Anderson o Nolanie "to najwyższy poziom artyzmu, a jednocześnie olbrzymia świadomość wymagań współczesnej widowni". Co do drugiej kwestii się zgadzam, Nolan wie czego oczekuję współczesny widz, czyli widz komercyjny, hollywoodzki, który zamiast wybrać się na dobry film do kina studyjnego woli iść do tego zwyczajnego kina w galerii i zapychając usta popcornem, popijając coca colą ogląda takie właśnie wybryki Hollywoodu jak "Mroczny Rycerz powstaje".
Nolan kręcąc te wszystkie superprodukcje PG13 typu Batman, "Incepcja" czy "Prestiż" tak naprawdę wydał na siebie wyrok, wyrok u kinomanów, którzy naprawdę cenią dobre, mądre kino, a nie wielkie, patetyczne produkcje. Chris nie potrafi w żadnym filmie stworzyć napięcia i bazuje wyłącznie na dobrze znanych amerykańskich schematach - w ostatnim Batmanie przeszedł samego siebie, bowiem przeciągał akcje w nieskończoność, na okrągło tylko dodawał jakiś zwrot akcji i ciągnął, ciągnął aż się w końcu sam przeciągnął. Film trwał 2,50 H z czego czystej, normalnej akcji jest zaledwie 30 minut, a to w końcu kino akcji więc to co robi Nolan to po prostu głupota. "Mroczny Rycerz powstaje" to niezwykle patetyczny film, wybitny przedstawiciel gatunku "Made in USA", Bruce Wayne przegrał z Banem, ale się podnosi po porażce, z liną nie potrafi wyjść z więzienia, ale bez liny, gdy poczuje strach, gdy zrobi tak jak to dziecko, które uciekło to wyjdzie... Oczywiście tej scenie towarzyszy tak olbrzymia dawka patosu i to poprzez każdy detal, że Cameron i Spielberg to mogli by się uczyć od kolegi po fachu Nolanie robić patosówki. Nolan nie jest konsekwentny w tym co robi, bo niby zapowiada swoje filmy jako mroczne batmany, ale jednak po za PG13 nie wychodzi, co więcej - nie pokazuje w ogóle krwi ani przemocy, przemoc w jego filmach jest jedynie pozą, która przybiera by sprawić wrażenie, że jego filmy są kierowane do wszystkich, a nie wyłącznie do nastolatków, dlaczego? A dlatego, żeby więcej zarobić... Nolan to obecnie taki największy makiawieli kinematografii, które poprzez sprytne chwyty, zagrywki sprawia wrażenie głębszej treści, ale jedyne co mu wychodzi to nieznośny kicz. Dziwię się, że taki twórca kina jak Anderson daje się zwieść Nolanowi w przeciwieństwie do Cronenberga, który jest na tyle inteligentny, że wie iż ekranizacje komiksów Nolana nigdy nie będą sztuką tylko zwyczajną papka dla mało wymagających kinomanów.
Ale ty jesteś widzę prawdziwym znaffcą...chylę czoła przed internetowym gimbusem.
Dziękujemy:) już udowodniłeś wszystkim, którym podobał się "Mroczny Rycerz Powstaje" , że są zgrają infantylnych konsumentów taniej hollywoodzkiej papki... Czuję się winny, że film mi się spodobał;P
Nie musisz się czuć winny, mi też się podobał (jeśli tak to można ująć). Bo to dwie godziny taniej rozrywki, nie mam nic do tego, gdyby nie banda snobów doszukująca się w filmach Nolana głębszej treści.
Na szczęście od samego początku nie doszukuję się jakiegoś drugiego dna trylogii Nolana, głębszego przesłania czy jakkolwiek to nazwiemy - patrząc jednak przez pryzmat tego co z Batmanem zrobił Schumacher muszę po prostu stwierdzić, iż Nolan przywrócił tej postaci godność i amen.
Stare Batmany mają klimat, są też kiepskie, ale przynajmniej klimatyczne - Nolan co prawda przywrócił tej postaci trochę kultowości. W starych Batmanach nie lubię infantylizmu, u Nolana też go nie brakuje, ale nie jest aż tak rażący.
