Właśnie udało mi się zobaczyć końcówkę. Bardzo ciekawy. Ale kurcze, czy mi się zdaje, czy niechcący mieliśmy spotkanie z Franzem Kafką. Z tyłu głowy cały czas kołatał mi się "Proces".
To jest właśnie adaptacja "Procesu" Kafki, pisało w czołówce filmu.
Nie widziałam własnie czołówki. Jak włączyłam TVP Kultura film już leciał.