jakiś inny kwiat. Taki mniej więcej był sens wszystkiego co napisałam. Być może źle zrozumiałam Twoją wypowiedź, choć wydaje mi się, że pisałaś o Deppie, a nie o stylistyce Burtona jako takiej?
Co do reszty - czytam jeszcze raz moją i Twoją wypowiedź i tu rzeczywiście przeinaczyłam - przepraszam za to, być może był to wynik pośpiechu. Podtrzymuję jednak moją opinię, że to trzymanie się jednej ekipy jest dowodem na strzenie się reżysera. Też tak sobie myślę, że to musi być trochę przykre dla reżysera tej rangi, iż gdyby zapragnąłby zatrudnić nowych aktorów zostałby posądzony o strach przed utrata publiki.
W moim przypadku, kiedy po raz setny widzę te same twarze w tych samych rolach to nie czuję nic poza znużeniem, bo już z góry wiem jakie to będą postacie. A to jednak trochę demotywuje, kiedy się pamięta świetne i zaskakujące filmy jakimi raczył nas Burton jakiś czas temu.
Tim Burton ma prawo obsadzać Deppa w każdym swoim filmie - nie podoba Ci się to, nie oglądaj filma a geniusza nie pouczaj...
Z geniuszem baaaardzo mocne przegięcie. Solidny reżyser, który ostatnio przezywa gorsze chwile.
co nie znaczy, że można mu tego odmówić. Nie jest przeciętny, nie jest TYLKO solidny, ma wizje swoich filmów, które nie są dla każdego i tyle.
Mój ulubiony argument.
Nie podoba się? Nie oglądaj. To zamyka wszelką dyskusję. Najbardziej merytoryczny argument świata.
masz wątpliwości dlaczego w tak wielu filmach od pewnego czasu, widzimy właśnie Johnny'ego Depp'a? Może po prostu wpisz sobie, nawet tutaj, na filmwebie, "Johnny Depp" i zwróć uwagę, jaką ocenę ma ten aktor. To powinno rzucić trochę światła na tę sytuację. Depp jest niezwykle utalentowanym aktorem.
Szaleją za nim nastolatki? Może trochę takowych fanek jest, ale przede wszystkim ludzie kochający Deppa (tak jak ja), to ludzie, którzy doceniają to, jak genialnym jest aktorem.
Nie oglądałam jeszcze tego filmu, ale planuję to jak najszybciej zrobić. Jeśli chodzi o wspomniany wcześniej film "Alicja..." Burtona, który miał być takim hitem, powalającym na kolana... Uznam ten film za kompletne nieporozumienie i wielką plamę na twórczości Burtona..
i zwróć uwagę, jaką ocenę ma ten aktor.' - dokladnie, to jakis absurd ze ten sredni aktor jest na 3# (sic)
To jest niby powód, żeby Burton obsadzał w każdym filmie Deppa, w każdym filmie w podobnej roli? Jack Nicholson jest jeszcze lepszym aktorem i też grał u Burtona, ale z tego co pamiętam tylko 2 razy. Zresztą on już od 2010 filmu nie zrobił, mimo że ma wysoką oceną. Ciekawą masz argumentację. Skoro tak, to dlaczego Burton nie obsadza również De Niro, Pacino, Freemana, Firtha czy Fiennesa? Oni też mają wysoką ocenę.
jednak, o ile nie mylę się, o doborze aktorów decydują "władze filmu". Burton preferuje Deppa. Taki jest fakt. Więc teraz nie ma co siedzieć na forach internetowych i roztrząsać temat, który nie podlega tak naprawdę żadnej dyskusji. Burton zrobił kolejny film, w którym gra Johnny Depp - i czego byście nie mówili, jak głośno byście nie krzyczeli i jak mocno byście nie krytykowali Deppa w porównaniu do innych aktorów, taki jest fakt i tego nie zmienicie.
Mówiący_do_ręki - jeśli interesują Cię pobudki, dla których Burton wybrał Deppa - ja Ci nie pomogę, przykro mi. Ja jedynie podzieliłam się swoją opinią na ten temat, a to, że napisałam, iż Depp ma bardzo wysokie noty, jako aktor, to chyba kolejny fakt. No... chyba, że się ze mną nie zgodzisz. Ty lubisz Pacino, ja lubię Deppa. Ilu ludzi, tyle zdań. Ale najważniejsze i niepodważalne pozostaje jedno - z faktami się nie dyskutuje. Pozdrawiam. :)
Gdzie ja napisałem, że lubię Pacino? Manipulujesz zdrowo. Właśnie po to są fora internetowe, żeby roztrząsać takie sprawy. Mamy rozmawiać jedynie o faktach dokonanych? Dziwaczna logika.