Memento to film wybitny, kilka filmów Nolana jest znakomitych (w tym Incepcja, no, może nieco wtórna). Natomiast rzeczony Batman rzeczywiście zrobiony ciężką ręką. Mam wrażenie, że się pogrążasz w ogniu tej walki; wyostrzasz stanowisko, formułujesz tezy zbyt pośpiesznie. Zamiłowanie do Bergmana nie wyklucza przyjmowania życzliwie kina komiksowego (tym bardziej, że i na tym polu powstało kilka arcydzieł).
Natomiast "Ojciec chrzestny", mimo że znakomity jest też filmem popkulturowym w gruncie rzeczy. Znakomicie się sprzedał, zdobył nagrody Akademii - Coppola miał podobne wyczucie widowni jak Nolan )))
"Zamiłowanie do Bergmana" ? Nie przepadam za nim.
"Memento" to nie jest wybitny film, to jest słaby film bo nie ma suspensu i intrygi.
memento to film wybitny, tylko trzeba go zrozumieć. Ostatni Batman to film fatalny
Ale żeś litanie walną ; ) Wiesz... nawet wolę tego typu komentarz od już nudnych i śmiesznych "Film TDKR to gniot" ; p masz jajca by napisać coś więcej mimo że wciąż trzymasz poziom hejtera ; D nie wiem czemu ale ... zawsze jak komuś coś wychodzi i jest według sporej grupy ludzi z różnych krajów dobry i zajebisty jak i szanowany i doceniany przez innych reżyserów i aktorów to zawsze znajdzie się kilka osób którzy popłyną pod prąd i będą krzycze... a tam wrzeszczeć!!! "Ten reżyser robi patosy, słabe filmy i... w ogóle filmy dla dzieci" ; / już się przyzwyczaiłem że ten co osiągnie w swoim życiu więcej niż zwykły szarak troll zostanie zmieszany z błotem wyzwany od najgorszych nie dlatego że jest słaby i do dupy tylko po prostu dla przykładu to jest najgorsze i irytujące że później "kometujący" zasłania się "swoim subiektywizmem" i "Prawem do komentowania i oceniania" śmiech na sali.
Nie wiem gdzie wy hejt widzicie.
Zgadzam się z real_ego.
Posty typu "ten co osiągnie w swoim życiu więcej niż zwykły szarak troll zostanie zmieszany z błotem wyzwany od najgorszych nie dlatego że jest słaby i do dupy tylko po prostu dla przykładu" są delikatnie mówiąc dziecinne.
"nieznośny kicz" - wiesz co to jest kicz? bo w filmach Nolana go nie znajdziesz... Ja nie wiem jak wg ciebie można z adaptacji komiksu zrobić coś lepszego... Na tle tych wszystkich filmów o superbohaterach to Batmany Nolana są o niebo lepsze od tej całej reszty
"nieznośny kicz" - wiesz co to jest kicz? bo w filmach Nolana go nie znajdziesz... Ja nie wiem jak wg ciebie można z adaptacji komiksu zrobić coś lepszego... Na tle tych wszystkich filmów o superbohaterach to Batmany Nolana są o niebo lepsze od tej całej reszty
Niestety to prawda, Nolany z części na część popadają w coraz większy kicz i nieznośne schematy.
Dla mnie jeszcze bardziej widząc kogoś, kto po prostu nie wie co powiedzieć i pozostaje w swoim ciasnym świecie. 1 i 2 o wiele lepsze od rozczarowującej 3.
no 2 lepsza ale czy "o wiele"... nie powiedziałbym. I jesli możesz to uzasadnij swoją poprzednią wypowiedź, podaj przykłady... gdzie ten kicz się ukrył że ja go nie dostrzegłem, a ty tak.
