Uważam że będzie on " pompowany " Jadem, ponieważ inaczej nie wyobrażam sobie tej postaci, a patrząc wstecz Nolan wprowadził również " gaz strachu " więc czemu nie miałoby być Jadu?
A jak Wy sądzicie?
Kurde, panowcy, jedną rzecz pomijacie - on będzie (IMO) przez 80% czasu zasuwał w masce na gębie... Nie zdziwiłbym się, gdyby te postać Nolan zmontował z 2 aktorów. Hardy robiłby za twarz i głos, a w scenach wymagających konfrontacji fizycznych Bale tłukłby się z wielkim anonimowym koksem.
Ba wszyscy się zgadzamy, że Hardy jest za mały i za niski na Bane'a.
Na bogów, Bane jest wielki i dokoksowany, do tego zwinny i szybki, inteligentny i sprytny... Jak rozumiem, towarzysza overall'a satysfakcjonowałby aktor postury Erniego, wzrostu Sun Ming Ming'a i o możliwościach aktorskich Pacino... Oczywiście hiperbolizuje. Do czego zmierzam: trzeba wybrać między koksem, a dobrym aktorem. Nie ma osoby łączącej obie cechy. Hardy jest normalnego wzrostu. Umie grać. Dopakuje do roli. W czym problem? To nie jest chirurgiczna adaptacja komiksu, tylko wizja Nolana, czyli urealniony Batman z urealnionymi przeciwnikami. Dalej, Brat Pitt ma 180 cm wzrostu. Tom Cruise ma 170. A w Wywiadzie z wampirem zostali nakręceni, jakby byli niemalże identycznego wzrostu. http://www.opednews.com/populum/uploaded/tom-cruise-and-brad-pitt-in-inte-2604-2 0081121-178.jpg http://t1.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcQupQUqzmM0DjwcBGQ56quWstv295xgZWJIiYWUk iEQ7V_w2Z2v&t=1 Wcale nie potrzeba strasznych efektów specjalnych by pobawić się wzrostem wystarczy odpowiedni sposób filmowania, w efekcie dostajemy pożądaną różnice wzrostu, która wygląda naturalnie.
Liczyłem bardzo na ukazanie Azylu Arkham w 3 części - sam Nolan chciał przecież w kolejnej części Jokera - złapanego - także byłaby okazja pokazania AA. Wszystko zweryfikowało śmierć Ledgera, a do tego potem pojawiła się też gra o AA, także temat chyba sie nie pojawi, a szkoda, choć wątek o więźniach w DK był przy okazji statku. Pojawił się tam Zsasz, zresztą w DK było głównie o tym, że z ulic Gotham zaczęli znikać bandyci, a gdzieś ich ulokować trzeba było. Wg mnie ucieczka dzięki Bane'owi tych wszystkich zbirów jest bardzo możliwa. Dodatkowo w filmie ma się pojawić Joseph Gordon-Levitt koleś jest przecież bardzo podobny do Ledgara, a Nolan jeśli jest bardzo zdeterminowany to potrafi zastąpić aktorów np. w przypadku Rachel. Uważam go za dobrego aktora, choć nie tak dobrego oczywiście jak Heath, ale krótką wzmiankę o Jokerze chętnie bym widział w DK, przecież postać w filmie nie zginęła. Co do Anne Hathaway to liczyłem może na role Harley Quinn i ew kontynuatorkę Jokera i pewnego rodzaju alternatywę dla niego - charakteryzacja jak w Alicji - taką blondy ją widziałem, ale nie na Kobiete-Kot. Podobno ta postać wg Nolana była mało realistyczna, no ale widać że to nie była prawda a gdybanie chyba większego sensu nie ma bo Nolan i tak wymyśli coś zupełnie innego i dobrze, liczę na jakiś zaskakujące pomysły. Choć trza przyznać że Bane to w historii Batmana istotna postać i jej zabraknąć nie może w filmie, poza tym należy jej się rehabilitacja po tym jak ją ukazano w Batman & Robin.