"Burton zrobił kolejny film, w którym gra Johnny Depp" Zauważyłem. Nie można napisać, że powinien zrobić jakiś film bez Deppa? Nie tylko ja tak uważam, a wyrażanie opinii nie jest nielegalne, a ja nikogo nie obrażam, więc naprawdę nie wiem, co ci nie pasuje.
"Mówiący_do_ręki - jeśli interesują Cię pobudki, dla których Burton wybrał Deppa - ja Ci nie pomogę, przykro mi" Może zacznijmy od tego, że jeden z użytkowników pisał, iż to Depp miał prawa do ekranizacji, więc to prędzej Burton został obsadzony. Jeśli nawet nie, to nie pamiętam, zebym cię prosił o jakieś wyjaśnienia. Nikt tu nie dyskutuje z faktami, nie wiem co to znowu wymyśliłeś. Nikt nie każe wycofrać filmu z kin. Mówimy o następnym filmie, a on jeszcze nie wyszedł, więc nie ma mowy, że mówimy o fakcie dokonanym.
prawda jest taka, że właśnie to trio: Burton - reżyseria, Depp - główna rola, Elfman - muzyka tworzą ten niepowtarzalny klimat filmów Burtona, groza, niepowtarzalny humor... te filmy mają w sobie coś niepowtarzalnego
Depp jest świetnym aktorem. Umie się znaleźć w każdej roli.. bardzo go lubię. I zgadzam sie w 100 % z wypowiedzią Pidoneka.. :) "Johnny Depp" to po prostu świetny aktor.. Dlatego każdy go chce.. :D
Widziałem.. Dlatego lubię Deppa ;) A kto według ciebie.. jest świetnym aktorem.. Hanna Montana ;)
hanna montana-ale z ciebie kozak,normalnie.
swietni/wybitni aktorzy to daniel day-lewis,deniro.pacino.nicholson.i reszta gigantow a z mlodego pokolenia 1-50 (wiek)zdecydowanie di caprio.depp powinien byc gdzies kolo 70-100 miejsca a nie na 3.taka jest prawda
a jego kolejna wspolpraca z burtonem okazala sie klapa.
to twoja subiektywna ocena i nie musisz od razu pouczać innych. Ludzie, każdy lubo coś i kogoś innego, dajcie żyć innym z odmiennym zdaniem. Jak widzę takie wypowiedzi to zastanawia mnie jedno: skoro jest taki średni to po kij ktoś specjalnie włazi na forum i wszędzie stara się uświadomić resztę, że aktor jest słaby i blebleble. To nie ma sensu.
to ze kazdy lubi cos innego jest faktem,natomiast obiektywnie mozna stwierdzic ze taki nicholson jest o niebo lepszy od np takiego pattisona a day-lewis od deppa.to jest forum i ludzie wypowiadaja sie poytywnie badz negatywnie,wszedlem w temat 'dosyc deppa' z czym sie zgadzam wiec nie widze problemu.
ohh nie... jak możesz napisać nazwisko Pattinsona na forum o Johnnym Deppie ?!
ps. zgadzam się w 100% z Othyim_Lunarsa ;)
nie, spoko, ludzie niech sobie piszą co chcą :)) ale po prostu nie przepadam za Patinsonem także... :D
i przyznaj z godnoscia i jakimkolwiek pojeciem nt aktorstwa ze mimo tego ze bardzo lubisz tego aktora to jego miejsce w top to pomylka.
Rozumiem, że ty uważasz, że masz wielkie pojęcie o tym, czym jest dobre aktorstwo skoro piszesz z takim patosem o swoich odczuciach i ocenach gry. Więc wybacz, ale ja tak twierdzić nie muszę. Tak samo tłumaczyć dlaczego piszę tak a nie inaczej. Mam swoje zdanie i nikt, kto uważa się za "znawcę", nie wmówi mi swojego zdania. Przytaczanie nazwisk np. Nicholsona tutaj nie pomoże - całkowicie inna osoba z innym warsztatem i na forum pod jego nazwiskiem mogę pisać jak wielkim aktorem on jest.
nie uwazam sie za wielkiego znawce ale za osobe ceniaco sobie ciekawe produkcje i aktorow,nie powiem zeby depp byl jakims gigantem,jes po prostu sredni,w dramacie wypada blado zeby nie powiedziec ze kiepsko,natomiast w jego plasach z charakteryzacja nie widze niczego okrywczego oryginalnego.
ale moglabys tak twierdzic majac min pojecie na ten temat.
przytaczanie tych nazwisk to tylko przyklad kogo uwazam za swietnego aktora,i tyle zreszta nie trzeba byc na forum nicholsona zeby o nim wspomniec.dziwna logika.