Kicz najbardziej jedzie gdy Batman wylatuje z bombą nad zatokę i puszczają jeszcze jakiś churek - klisza w kliszy. Ponadto film jest nakręcony jak cholerny teledysk, pretensjonalny, przewidywalny i śmieszny. Postacie zachowują się jak emo, kryją się na 8 lat przed całym światem i ryczą po kątach ;)
Ni krzty realizmu, żadnej normalnej rozmowy poza wystawnymi zdaniami i sztucznymi formułakmi pełnymi patosu. Beznadziejna walka policjantów z bandziorami - śmiesznie się tłukli. Do tego nie ma tam Kobiety kot tylko jakiś Robocop. Za dużo Nolana w Batmanie.
dla mnie to nie kicz... do tego jeszcze trochę batmanowi Nolana brakuje ;) wg mnie. ale ok.
ps. masz rację, tam nie ma kobiety kot bo nawet takie określenie nie pada w filmie ;)
troszkę kolego przesadzasz jak byś był znawcą kina a co do filmu. Miałeś kiedyś komiks w dłoni ? albo chociaż widziałeś animowany serial o Batmanie? nie sądzę więc wstrzymaj się z krytyką która nie do końca jest uzasadniona film podczepia się pod komiksowe zdarzenie w którym Bane jak to powiedział łamie batmana przełamuje mu kręgosłup jaa zresztą po co ci tłumaczyć film jest dobry. Szanuję twoją opinię ale jest lekko nie sprawiedliwa a jak komuś się film nie podoba ... Proste nie oglądaj Pozdro.
Razem z biletem powinieneś dostać w kasie komiks, żebyś mógł przygotować się do obejrzenia filmu?
Kolega real_ego świetnie ujął w słowa to, co bije tak bardzo z ekranu. Ten niekończący się (przez prawie 3 godziny) tani patos.
Akurat animacje żem oglądał... za młodu. Mam cała stertę kaset VHS w której znajduję się m.in. o ile pamiętam "Batman kontra Subzero", filmu nie można oceniać porównując do czegoś, czy odwołując się do książki czy komiksu. Film to całkowicie odrębna i niezależna sprawa, tutaj oceniamy to jak film wypada ogólnie, a nie czy fajnie ekranizuje komiks ;) To dwa zupełnie inne zagadnienia.
Zacznijmy od tego, że jedyny Amberson, którego słowa można brać poważnie to Wes.
"przemoc w jego filmach jest jedynie pozą, która przybiera by sprawić wrażenie, że jego filmy są kierowane do wszystkich, a nie wyłącznie do nastolatków, dlaczego? A dlatego, żeby więcej zarobić"
Tak, niech Nolan wyjdzie poza kategorie pg-13 i zarobi, taaaaa.
I odwal się od sceny ze studnią bo ja tam żadnego patosu nie widziałem, mimo, że w filmie jest go pełno.
"I odwal się od sceny ze studnią bo ja tam żadnego patosu nie widziałem, mimo, że w filmie jest go pełno"
Patetyczna muzyka, krzyki radości więźniów oraz trzymanie w (nie)pewności widza czy doskoczy Bruce do skałki to są patetyczne zagrywki Nolana. I to jest właśnie najbardziej patetyczna scena z całego filmu obok starcia policjantów z bandytami na ulicach i to ujęcie jak na siebie ruszyli. Nolan jest po prostu przeciętnym reżyserem, który nie niesie za sobą żadnych walorów artystycznych bo tworzy kino jałowe w treści, odbiorze jak i formie.
Mniej wymagające czasy, mniej wymagający widzowie, to i reżyser nie przykłada się do pracy.
Jeszcze mógłby "przedobrzyć" i film dostałby ocenę 6,1 będąc zbyt skomplikowanym i PG18 bo krew widać....
Nie ma takiego ograniczenia PG18 :) Jest R i NC17, ale to prawda.