takie male porownanie/zestawienie historyczne super hero(aktorzy) :
spawn - koks
spider - normal
superman - kawał chlopa
zielona latarnia - reynolds niezle dopakowal- koks
kapitan ameryka - koks
thor - ten gosciu doj.ebal chyba najbardziej
batman - bez zarzutów, bale doslownie zmienia sie dla roli... mechanik - batman - batman - the fighter znowu schudl i teraz pewnie przytyje...
hellboy - spory facio
dobra... nie chce mi sie :D
Bane bedzie mial swojego avatara (koksa w masce i wszyscy beda mysleli ze to hardy...) porownajcie sobie bronko z tymi wszystkimi aktorami wcielających sie w super hero... no cóż każdy z nich (procz tobiego) bardziej by sie nadawal do tej roli.... gdyby mi zależało sam bym tu wrzucił foto swoich doje.banych pleców sprowadzając was w ten sposób na ziemię w kwestii hardiego :D ale ja z reguły wiecie, raczej ten dobry, nadaje się na Goku albo mlodego bruca wayna, inne role mnie nie interesują.
tez nie za bardzo przepadam za nową szatą graficzną filmwebu jak i resztą jak, że zaje.bistych rozwiazan/udogodnien - ale co zrobic...
Już drugi raz spotykam się z tym że Zasz był pokazany w DK, ktoś mi może wskazać w którym momencie?
Co do tego aktora który ma zastąpić (ponoć) Ledgera to się zgadzam że jest podobny do niego jak bliźniak.
Stawiam że Joker będzie ukazany w nowym Batmanie, a że Banea będzie cały czas grał Hardy, nie wiem jak to zrobią ale jestem jednak za tym że zagra go w 90% roli Hardy...a pozostałe 10% to w jakiś sytuacjach kaskaderskich może go ktoś zastąpi ;]
Ostatnio wpadłem na pomysł że Bane może być zdegenerowanym kolesiem przez Jokera.
Co powiecie na coś takiego jak :
Bane jakiś czubek którego Joker nakręcił na Batka, później po całym filmie Batman dochodzi do tego że działanie Banea nie było jego planem tylko Jokera i składa mu wizytę w Arkham.
heh, wtedy mieli bysmy powtórkę z rozrywki (batman & robin...) a przeciez chcemy bana takiego jakiego znamy z komiksów - czyli pod żadnym wzgledem ma nie ustępować brucowi waynowi (no moze po za wyjatkim gotowki na koncie....)
Bane pobił Batmana ponieważ był inteligentny i bezwzględny.
Najpierw Go poznał, później pokonał.
Bane to zguba dla wszystkiego co żyje.
Niektórzy się tu śmieją z Jeepa Swensona - czemu?
Postura jak trzeba, a że dodali mu ten dziwaczny makijaż, kolce i dziwaczną pompę Venomu...
Ja doskonale wyobrażam sobie Batmana w panice uciekającego przed zwinnym jak kot, wytrenowanym, nieludzko silnym olbrzymem.
Tylko, właśnie... Ciężko to będzie zmontować.
Podstawą Bane'a jest jednak aktorstwo...
Bane w sumie może być zwykłej postury jeśli dzięki Venomowi będzie miał nadludzką siłę. I jeśli będzie dobrze zagrany.
To ma być ostatni film z ciągu Nolana, więc raczej nie będzie Azraela, rozwalania Arkham, itd.
Żadnej historii do dokańczania.
dobrze piszesz aktorstwo + cechy bane inteligencja agresja agresja agresja i siła.
KONIEC WASZYCH MARNYCH DYSKUSJI O TYM KTO MA ZAGRAC BANE , JEST WRESZCIE ODPOWIEDNI KANDYDAT !! http://www.youtube.com/watch?v=OiaSY0S9ACw
Co powiecie na to:
-Bane o prawdziwej tożsamości gacka dowiaduje się od chytrego, knującego zza sceny Hugona (komiksowy w finał walki ma przecież miejsce w posiadłości Brucea).
-Film kończy się tragicznie dla Batmana, ale działalność nietoperza zostaje na koniec podtrzymana przez Selinę Kyle (której kocie alter-ego nie dojdzie do głosu w DKR).
