Pierwsza historia ("Daleko od Yokohamy") jest chyba jednym z najlepszych fragmentów, jakie Jarmusch nakręcił... Bardzo prostymi środkami uchwycił coś, co każdy kiedyś przeżył: kolizję wyobrażenia z rzeczywistością.
Z dwiema kolejnymi nowelkami było nieco gorzej. Za to wiążący wontek recepcjonistów - kapitalny (Screaming Joe Hawkins!). I jeszcze Tom Waits, reklamujący knajpę suschi!
Ogólnie gorzej niż "Kawa i papierosy", "Truposz" i "Poza prawem", ale i tak świetnie!