Gdyby filmy Nolana były poważnymi dziełami, a nie patetycznymi pierdołkami dla mas to nikt by go nie znał. Jego sukces to reklama i tania rozrywka ;)
Autor tematu chyba chce od kina USA zbyt wiele. Czy autor widział adaptacje Iron Man, Hulk i całej reszty komiksów ? Batmany Nolana biją te filmy na łeb i szyję ! (Na marginesie nawet Transformers zawodzi) Może i racja - dużo zwrotów akcji i parę patosów , ale twierdzenie o tym że reżyser w ogóle nie generuje napięcia jest totalnym absurdem ! Właśnie od tego w tym filmie są zwroty akcji, kiedy ogląda się to po raz pierwszy akcja daje do myślenia i wszystkie nasze przewidywania zostają za chwilę rozwiane gdyż Nolan wprowadza kolejną zmianę wątku która znów daje nam do myślenia jak to wszystko się skończy. Czego oczekiwałeś po tym Batmanie ? Żyjemy w XXI w drogi autorze ! Tu rządzi komercha...
"Żyjemy w XXI w drogi autorze ! Tu rządzi komercha..."
Filmy komercyjne swoją drogą, bo są i będą. Nie mam nic do nich, w końcu przy wielu z nich można się zrelaksować i wyłączyć, ale to, że takie wybryki Nolana czy "Avengers" zostały powszechnie uznane za filmy (no żeby nie powiedzieć arcydzieła) dobre to niesmaczny żart. Granice absurdu dzisiejszego społeczeństwa sięgają zenitu bo jak wytłumaczyć absolutny brak wartości i walorów artystycznych dzisiejszych filmów? 90% filmów z każdego roku od kilku lat to zwykłe pierdołki, dzisiaj filmy dzielą się na dwie kategorie. Na te słabe, komercyjne, głupie i na te przeintelektualizowane, gdzie reżyser naprawdę miał dobry zamiar, ale nacisk i wszechobecne echo tego dzisiejszego populizmu daje się we znaki w twórczości każdego twórcy, który chce być niezależny.
> Czego oczekiwałeś po tym Batmanie ?
Za dużo nie oczekiwałem ale wysoka jego ocena i wszechogarniający zachwyt na forum zasmuca....
"współczesny widz, czyli widz komercyjny, hollywoodzki" na szczęście ty jesteś "głęboki i ambitny"
"wyrok u kinomanów, którzy naprawdę cenią mądre kino" na szczęście są tacy jak ty, którzy cenią głębokie i ambitne kino.
"na szczęście ty jesteś "głęboki i ambitny"" bardziej ubliżyłbyś mi inwektywą niż słabą ironią.
"na szczęście są tacy jak ty, którzy cenią głębokie i ambitne kino." tak, są tacy jak ja, którzy nie dają się nabrać na tanie chwyty wielkiego twórcy Nolana.
Kto tu mówi o ubliżaniu, mam po prostu dość filmwebowych krytyków, którzy gardzą kinem rozrywkowym, bo "inteligentni" ludzie oglądają piękne, artystyczne kino sztuki wysokiej (najlepiej europejskie). Filmy Nolana lubię, lubię też Kac Wawę i chuj.
Nie znam go. A może już mi się mylą te wszystkie snoby. Szczególnie słowo "bohomaz" brzmi znajomo :)
Ty jesteś na tyle ograniczony, że potrafisz tylko wyzywać i trollować ;) Okłamujesz opinie publiczną twierdząc, że kiedykolwiek lubiłem "Zmierzch", podobnie jak Ty, ten film jest ograniczony.
Nie kłamię. Są niezbite dowody i nie wyłamiesz się twierdzeniem że żartowałeś. Ty jesteś bardzo ograniczony. Skreślasz każdy film rozrywkowy bo jest rozrywką. To jest ograniczenie. Ja nie skreślam żadnego kina.
Nie skreślam kina rozrywkowego, skreślam słabe, młodzieżowe kino rozrywkowe od którego bija głupota i banalność. Jest wiele filmów rozrywkowych które są dobre, no ale gdzie im do prawdziwie wielkich filmów. Jest dobry "Terminator", "Obcy", "Truman Show" czy "Forrest Gump".
Snobizmem jest właśnie zachwycanie się nad przekór nie kinem prawdziwym tylko rozrywkowym i szukaniem w ich większych wartości. Być może nadejdzie dzień, w którym wyrobisz sobie własny gust filmowy i będziesz nim podążał bo na chwilę obecną go nie posiadasz stawiając "Ojca Chrzestnego" obok komercyjnych papek na równi.