Jakie lesby? Nie było homoseksualistów. Popieram, film fajny, ale zdziwiło mnie że aż tak przerysowali Żydów i że dobitnie było pokazane, że znaczą mniej niż czarni. To wyszło trochę antysemicko.

przeciez wqrwionych czarnoskórych też przerysowano, tak samo jak białych, którzy tylko ćpają (kumple Ezry) cały film polega na przerysowaniach i to jest fajne w nim, jeśli ktoś oczywiście dostrzega puszczane do widza oko :) Co do lgbtq to owszem, siostra Ezry oraz jego podcastowa partnerka :)

a, thx, umknęło mi. Fakt, czarni też trochę przerysowani, ale mam wrażenie że na serio byli pokazani jako "ważniejsi" we współczuciu im niż Żydom i byli przerysowani wyraźnie mniej.

Wziąłeś pod uwagę, że to poprostu mega słaby film? Porównaj z 'za jakie grzechy dobry boże' podobna tematyka a film i śmieszy i skłania do refleksji. Tu jest naprawdę słabo. Ciężko wręcz uwierzyć że to jakiś realny problem.

No się zesrali. Bo już do porzygu ,co film czy serial na netflixie, to musi być na siłę wciśniety wątek lgbt. Tak całkiem z dupy oczywiście, bo z fabuła i tak sie to nie klei.

A dlaczego rasizm w ""?

Ale masz świadomość, że Internet to też satelita? Czy mieszkaniec metropolii wie co to antena satelitarna i jak działa? XD Ale do rzeczy... ""rasizm" czarnoskórych mieszkańców Stanów"? Czyli że kto jest rasistą? Czarni? No nie ważne. Film mógłby być pastiszem na wymogi Hollywoodzkie, ale niestety odbiorca tego nie zobaczy. Czy jest "Mydełkiem Fa", które nie miało być hitem disco polo? No nie, ten film nie jest pastiszem na netflixowe brednie. Film pokazuje bogatych Kalifornijczyków, którzy są już tak odklejeni, że jadąc autem za pół miliona dolarów i mieszkając w willi za 10 milionów dolarów twierdzą, że nie mają oszczędności.

internet to satelita... taaa do poki go nie uzywales tylko najblizsza rodzina i znajomi wiedzieli, ze jestes idio ta teraz juz znacznie wiecej ludzi

Twoja ocena tego filmu jest w zdecydowanej mniejszosci czyli w ogole sie nie liczysz- ty i twoja opinia. Ciao !

gust matołku jest jak dupa, każdy ma swój ;P

Nie jestem pewna czy dobrze rozumiem co chciałeś przekazać, ale generalnie się zgadzam:)
Przed seansem usłyszałam, że film pokazuje rasizm czarnych i to wpłynęło na mój odbiór, ba, pomyślałam wręcz, że taka była intencja. Z tą perskpektywą, z lekkim wzruszeniem obserwowałam, jak żydowska rodzina stara się z klasą oponować , choć chwilami słyszeli bardzo bolesne słowa (np. przy kolacji, od kogo Akbar dostał "kuffiję")
Nowatorskie było też przedstawienie czarnych posępnych muzułmanów, a nie radosnych gospelowców
Millenialsi, tak załamani randkowaniem, że zakochują się w kimś, kto wydaje im się po prostu  w miarę bezpretensjonalny i empatyczny to też nie jest zupełnie abstrakcyjny motyw.
Uważam też, że mowa Akbara na próbnej kolacji była wybitna, gdyby spojrzeć na jej konstrukcję (fraza- "nie takiego człowieka wybrała moja córka", rozumiana jako - ja  go przejrzałem, a ona nie) i gdyby na tej kolacji film się skończył -byłby odpowiednio gorzki.
Nie jest to film godny polecenia, ale jak ktoś lubi sobie socjologicznie i quazi psychologicznie pokminić to można go strawić, choćby dla samej negacji jego realizmu
A mina Ezry na kawalerskim naprawdę mnie bawiła!