Takie spekulacje... ;)
Dla mnie kicha, bo ja nie chcę żadnego Hugo Kołłątaja. Catwoman też nie lubię (no chyba, że jak u Burtona, ma się tylko tarzać i miziać pazurami).
Jeśli o mnie chodzi, to tylko Bane.
Wydaje mi się, że Nolan ma jakiegoś gambita w zanadrzu. Bane będzie frontlinerem filmu, a za kotarą zatańczy jeszcze jeden psychol. Tak trochę mnie fantazja dzisiaj ponosi, dziwne bo do wiosny jeszcze trochę...
A ja tak to widzę (jak pisałem wczoraj w PRZE..) widmo, kogoś 3ego wisi i spekulując negocjacje JGL można się spodziewać villiana (Black Mask?, Hugo Strange?, i w baaardzo minimalnym stopniu Hush) lub też postać S.Bullock'a. Ale idąć tropem 3 villiana widziałbym to tak:
-Intro to poznawka Bane'a, który z pierdla słyszał o Gacku i chce go udupić
-w Gotham działa nowy villian, (Black Mask, Hugo S, a i ja bym nie pogardził, a nawet bym był baaaaardzo zadowolony, jakbty wrócił w większym stopniu Scarecrow*)
-pojawia się Selina K, która jako Catwomen ma swoje powody by owego villiana dopaść
-wydrzenia pomiędzy postaciami się przeplatają.
* chce Scarecrow'a bo IMO to najfajniejszy gackowy enemy zaraz po Jokerze (później jest Dent i Bane) a niezostał wykorzystany jego potencjał nawet w połowie :) A dwa C.Murphy jest gites! :D
* chce Scarecrow'a bo IMO to najfajniejszy gackowy enemy zaraz po Jokerze (później jest Dent i Bane) a niezostał wykorzystany jego potencjał nawet w połowie :) A dwa C.Murphy jest gites! :D
Wreszcie spotykam kogoś kto tak jak ja ubolewa nad niewykorzystaniem Scarecrowa ! :)
Jak dla mnie to jeszcze lepszy villain od Jokera, mój ulubieniec spośród wszystkich. Skoro Nolan go jeszcze nie uśmiercił mam nadzieję, że pojawi się także w trójce, bo w jedynce bylo go ZA MAŁO - był świetnie zagrany, miał super teksty (potrzeba ci ognia ?) i nieźle wyglądał, chociaż wolałbym go w pelnej krasie (czyli full stroju a nie samej masce), no a w dwójce to już nawet sie nie wypowiadam - pojawil się na dwie minuty, dostał w morde od Bale i go aresztowali, niepotrzebna zupełnie scena. Oby SCARECROW wrócił ! (Chociaż Bane także mnie cieszy, uwielbiam tą postać za świetny wygląd).
W Bat Begins- jedyną wadą Crane'a była jego ilość :) Sam zarys był świetny-> szalony doktorek w świetnej kreacji C.Murphy'ego oraz niektóre scenki "He's here!" "who? "-The Batman!" czy przesłuchanie Falcone. Aż chce się go więcej XD
A co do TDK-> wręcz przeciwnie ta scena była potrzebna, bowiem pokazuje ona jedno jak zmienił się Batman w swoim działaniu w czasie pomiędzy Begins a TDK (Crane który mu przyspożył tylu problemów na początku, potem jest zwykłym łachudrą w masce) I JEDNOCZEŚNIE pokazuje, jaką skalą szaleństwa dysponował Joker. Oczywiście, ja też ubolewam, ze w TDK była to marginalny epizodzik świetniej postaci, ale fabularnie owa scenka pokazywała bardzo wiele.
Zabawna sprawa z tym komiksowym Strachem. Z jednej strony jest to postać ciekawa, posiada świetny wizerunek i niezwykły "modus operandi", a z drugiej potwornie zakompleksiona. Raz widzi w sobie pierwiastek boski, terroryzuje całe miasto, raz urządza małostkowe, mściwe polowania na męczących go w szkolnych czasach łobuzów. To się chyba nazywa schizofrenia...
