Ostatnio byłam na wyjeździe w Berlinie i z ciekawości pojechałam na Bahnhof Zoo. Myślałam, że te czasy narkomani na tym dworcu już trochę ustały. Zawsze mówili o tym w latach 90 XX wieku.
Jedank strasznie się pomyliłam.
Akurat trafiłam na awanturę takich typowych meneli. Ja zupełnie nie rozumiem niemieckiego, ale mój szwagier coś tam sprecha. Przetłumaczył tyle, że kłócili się o strzykawkę i grozili śmiercią. Potem przyjechał jakiś oddział policji.
Jedna wielka szamotanina, krzywki i podbite oczy. Leżąca na ziemi płacząca, młoda dziewczyna. Siedzący pod murem młodzi, brudni mężczyźni...
A dookoła na nic nie zwracający uwagi przechodnie. Zupełnie, jakby się nic nie działo. To naprawdę okropny widok.
A Ty byłaś jedną z tych przechodniów... Tylko różnica, że Ciebie to ruszyło.
To przykre, że wcale nie trzeba jechać do Berlina, żeby coś takiego zobaczyć. Trzeba tylko czasem dokładniej się przyjrzeć.
> A Ty byłaś jedną z tych przechodniów...
A co niby miała zrobić?
Nie każdy rodzi się Kotanem - i ma do tego środki...
trzeba było się zapytać po ile u nich stoi siostra morfina no i w ramach łączenia narodów wspólnie walnąć se w żyłe...
opiatów w europie zachodniej i w polsce nikt juz praktycznie nie bierze (strzykawkowa fobia) lepiej skupmy się na walce z alkoholizmem i jego zgubnym wpływem na życie społeczne...
wkurwia mnie to demonizowanie narkotyków - kiedy jeden z silniejszych i bardziej degenerujących uzależniających mozna kupić na każdym rogu ulicy :]
pozdro
Ja pewnie sama też bym niczego nie zrobiła i także byłabym nic nie robiącym przechodniem. Po prostu nazywajmy rzeczy po imieniu. Czym Ona i ja różniłybyśmy się od reszty ludzi obok skoro nie działamy? xP Niczym.
boze co za dylematy moralne...
cóż za hipokryzja....
a co czujesz jak widzisz zebrzącą rumunke z dzieckiem na ulicy...czy jest ci tak samo smutno jak kiedy widzisz cierpiące zwierzątka ...małe kotki pieski foczki lub koniki ?
aha rozumiem czyli zebrzące na ulicy rumunskie dziecko jest gorsze niz piesek w schronisku dla zwierząt...ok
bo tak niestety bywa ze litujemy sie np. nad biednymi męczonymi zwierzętami (co uwazam za barbazynstwo-okrutne postepowanie wobec zwierząt) a obojetnie przechodzimy obok ludzi bezdomnych czy tez wyzej wymienionych przeze mnie romów z rumunii
Ale co to za klasyfikowanie? Pies czy kot to też istota żywa.
Poza tym znaczna ilość tych ludzi, którzy proszą o pieniądze na chodnikach to zwykli oszuści. Bo na jedzenie to nie ma, ale na wydrukowany napis z błyskotliwą treścią- dodatkowo na zalaminowanej kartce to już kasa się znajdzie? Nie wiem... W kioskach to sprzedają?
Nie ma to jak szybkie zakończenie rozmowy. Na szczęście nie biorę sobie do serca uwag ludzi, którzy najwyraźniej leczą swoje kompleksy w sieci.
ojj sie nie obruszaj
faktycznie przesadziłem - nie powinienem obrazac...byłem w złym humorze i lekko wstawiony (nie heroiną...:))
przepraszam za niewyparzony język i pozdrawiam
"Oh przepraszam, może wybaczysz mi, że zachowałem się jak dupek. Byłem wstawiony, to nie moja wina. "
:P
Co do biedaków na ulicach, wiem, że jestem egoistyczną krową, ale nie często daje im coś. Trochę przeraża mnie własna znieczulica. Poważnie mówię. Powinnam się zbesztać.
A powiedz mi jak Ty zachowujesz się w takich sytuacjach?
a takie słodkie zdjęcie masz
powinnaś natychmiast zmienić na inne zwierzątko proponuje --- świnke ;P ;)