PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=30641}

My, dzieci z dworca Zoo

Christiane F. - Wir Kinder vom Bahnhof Zoo
7,3 47 125
ocen
7,3 10 1 47125
6,0 2
oceny krytyków
My, dzieci z dworca Zoo
powrót do forum filmu My, dzieci z dworca Zoo

Dobry i realistyczny.

ocenił(a) film na 9

Zacznę od tego ze książki nie czytał, więc nie mam porównania, a film obejrzałam tylko dlatego że jest niemiecki. Praktycznie nic o nim nie czytałam i szczerze powiedziawszy myślałam że to taki trochę poważniejszy film dla nastolatków, a tu coś naprawdę mocnego. Całość jest naprawdę dobra, bez upiększania, czy nadmiernej dramaturgii. Natomiast gra aktorska powala na kolana w szczególności głównej bohaterki, w życiu bym nie powiedziała że dziewczyna ma 15 lat. Całość również dobrze zrobiona tak że nie nudzi, akcja szybko leci, a do tego nie ma zbyt wiele pokazane, tak aby nie bulwersować, tym bardziej jeśli chodzi o połączenie tego z tematyką. Jedyne czego kolejny raz mi zabrakło to niemiecka muzyka, choć oczywiście ta co jest bardzo dobrze pasuje, to o wiele lepiej cały klimat Berlina i ogólnie tematyki podkreśliło b coś z niemieckimi słowami.
Co do treści to jedno mnie wyjątkowo dziwi, a mianowicie, jak ta matka mogła niczego nie zauważyć i że nie przeszkadzalo jej że 14-15 letnia córka nocuje u chłopaka, nie wraca na noc. Przecież nie była to patologiczna rodzina i pokazane było że w miare dobrze się dogadywały.

ocenił(a) film na 9
dkf

Ostatnie zdanie jakie napisałaś dokładnie pokazuje że twoje wątpliwości powstały w wyniku nie przeczytania książki. Jest tam takie zdanie które utkwiło mi w pamięci gdy matka powiedziała że bała się poznać prawdę i dlatego tak chętnie wierzyła w wymówki córki o spaniu u koleżanek. A co do książki to polecam przeczytać,rewelacja!

ocenił(a) film na 9
yeti89

Książki o ten tematyce nigdy mnie zbytnio nie interesowały, więc raczej nie przeczytam. Ale dzięki za odpowiedź.
Jednak jeśli robią film, nie ważne czy na podstawie książki czy nie, to powinien on wszystko wyjaśniać, a tak żeby dopiero po przeczytaniu lektury był pełen obraz.

ocenił(a) film na 9
dkf

W tym miejscu muszę przyznać Ci rację że to powinno być lepiej pokazane,aczkolwiek w samej książce z tego co pamiętam chyba tylko w kilku zdaniach w relacji matki jest powiedziane o kwestii nadmiernego zaufania do córki i głównie z powodu tego że matka miała swoje problemy no i nie wierzyła że dziecko w tym wieku może tak się stoczyć. Tak więc w książce ten wątek również został potraktowany po macoszemu.

ocenił(a) film na 5
dkf

w taki razie muszę przeczytać książkę, bo uważam, że film był po prostu kiepski. Jedynie wstrząsająca była świadomość, że wszystko to co w filmie, zdarzyło się naprawdę. Jednakże gra aktorska....hmmm jedna z najgorszych jaką miałam szanse oglądać, ani razu nie uwierzyłam aktorom, że te sytuacje się zdarzyły. i dodatkowo film pozostawił sporo nie wyjaśnionych rzeczy jak choćby podany wątek braku zainteresowania matki, życiem córki.
jestem zawiedziona tam filmem, przyznaję.

ocenił(a) film na 6
asiulenka69

fakt, film według mnie jest nieco przydługi, jako dokument może i jest niezły, ale szczerze mówiąc to oglądałam go chyba na 5 razy, bo był tak śmiertelnie nudny. może i jest uznawany za klasyk, ale mnie nie powala, chociaż bardzo podoba mi się ścieżka dźwiękowa, kostiumy i scenografia. też mnie zdziwiło to, że matka nie wykazywała żadnego zainteresowania, ogólnie że te dzieci są tak pozostawione same sobie.

ocenił(a) film na 9
papierowybazant

Ja czytałam książkę (3 razy xdd) i właśnie ona pomogła mi lepiej zrozumieć zachowanie matki Christiane- która zwyczajnie nie chciała uwierzyć w to, co robi jej córka. Christiane uspakajała ją wymówkami, a ona naiwnie w nie wierzyła, do czasu gdy prawda była już zbyt oczywista....
To wszystko jest w książce (która jest naprawdę fajna i udokumentowana zdjęciami). A film też jest dobry, widziałam go ze dwa razy, i zrobił na mnie całkiem duże wrażenie. Ale nie ukazuje moim zdaniem wszystkiego co książka, niestety...Dlatego warto ją przeczytać ;).
Słyszałam, że Christiane F. była konsultanetem, i udzielała wskazówek, w trakcie powstawania ekranizacji.