Podtrzymanie przez Catwoman jego działalności....nieee...mi się wydaje słabe, dla mnie Kocica zawsze była złodziejką która " kochała " Batka na swój sposób ;]
Jak już tak lekko zbaczamy na temat komiksów, to w którym komiksie najbardziej podobały Wam się takie rzeczy jak :
- postać Batmana.
- klimat Gotham.
- przedstawienie przeciwnika...( zachowanie, złowieszczy plan )
?
Dla mnie...:
- postać Batmana była najlepiej przedstawiona w " Batman : Venom "
- Gotham, najbardziej podobało mi się przedstawione w " Powrót Mrocznego Rycerza "
- natomiast co do najlepiej przedstawionej postaci do Joker z " Azyl Arkham " i jego działanie podczas którego udowadnia Batmanowi że jest świrem...( moim zdaniem najlepiej wykonany komiks z Batmanem ) :]
-Klimat Gotham-> trylogia Loeb'a i Sale'a (Long Halloween, Dark Victory, Haunted Knight)
-Villian-> Arkham Asylum, Killing Joke (Joker) Knightfall (Bane) Long HAlloween (H.Dent)
-Batman-> "Venom' i "Year One"
Graficznie uwielbiam wizje Kelleyego Jonesa. Gadający do manekinów Black Mask ze scenariuszy Moencha jest kapitalny.
Mozna wyliczyć naprawdę sporo genialnych tytułów związanych z Batmanem, od wydań zeszytowych po wypasione Hardcovery.
"The Killing Joke", "Dark Knight Returns", "Arkham Asylum", "The Long Halloween", "Venom", "Last Arkham", "Gotham County Line" "Harvest Breed", "Batman Vampire", "Sword of Azrael", "Sanctum", pierwszy "vs Predator" czy nawet nowszy "Joker" Azarello. Długo by wymieniać, wszystkie są warte uwagi.
Ja tam cieszę się, że będzie Bane-i OBOWIĄZKOWO musi być jad. Nieważne, w jakiej postaci, byleby tylko było widać, że Bane się do niego podłącza, tudzież go sobie wstrzykuje.
Dlaczego?
A no dlatego, iż właśnie to czyni go takim... że się tak wyrażę... megapodobającym się zbirem. Weźmy takiego np. Azraela, który jeszcze nie jest nowym batmanem, ale i tak jest mega wojownikiem dzięki wzmacniającemu go "systemowi". Azrael i Bane, OBYDWOJE korzystający z jakiegoś "bonusu" do siły i wytrzymałości-i chociaż są praktycznie identyczni (w sensie możliwości fizycznych), to i tak znacznie popularniejszy jest Bane-ale dlaczego? Przecież Azrael też jest świetnym wojownikiem, który ma jakiś "extrabonus"! A no dlatego, iż NA WŁASNE OCZY widzimy działanie wstrzykiwanego NA NASZYCH OCZACH jadu! Co z tego, że jakiś tam Azrael ma jakieś nienaturalne wzmocnienie, skoro i tak nie widzimy na własne oczy tegoż wzmocnienia? Dobrze wiemy, co jest powodem jego siły i zręczności, ale ktoś niewiedzący tego może sobie pomyśleć "pospolity, nieoryginalny gość, który po prostu dużo ćwiczył kung-fu". Czasami nawet wierni maniacy komiksów mogą tak sobie myśleć o tego typu postaciach: w pośpiechu zrobiony kolejny, pospolity siłacz (lub akrobata), któremu teraz na siłę robią wyróżniające go wzmocnienie, które RZEKOMO go wyróżnia, a które w rzeczywistości MIMO WSZYSTKO W OGÓLE nie zmienia naszego obrazu "pospolitego. niezachwycającego niczym szczególnym wojownika".
A Bane?
Dzięki temu, iż, że się tak wyrażę, PRZY NAS się wzmacnia jadem, w WIDOCZNY sposób, nie ma już tego wrażenia, iż na siłę wymyśla mu się wyjaśnienie extrasiły, byleby tylko nie uznano go za "amerykańskiego Pudziana".