ocenił(a) film na 9
Nadia15

Racja,tak jak napisalem we wczesniejszym poscie matka nie potrafila uwierzyc ze corka w tym wieku moze robic to wszystko... no i co do filmu to ja rowniez uwazam ze nie pokazuje istoty sprawy w niektorych kwestiach

yeti89

ja równiez czytałam ksiązke wielokrotnie i w zaden sposób nie potrafie wytlumaczyc postawy matki Christiane. Dorosła kobieta niczym dziecko we mgle. Jej osoba to jakies jedno wielkie nieporozumienie- o niczym nie wiedziała-niemozliwe, udawała,ze nie widzi-tymbardziej brawa dla tej pani. Małolata włóczyła sie nocami po mieście poczatkowo oszukując kobiete,ale potem za jej pełnym przyzwoleniem,wiec nic dziwnego,ze matka nie miała nad nią kontroli. I to tłumaczenie matki "cieszyłam sie ze przynajmniej była ze mna szczera"-fajnie tylko nie zmienia to faktu,ze na pewne rzeczy pozwolic nie powinna i tyle. W ksiazce przytaczanych jest wiele przykładów wyrozumiałości i tolerancji tej pani. Christaine jej sciemniala ze spi u kolezanki przez dlugi czas, po czym wkoncu powiedziala ze łazi w tym czasie do dyskoteki i luz, zero problemu. Najbardziej rozwalające jest to,ze powiedziała matce ze jej znajomi to narkomani ale ona nie bierze tylko spotyka sie z nimi bo jej ich żal-reakcja matki-luz, no i wyznala z tego co pamietam ze Detlef sie sprzedaje i tez za specjalnie afery z tego powodu nie było- wprost bajecznie:/ Jak Christiane przyłapali w łazience nieprzytomna ze strzykawka to co? zadzwonila po Detlefa-nie ma to jak na zachęte jeszcze przyprowadzic narkomana. To dla osób które ogladały film,nie czytając ksiazki,bo faktycznie w samym filmie sytuacja z matka jest niezbyt przyblizona. Rozumiem ze ktos moze miec inne zdanie i usprawiedliwiac postepowanie matki ale dla mnie jest ono żałosne.Spójrzmy prawdzie w oczy-czy ktokolwiek z nas wyobraza sobie ze idziemy do naszych rodziców i mowimy im, ze spedzamy sobie czas w towarzystwie narkomanów z dworca, którzy wala heroine ???? ( w dodatku w wieku 14 lat heh paranoja)

angela_11

jeszcze dla porównania- kessi dostała pare strzałów od matki i skonczyły sie przygody z Soundem :P- nie popieram oczywiscie przemocy fizycznej ale przynajmniej surowymi środkami dziecko zostało ochronione.

angela_11

Jeśli chodzi o Kessi to matka ją uratowała...Możliwe, że gdyby nie głupota matki Christiane, jej ignorancji i tego, że pozwoliła odejść jej siostrze do ojca, by mieć więcej czasu dla kochanka to wszystko potoczyło by się zupełnie inaczej. Potem tylko popełniała błąd za błędem. Poza tym była też głucha na wołanie o pomoc swojej córki, która podkreślała "takim ludziom trzeba pomóc". Nadużywała zaufania matki, by ta w końcu coś zauważyła, sprzeciwiła się, zaprotestowała. Kiedy nie mogła wyjść, bo miała zakaz, mówiła to z dumą do telefonu "dziś nie wyjdę. Nie mogę". To był znak, że ona chce zostawać tak na prawdę w domu, chce by matka interesowała się jej problemami i jej pomogła. Ostatecznym dowodem był ten dzień, kiedy Christiane władowała herę przy obecności w domu matki. Nie zrobiła tego automatycznie jak twierdziła. Zrobiła to podświadomie lub świadomie. Zamknęła się, mimo ,że wiedziała, że w jej domu to podejrzane. Władowała niepewny towar w domu, kiedy była jej matka, wybiegła zostawiając krew na ścianach i brudną chusteczkę oraz łyżkę z sadza, nie schowała torebki gdzieś za łóżkiem, tylko zostawiła na wierzchu i w końcu nie opierała się przed sprawdzaniem rąk. Cała sytuacja była nasiąknięta tym rozpaczliwym krzykiem "Mamo, zauważ łaskawie, że mam poważny problem i mi pomóż"

dkf

Moim zdaniem film mocno spłycił i okroił książkową historię. Nie trzyma się prawdziwej opowieści i jest w nim za mało emocji. Pamiętam książkę bardzo dobrze, chociaż czytałam jakiś czas temu. Obowiązkowa pozycja dla każdego fana opowiadań o narkotykowych zjazdach. W filmie podobała mi się muzyka i główna bohaterka. A właściwie to, że przypominała bardzo prawdziwą Christiane i była taka śliczna, że gdyby mnie poprosiła sama bym z nią sobie 'zaszprycowała'. A poważnie to młodzi zagrali nienajgorzej, nie mam im właściwie nic do zarzucenia. Chociaż nie wszystkich aktorów dobrano właściwie - jestem pewna, że książkowa Bebsi była wysoką, uroczą blondynką. A w filmie to niska brunetka o dość ciekawej urodzie - ja na poczatku nie wiedziałam czy to chłopiec czy dziewczynka. Za to, że taką dobrą historię mocno okrojono i ja osobiście czułam tam za mało emocji - tylko 6/10. Albo AŻ, zależy jak patrzeć. ^^

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones