PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=894}
7,8 59 907
ocen
7,8 10 1 59907
8,1 40
ocen krytyków
Nóż w wodzie
powrót do forum filmu Nóż w wodzie

3/10... niestety

ocenił(a) film na 4

Na początek warto zaznaczyć, że zarówno Ci entuzjaści filmu, którzy obrażają innych użytkowników i wyzywają ich od "plebsu" i "głupców", jak i Ci sceptycy, którzy zarzucają tym pierwszym bufonowatość i pozerstwo, powinni się kilka razy zastanowić czy chcą dyskutować o filmie czy o gustach...

Co do filmu; nie wątpię, że w czasach kiedy miał swoje premiery jego wartość artystyczna i techniczna były bardzo wysokiej jakości. Nie wątpię, także, że przesłanie można było uznać za ponadczasowe. Minęło już jednak niemal pół wieku od premiery i z przykrością muszę zauważyć, że we współczesnym kinie zmieniły lub zdezaktualizowały się niektóre środki wyrazu, zmienił się sposób pracy kamery, zmieniła się gra aktorska (choć nieznacznie), zmienił się zakres tematów uznawanych za "ponadczasowe", zmienił się znacząco sposób pisania scenariuszy, a co za tym wszystkim idzie zmieniły się filmy. Z tej perspektywy i porównując "Nóż w wodzie" do nowszych produkcji podobnego gatunku film wypada blado. Sam wątek rywalizacji młodego, ubogiego studenta z zamożnym dziennikarzem i ogólnie; wątek walki doświadczenia z młodością, może był ciekawym tematem 50 lat temu, ale teraz inne motywy są "na topie" i nawet nowoczesny film o podobnej tematyce może... nie zyskać popularności.

Dlatego wystawiam debiutanckiemu dziełu Polańskiego ocenę 3/10, choć prawdopodobnie kilkadziesiąt lat temu film oceniałbym wyżej.
Pozdrawiam

użytkownik usunięty
sovq

Aż mi glut z nosa ze smiechu poszedł jak zobaczyłem tą ocene.3/10 to ''maglownica 3:odrodzenie'' ode mnie dostala ostatnio...jak takiemu filmowi dajesz 3 to jakies -13 maglownicy powinienes dac:D.

pozdrawiam! zafundowales mi dzis bezcenny uśmiech:)



ocenił(a) film na 10
sovq

3/10 heheh . Nóż w wodzie to mistrzostwo świata Polańskiego które powtórzyl potem w kilku filmach (Matnia , Dziecko Rosemary ,Pianista)
Trzeba wykazywać indolencje filmową aby dawać 3 pkt.
Co do znaczy że wypada słabo w stosunku do dzisiejszych filmów tego gatunku ? Podaj przyklad takich filmów ?
Sposób w jaki Polański prowadzi fabułę i aktorów jest ponadczasowy,klimat tego filmu i artyzm można porównywać z takimi mistrzami jak Antonioni czy Fellini. Ale pewnie oni też już sa "za starzy" aby ich lubić hehehe.

ocenił(a) film na 4
sovq

Chciałem aby dyskusja dotyczyła filmu, a nie mojej "indolencji filmowej". Filmy staram się oceniać możliwie obiektywnie, bez przywiązywania wagi do osoby reżysera, aktorów, skupiając się na wartości formy i treści,a nie na miejscu w rankingach czy opiniach krytyków filmowych. I jestem przekonany, że gdyby "Nóż w wodzie" był dziełem innego reżysera, który miałby w swoim dorobku znacznie gorsze pozostałe filmy, to sam film nie zajmowałby dziś tak eksponowanego miejsca w rankingach.

Przykłady współczesnych filmów tego gatunku to chociażby:
Gra (1997)
Milczenie Owiec (1991)
Fight Club (1999)

Tak, wiem, ktoś pewnie powie "amerykańska tandeta", ale stanowiąca dla mnie kawał rozrywki i materiału do przemyślenia, w przeciwieństwie do "Noża w wodzie".

Sposób jaki prowadzi bohaterów i akcję nie jest ponadczasowy tylko anachroniczny, za to rzeczywiście dawka artyzmu jest zauważalna (dlatego nie dostał gorszej oceny) - poza tym nie wiedzę w filmie przymiotów dzieła zasługującego na miano kultowego.

latajacy_pies: nie dałeś żadnego argumentu do polemiki

użytkownik usunięty
sovq

''I jestem przekonany, że gdyby "Nóż w wodzie" był dziełem innego reżysera, który miałby w swoim dorobku znacznie gorsze pozostałe filmy, to sam film nie zajmowałby dziś tak eksponowanego miejsca w rankingach''

Ja wole od noża w wodzie mniej doceniany film ''pociąg'' kawalerowicza...Polecam sprawdzic może 3,5 dasz:D.Fajt Club to postmodernizm(taki gatunek filmowy którego nieznasz) wiec skreslaj odrazu.Gry nie widzialem bo nie przepadam za współczesnym amerykanskim kinem.

A kameralnosc Noza w wodzie porównywac do milczenia owiec(już zresztą strikte thrileru kryminalnego) to szaleństwo totalne zdradzenie braku wiedzy o konwencjach i historii filmu.Chyba że niemczyk trzymał szwadron agentów FBI i Seryjnego morderce tranzwestyte pod pokładem a ja nic o tym nie wiem...To z checią i tych bzdór posłucham.

W twoj koment w ogóle wlazłem przez czyjs 'blimp' na gronie filmowym kto mial go ustawiony jako żart.Zresztą sie usmialismy do rozpuku:>.

Pozdrawiam.


użytkownik usunięty


Z ciekawosci...Ile dajesz filmom Hitchcocka? Np.Nieznajomi z pociągu? Człowiek, który wiedział za dużo? Mów mów z chęcią posłucham...

ocenił(a) film na 10

Poprostu niektórzy ludzie żyją na innym poziomie wrażliwości filmowej,inaczej pojmują kino.Cieżko polemizować w takiej sytuacji ale faktycznie te porównania do Gry czyli filmu w dużej mierze sensacyjnego...duża pomyłka bo to w ogóle inne gatunki.

ocenił(a) film na 8
sovq

"Minęło już jednak niemal pół wieku od premiery i z przykrością muszę zauważyć, że we współczesnym kinie zmieniły lub zdezaktualizowały się niektóre środki wyrazu, zmienił się sposób pracy kamery, zmieniła się gra aktorska (choć nieznacznie), zmienił się zakres tematów uznawanych za "ponadczasowe", zmienił się znacząco sposób pisania scenariuszy, a co za tym wszystkim idzie zmieniły się filmy..."

Zgadza się. Czy w związku z tym należy wywalić na śmietnik wszystkie filmy, które mają ponad 10, czy 20 lat?

ocenił(a) film na 10
hauser

Należy zadać sobie pytanie czy wszystkie zmiany które zaszły sa lepsze ?
Kolega zaklada że lata które minęły zmieniły kino na lepsze a niestety od lat 90 filmy są coraz bardziej komercyjne i nadmuchane artystycznie.
Gra aktorska tak samo zmieniła sie na gorsze.Krótko mówiąc poł wieku minęlo to fakt ale fakt jest także taki iż wtedy to Cybulski był idolem a dziś Marcin Mroczek i Kasia Cichopek.

ocenił(a) film na 8
Wielki_ted

Cóż... Wczorajsza Umecka raczej nie osiąga poziomu dzisiejszej Meryl Streep. Prócz atutów niewątpliwych, "Nóż..." ma także słabsze strony.

ocenił(a) film na 10
hauser

Hmmm a kto twierdzi że gra aktorska w Nóżu ..jest wybitna i niesamowita?
Złe porównanie Umecka to dziewczyna z ulicy a dokladniej z basenu na warszawiance gdzie wypatrzyl ją Roman i zaproponowal rolę a Streep to aktorka z krwi i kości. Jeżeli tym przykładem chciales udowodnić tym że dziś aktorzy lepiej grają niż kiedyś ..to marnie wyszło.

Umecka stworzyla taką postać na jaką pozwalala jej fabula i gatunek filmu.Zważywszy na fakt że to naturszczyk na ekranie wypada wrecz znakomicie.

ocenił(a) film na 8
Wielki_ted

To Ty uogólniasz. Ja tylko stwierdzam rzecz dość oczywistą, jednak: przy wielu atutach "Noża...", Umecką trudno do nich zaliczyć.
Twoja opinia o "znakomitej grze" tej ktorki nie znajduje mojego zrozumienia. Była to tylko możliwa do przyjęcia, a nie znakomita kreacja.

ocenił(a) film na 10
hauser

Nie zrozumialeś tego co napisałem.
Umecka jako 100 % amatorka z zerowym dorobkiem filmowym w Nożu... zagral znakomocie i jest atutem tego filmu,zresztą jak każdy aktor w filmach Polańskiego.
To że kino zmienilo sie na gorsze nie jest uogólnienie a faktem , jeżeli uważasz inaczej podaj argumenty które udowodnią Twoją tezę.

ocenił(a) film na 8
Wielki_ted

Nie ma dla mnie znaczenia, czy Umecka miała dorobek aktorski, czy nie. Co to za argument? Może sobie być 200-procentową amatorką, i zagrać porywająco, stworzyć kreację na miarę dzieła, jakim jest "Nóż..."
Porównaj sobie naturszczyków np. z "Pali sie, moja panno" Formana (na świeżo jestem, bo obejrzałem ponownie wczoraj z niekłamaną przyjemnością).

"To że kino zmienilo sie na gorsze nie jest uogólnienie a faktem , jeżeli uważasz inaczej podaj argumenty które udowodnią Twoją tezę."

Co takiego? Przecież nie o to jest spór, bo ja uznaję wielkość kina sprzed lat i nigdzie nie przyjąłem argumentów kolegi, który je deprecjonował.
Nie uznaję natomiast magicznych formuł w stylu: " dzisziaj - be, wczoraj - ach i och")

ocenił(a) film na 10
hauser

Ma znaczenie czy aktorka jest amatorką czy też wręcz odwrotnie.Zestawiłeś Streep czyli symbol amerykańskiego kina z Umecką 100 % amatorką która zagrala w 1 lub 2 filmach.Poprostu zła anlogia.

Chyba wlaśnie o to idze sprawa bo chcąc w mały aczkolwiek znaczący sposób porównać z kąd inąd dosyć śmiesznie Umecką ze Streep chcialeś jakoby pokazać że kino dzisiejsze jest lepsze niż te sprzed lat 30,40. Cóż nie udalo się , próbuj dalej zestawu aktorów chętnie poczytam :):)

ocenił(a) film na 8
Wielki_ted

Zgadza się, a Ty Cybulskiego zestawiłeś arcyzgrabnie z Mroczkiem i jakoś Ci to dziwnie nie wadzi... Może dlatego, że to Twoja analogia, znaczy się, lepsza być musi...? ;)
Twój ostatni watek jest niestety dość bez sensu i naprawdę trudnym dość zadaniem jest tłumaczyć się z tego, ze nie jestem wielbłądem: ale spróbuję, boś dość nieprzemakalny - Umecka pojawiła się w odniesieniu do "Noża..." i tylko w takim kontekście pisałem o jej grze aktorskiej, wystarczy dokładnie przeczytać moje posty. W żadnym z wątków nie pojawiło się natomiast odniesienie do (jakoby) słabości, czy niedoskonałości kina sprzed lat - z wyjątkiem, rzecz jasna, Twoich insynuacji.

ocenił(a) film na 10
hauser

Niestety ale muszę z przykrością stwierdzić że jednak to Ty uparcie stoisz przy swoim. Ja zestawilem Mroczków z Cybulskim aby pokazać jacy kiedyś byli idole a jacy są dzisiaj.I moja analogia jest dosyć jasna.
Ty natomiast chcąc udowodnić że kiedyś aktorzy byli slabsi zestawiles bardzo dziwny zestaw aktorów :/ Umecką i Streep.
Twój post byl odpowiedzią na moje zdanie które brzmiało:

-"Gra aktorska tak samo zmieniła sie na gorsze"

Ty na to :

-"Cóż... Wczorajsza Umecka raczej nie osiąga poziomu dzisiejszej Meryl Streep"

Kontekst wypowiedzi jasno pokazuje co mialeś na myśli.






ocenił(a) film na 8
Wielki_ted

Tak, ja jestem uparty, Ty natomiast nadzwyczaj spolegliwy...;)
Jeszcze raz: nijak nie staram się udowodnić, że aktorzy lepsi są dzisiaj, czy też, że byli lepsi wczoraj.
Kontekst wypowiedzi dotyczy jednego: gry aktorskiej Umeckiej (tej z wczoraj) w porównaniu z grą aktorska Streep (tej dzisiaj). A chodzi wyłącznie o to, żeby nie mitologizować żadnego z czasów, bo to, że "Nóż..." powstał przed laty nie daje mu automatycznie przewagi nad dzisiejszymi produkcjami, takie założenie byłoby absurdalne. Przykład ze Streep wskazuje jedynie, że niekoniecznie, jak stwierdziłeś, "gra aktorska tak samo zmieniła sie na gorsze". Wczorajsza Umecka nie sięga wyżyn dzisiejszej Streep, a jej gry wielu krytyków filmowych nie uznaje za szczególny atut znakomitego filmu, jakim jest "Nóż...". Każde czasy tworzą aktorów słabszych i lepszych. Umecka należy do pierwszej grupy, Streep do drugiej. I tyle. Aż takie to skomplikowane?

ocenił(a) film na 10
hauser

Nadal nie pojmujesz że Twoje zestawienie tych aktorek jest oględnie mówiąc -złe ? Amatorka która zagrala w 3 filmach vs Streep ikonę Hollywood.To jest absurd. Pozatym nie twierdzę że Umecka potwierdza iż w tamtych filmach ludzie lepiej grali. Natomiast to prawda uważam że kiedyś aktorzy odtwarzali role z pasją a dziś w dużej mierze to koniunkturaliści i beztalencia.Kiedyś ten zawód uprawiali ludzie wybitni a dziś aktorem może zostać każdy byle by tylko coś mówil na ekranie.Nie przytaczaj co raz tego porówania Streep i Umeckiej bo to nic mądrego do dyskusji nie wnosi.Postaraj się wykazać innym przykladem że nie mam racji.

ocenił(a) film na 8
Wielki_ted

Nadal nie pojmujesz że Twoje zestawienie tych aktorów jest oględnie mówiąc -złe ? Amator (Mroczek) który zagrał w 3 filmach vs Dean, ikony Hollywood. To jest absurd.
Nie przytaczaj co raz tego porównania Mrozków i Deana, bo to nic mądrego do dyskusji nie wnosi. Postaraj się wykazać innym przykładem że nie mam racji.
Święte słowa, panie dziejku.
PS. Co jak co, ale pasję w grze pani Umeckiej może wypatrzyć tylko osoba o nadmiernie rozbudzonej wyobraźni.

ocenił(a) film na 8
hauser

Zamiast "Dean" - "Cybulski", zamiast "ikona Hollywood" - "ikona polskiego kina"... ;)
Absurd zostaje bez zmian.

ocenił(a) film na 10
hauser

Nie rozumiesz :) Ja zestawilem te osoby jako postacie które mają ukazać pewien fakt spoleczny.I to zestawienie jest trafne. Ty porównales w sensie strcte aktorskim Umecką i Streep co jest zestawieniem kompletnie niezasadnym :)
Napisalem ze kiedyś aktorzy odtwarzali role z pasją , a nie "Umecka odtworzyla te rolę z pasją" Nie przeinaczaj sensu zdań :):)

ocenił(a) film na 8
Wielki_ted

Więc Umecka bez pasji! No, pewnie, że bez. Coś przeinaczyłem znowu, może?

ocenił(a) film na 10
hauser

Zadowaląca gra nie musi być równoznaczna z pasją :) Himilsbach nie mial pasji a wypadal na ekranie wyśmienicie.

ocenił(a) film na 8
Wielki_ted

Zły przykład! (triumfalnie)
Wypadał znakomicie, bo miał facet pasję.

ocenił(a) film na 10
hauser

Hibilsbach nie mial pasji :);) Jego gra byla wielka bo 100 % naturalna a sama postać tego aktora tak jak w filmie tak i w życiu -niebanalna.
Pasja gry to De Niro ,Pacino ,Brando i cala reszta bogów ekranu.Pasje mial Cybulski ,pasję mial Holoubek ,Zapasiewicz.

ocenił(a) film na 8
Wielki_ted

Pan H. był żywym, pełnowymiarowym facetem z krwi i kości. Był naturalnym s..., który łykał życie na surowo i popijał spirytusem. I tą pasję widać na ekranie. A co widać u Umeckiej? Chyba faktycznie, tak jak uprzejmie stwierdziłeś - brak jakiejkolwiek pasji.

ocenił(a) film na 10
hauser

"żywy ,pełnowymiarowy, z krwi i kości ,łyka surowe życie" TAK zgadza się! ale to jego Autentyczność ,Prawda którą ma w sobie a nie pasja :)

Jeżeli Pasję gry mial Pacino i Brando to Himilsbach kompletnie nie pasuje do tej rubryki.

ocenił(a) film na 8
Wielki_ted

No, a Twoje porównanie Cybulskiego z Mroczkiem jest niezwykle sensowne...;) Gdy ja zestawiłem Umecką ze Streep, jakos ci nie pasowało, a zrobiłes przecież to samo, tylko a'rebour...

ocenił(a) film na 10
hauser

Moje zestawienie Mroczków z Cubulskim pokazuje na jaki poziom polskie aktorstwo zeszło a zarazem gust obywateli.Kiedyś Cybulski byl idolem dzisiaj są aktorzy z dennych seriali. Twoje natomiast zestawienie nie wiadomo co mialo pokazać.Daleś Umecką jako synonim polskiego aktorstwa z tamtych lat ? Sorry ale zly przyklad.Znajdz inny jakiś.

ocenił(a) film na 8
Wielki_ted

Oprócz Mroczków w ostatnich latach są też znakomici aktorzy, których pozycja także wśród szerokiej publiczności jest mocna: np. Zamachowski, Radziwiłłowicz, Gajos, wcześniej Łomnicki.
A jaką frenetyczną popularnością wśród - jakoby niesamowicie wyedukowanych i wysmakowanych - mas cieszył się onegdaj, skądinąd aktor średniawy zdecydowanie, czyli Mikulski vel Kloss...?
Ten przykład cosik chyba zakłóca Twój dualistyczny podział na "dobre wczoraj" i "złe dzisiaj"... Sztuka zawsze jest ta trudniejsza dla mniejszości i ta łatwiejsza dla wielu, tak zawsze było i pewnie zawsze będzie.
Zaś Umecka to dla mnie nie synonim polskiego aktorstwa drzewiej, ale przykład raczej nieprzekonujących zdolności aktorskich.

ocenił(a) film na 10
hauser

Naprawdę prócz Mroczków są inni ? coś TY ? Ale co ma ten wywód mi powiedzieć ?
Prawda jest brutalna i brzmi ona tak : serialowi aktorzy to dzisiejszy idole Polaków najpiękniejszej ze sztuk.
Nie znam wszystkich gwiazd z epoki 50',60' które były idolami.Natomiast niepodwarzalny jest fakt że kiedyś na ulicy tłumy garnęly się do Cybulskiego gdy przykladowo szedl po Nowym Świecie w Warszawie.Bylo tak dlatego bo facet na ekranie byl przez nich rozumiany. A dziś w centrach handlowych tłumy garną się do Kasi Skrzynmeckiej , Kasi Cichopek i braci Mroczków bo wlasnie oni dzisiaj w pewien sposób tworzą tożsamość Polaków. Mikulski choś aktorem nie jest wybitnym to postać w serialu stworzył. Kiedyś ta mniejszość która w Twoim mniemaniu jest rodzynkiem takim establishmentem populacji oglądającej filmy była większością bo ludzie żyli na poziomie wlaśnie takiej wrażliwości do tej sztuki a dziś? Lepiej taniec z gwiazdami , magda m , szymon majewski i inną nizinną rozrywkę sobie pooglądać.
Umecka dla mnie jest przykladem że nos reżyserski Polańskiego nigdy nie zawodzi.

ocenił(a) film na 8
Wielki_ted

Zapomniałeś niestety opowiedzieć, jakie to zdyszane tłumy biegły na spotkania z Klossem... Tak, stworzył postać: fajną, ale komiksową dość i nieprawdziwą. Ale jeśli chcesz bronic aktorstwa Mikulskiego, to ja może Cichopek wesprę, tak dla równowagi... ;)
Sorry, nie znam kompletnie programów, o których wypowiadasz się z dużą znajomością tematu, więc tu zostawiam Ci pole z pełną pokorą.
Dla Ciebie Umecka jest dowodem nosa Polańskiego... Ciekawe tylko, że sam Polański nie do końca był z tego wyboru zadowolony... Ale pewnie wiesz lepiej od niego.

ocenił(a) film na 10
hauser

Cóż jedynie co mogę powiedzieć to to że znowu lekko fantazjujesz, czy naprawdę uważasz że Twoje porównanie Mikulskiego który ma na koncie min. "Kanał" Wajdy z Cichopek symbolem wszystkiego co najgorsze w zawodzie aktora jest adekwatne ? Musisz robić sobie jaja :)
Co do programów tvn'u , nie wierze żebyś ich nie znał :)

Z kąd czerpiesz wiadomosci że Polański nie byl zadowolony z Umeckiej ?
Podaj żródlo tej informacji jeżeli możesz. Dzięki

ocenił(a) film na 8
Wielki_ted

Choćby autobiografia Polańskiego "Roman": w partii poświęconej kręceniu "Noża..." sporo jest złośliwości, uszczypliwości i narzekań reżysera pod adresem Umeckiej.
A tych programów nie znam, bo po prostu nie oglądam. Na szczęście, póki co, nie jest to obowiązkowe.

ocenił(a) film na 10
hauser

Czy narzekanie na planie jest tym samym co stwierdzenie że "mój wybór byl zly" ?
Wydaje mi się że mylisz dość istotnie te dwa podejścia.Polański jest znany z tego że realizacja filmu musi być pod jego Totalną władzą.To o czym wspominasz o uszczypliwościach i narzekaniach nie jest niczym wyjątkowym co by dotyczyło charakteru Polańskiego.Zważywszy na fakt że prowadzil amatorkę to i nawet logiczne zdawalo by się jest że tak się o niej wyrażał.Natomiast czy Polański żalowal że ją wybral ? W to wątpię.
Nie czytalem jego biografi ale uważam że wszystkie pretensje które mial wobec Umeckiej związane byly z warunakmi pracy oraz brakiem profesjonalnego podejścia do "roboty" tej aktorki.Ale czym innym jest już sama sztuka czyli odgrywanie roli ,tutaj Umecka wypada bardzo zadowalająco i tak zapewne ją ocenia reżyser bo trudno przypuszczać aby taki mag kina puszczal w obieg wlasny film z aktorką która caly czas słabo grala i w ogóle wypadla marnie. Czyż nie ? :):)

ocenił(a) film na 8
Wielki_ted

No widzisz, książki nie znasz, ale i tak będziesz twierdził swoje... Pewnie, co tam Ci będzie Polański mieszał szyki swymi pretensjami do Umeckiej... ;)
Odnośnie wyboru aktorki: otóż Polański go nie miał! Po prostu Umecka, wypatrzona na basenie, była rozpaczliwą deską ratunkową, bo reżyser nie mógł znaleźć właściwej kandydatki. Zaryzykował, a że film tak czy siak nakręcić musiał, zrobił to z Umecką, choć najwyraźniej nie spełniła jego oczekiwań. Dla jasności: wcale nie twierdzę, ze jej kreacja położyła film, ale jedynie (?) to, że była ledwo poprawna i nie była w tym filmie żadnym atutem wzmacniającym jego atuty.

ocenił(a) film na 10
hauser

Nie muszę czytać biografi o Polańskim aby wiedzieć o nim dużo :)
Nadal nie odpowiedzialeś na moje zasadnicze pytanie Czy narzekanie na planie jest tym samym co stwierdzenie że "mój wybór byl zly" ?

Na jakiej podstawie twierdzisz że Umecka nie spełnila jego oczekiwań ? Bo się kilka razy pokłócili ? Co z tego że wybrał ją bo nie mial innej ? Co z tego że sie spieszyl ? To ma udowadniać że slabo zagrala ? hahaha:) Cóż.. gdybyś tylko mial odrobinę pojęcia co taki Kubrick wyrabiał z Nicholsonem podczas kręcenia Lśnienia , co wyczyniali Herzog z Kinskim... O kolego wtedy chyba calkowicie byś zwątpil w tę sztukę.

ocenił(a) film na 8
Wielki_ted

Narzekał na planie... i narzekał po skończonym filmie... Ile ma jeszcze narzekać, żeby Cię przekonać, że z Umecką nie całkiem mu wyszło?

"Na jakiej podstawie twierdzisz że Umecka nie spełniła jego oczekiwań ?"
Może też na takiej, ze nawet własnym głosem nie mogła przemówić w filmie...? Chyba, że pasuje Ci jako aktorka charakterystyczna kina niemego, masz przecież słabość do starszych filmów...? Uważasz, że aktorka, która ma świadomość własnej wartości, aktorka, którą istotnie ceni reżyser, powinna mówić głosem Ciepielewskiej...?

O, i w końcu poszedłeś dobrym tropem. Jasne: przecież każdy, choćby totalny laik, jest w stanie dostrzec, ze talenty i umiejetnosci aktorskie Umeckiej, Nicholsona i Kinskiego są identyczne.

ocenił(a) film na 10
hauser

Narzekal nawet po skonczonym filmie, to jest w książce ? hmm Ciekawe :)

To że nie grala z wlasnym glosem nie ma Żadnego znaczenia.Masa polskich filmów z latch 60 to role aktorskie z podłożonymi głosami.Umecka to naturszczyk czyli nie aktorka z dorobkiem a ktoś ulicy i te okoliczności tzreba brać pod uwagę a nie zestawiać ją ze Streep i innymi gwiazdami Hollywood.Nie traktuje jej jako wybitnej aktorki jak to caly czas mi próbujesz wmówić a tylko stwierdzam że w NŻ wypadla przekonująco.

ocenił(a) film na 8
Wielki_ted

Aktor to gra ciała, to inteligencja, to głos w końcu. Jeśli dla Ciebie głos aktora nie ma większego znaczenia, to faktycznie powinieneś zanurzyć sie w świat kina niemego i już tam pozostać.

ocenił(a) film na 10
hauser

Czyli Polański jednak po filmie nie mowil że żaluje wyboru Umeckiej?:) Rozumiem że Twój kolejny blędny wywód dotyczący tego co mogę myśleć potwierdza to o czym wcześniej pisałem.Polański mial problemy z prowadzeniem Umeckiej ale nie żalowal jej wyboru :)

ocenił(a) film na 8
Wielki_ted

Słucham..? Skąd takie abstrakcyjne wnioski? Trochę logiki, chłopie: jeśli Polański napisał książkę po "Nożu..." i jeśli w tej książce opisał Umecka krytycznie, to opinia krytyczna Polańskiego o Umeckiej była powtarzana/utrzymana już po skończeniu filmu. Zrozumiałeś, czy jeszcze raz sobie przeczytasz?
Nie powiem, czy ostatecznie żałował. Skoro film odniósł sukces MIMO Umeckiej, to musiał być zadowolony. Ale przecież nie z Umeckiej, na Boga.

"Błędny wywód dotyczacy tego , co myslisz"...?
Na czym polega ten mój błąd...? Na ty, że powtórzyłem to, co Ty sam wcześniej napisałeś: ze głos aktora nie ma szczególnego znaczenia? A może ta opinia dotyczy wyłącznie Umeckiej i wyłącznie jej kreacji w "Nożu..."?

hauser

..coś do wygrania jest w tym konkursie?

ocenił(a) film na 8
kamik0

(Nie)pamięć o Umeckiej Jolancie...;)

ocenił(a) film na 10
hauser

Tak jak w innych temtach tak i teraz nie rozrózniasz pewnych istotnych kwesti.Czym innym jest narzekanie na planie (co ma miejsce przy każdym filmie gdzie tworzy jakaś wybitna postać filmu o czym wczesniej pisałem) a czym innym jest stwierdzenie że "żaluję że ja wybralem" "nie jestem z niej zadowlony". Rozumiesz ? Czy nie ma na to szans ?

Jeżeli glos mialby decydujące znaczenie to kino w ogole by nie powstalo.
Znasz Chaplina ? Taki aktor z początku XX wieku. Brak orginalnego glosu nie musi deprecjonować dobrej gry aktorskiej.Jest takie coś jak mowa ciala ,znasz ten termin ?

ocenił(a) film na 8
Wielki_ted

A z jakich to innych tematów się niby znamy, bo zupełnie sobie nie przypominam...?
Polański we wspomnieniach pisze o tym,,że z Umecką miał ciężkie przeprawy, w cierpkich i gorzkich słowach deprecjonuje jej możliwości i umiejętności, także te czysto aktorskie. Pisze o tym już z perspektywy reżysera, ktory osiagnął sukces światowy, a jednak ciągle nosi w pamieci właśnie te perypetie i ani słowem nie chwali aktorki, ani słowem nie wspomina o swoim zadowoleniu. Przeciwnie...
Dla mnie to wystarczające określenie stanowiska, a Ty, jeśli chcesz, grzeb gdzieś w archiwach i znajduj potwierdzenie swych fantastycznych podejrzeń, ze Polański z Umeckiej był zadowolony. Powodzenia.
Wątek uważam za skończony, ale Ty oczywiście możesz zapalić kolejny zniczyk przed ołtarzykiem swej wybranki...;)

Z Chaplinem to jakiś kiepski żart, czy Ty na poważnie...? Jak można porównywać aktora epoki kina niemego, u którym głos jako forma ekspresji po prostu nie istniał, z kinem lat 60-tych? Toż to niebo a ziemia. Chodzi Ci może o to, że Twoja ulubienica zagrała tak swą mową ciała, że film mógłby się obyć bez słów? To po, u diabła, ten podłożony głos Ciepielewskiej? A może chodzi o to, że gra Umeckiej była tak archaiczna, niczym wprost przeniesiona ze standardów kina niemego...?
O co by Ci nie chodziło, przykład zestawiający niemego Chaplina z niemą (bo pozbawioną z woli reżysera głosu) Umecką dość bezsensowny. Nie te style, nie te środki, nie te umiejętności, nie te talenty.
Zrozumiałeś w czym rzecz ? Czy nie ma na to szans ? ;)

ocenił(a) film na 10
hauser

Wcześniejszych tematów odnośnie przedstawiania analogi typu Streep and Umecka ,Cichopek and Mikulski.W tych wątkach gubileś sie i to dosyć śmiesznie.Co do tej nieszczęsnej Umeckiej...Polański to perfekcjonista i na planie postępuje jak bezwzględny tyran.W związku z powyższym jego animozje z Umecką (gdzie przykladowo narzekal że ta z dnia na dzien tyje:)) byly czymś naturalnym.Narzekal podczas i po zrealizowaniu to wszystko wiemy ,co nie zmienia faktu że jak na kogoś kto 1-wszy raz w życiu pojawia się na planie filmowym to kreacja którą stworzyła Umecka jest bardziej niż zadowalająca.Nie można oceniać Umeckiej przez pryzmat opini reżysera i konfliktów na planie.Taki sposób opiniowania może wykazywać ktoś kto mało wie o pracy wielkich twórców w którą WPISANE są wojny z aktorami.Tak bylo u Kubricka ,Herzoga,u Felliniego który odmawiał dostępności scenariusza dla aktorów.Tak jest z Polańskim który jest panem i władcą planu filmowego ,jak nazwali go koledzy "Olbrzymem ludożercą" i taka sytuacja powinna mieć miejsce wszędzie tam gdzie tworzona jest sztuka na najwyższym poziomie.
Odnośnik do Chaplina mial wykazać że nie trzeba głosu aktora w filmie aby ten dawał się oglądać,a zdaje się można bylo wysunąc wnioski po przewertowaniu Twojej argumentacji że glos ma decydującą rolę.A w rzeczy samej tak nie jest co potwierdza epoka kina niemego .Teraz rozumiesz ?

ocenił(a) film na 10
Wielki_ted

I jeszcze 3 przyklad Twojego łagodnie określając "odbiegającego od normy"
stwierdzenia to "Himilsbach gra z pasją" :) :):)

ocenił(a) film na 8
Wielki_ted

Super. Odpowiedź na mój post z 14 października pojawiła się... 5 stycznia następnego roku(!). Brawo, to jest styl godny naśladowania.

Do Chaplina nie odniosę sie wcale, bo już wyżej dośc jasno i przejrzyście przedstawiłem rudymentalne błędy Twojej chybionej "logiki", nie ma sensu powtarzać raz jeszcze.

Kwestia relacji reżyser-aktor. Pozornie, tylko pozornie trafiona analogia. W istocie jednak bez większego znaczenia. Kubrick, Herzog, Fellini (albo i sam Polański choćby z Nicholsonem w "Chinatown") toczyli starcia ze swoimi aktorami, zgadza się. Tylko, ze w ich przypadku nie mamy do czynienia z podważaniem umiejetnosci i talentu aktorów, ale raczej odmienności wizji artystycznych. Reżyserzy spierają sie z aktorami, bo maja rozmaite spojrzenia na role, ich interpretacje, dialogi, itp...
Co z tego pasuje do relacji Polański-Umecka? Zgoła niewiele.
Bo Umecka, jeśli stawiala opór Polańskiemu, to przecież nie dlatego, ze miała jakąkolwiek wizję swej roli, albo chciała przeforsować zmiany, które uznała za korzystne dla swojej filmowej postaci. Nie, nic z tych rzeczy: to nie było starcie charakterów, indywidualnosci, osobowości.
I o to właśnie chodzi, ze kłopoty z Umecką polegały nie na sporze artystycznym z Polańskim, ale na jej braku umiejetności aktorskich/dramatycznych/psychologicznych. Przeciez o to miał pretensje Polański, że bedąc jedynie powolnym tworzywem w jego rękach, Umecka
okazała się tworzywem tak mało plastycznym.

ocenił(a) film na 10
hauser

Kilkakrotnie popełniłeś rażące błędy w zestawianiu aktorów ,tym samym to Ty wykazaleś brak logiki vide Cichopek -Mikulski, Umecka -Streep.Teraz Twoja metoda obrony polega na tym żeby mi imputować wlasne wady.To dosyć żalosne.
Przyklad kina niemego mówi widzowi o tym iż glos nie jest czynnikiem bezwględnie potrzebnym aby film byl dobry.

Konflikt reżyser-aktor ma swoje żródło przede wszystkim w charakterach wielkich twórców którzy są jak male dzieci o osobowościach tyranów. Fellini nie kłócił się z aktorami dlatego ze tamci mieli "inne wizje" a działo się tak ze względu że jego "fanaberie" i wymagania które wykraczały poza wszelkie normy pracy na planie.20 krotne powtarzanie sceny, czepianie się szczegółów , odmowy wglądu do scenariusza, katorżnicze zadania dla aktora...Tutaj leży sedno problemu - osobowości reżyserów(metody pracy) a nie polemiki jak ma wyglądać scena.Na planie z Polańskim czy Kubrickiem każdy wiedział kto rządzi ,kto jest panem i władcą.
Twoja próba analizy konfliktu aktor-reżyser jest nie trafiona.

Umecka... gdyby pracowala z Woodym Allenem to nie bylo by żadnych problemów,u Polańskiego każdy jest słaby i zawsze musi coś poprawiać.
Umecka która zostala wzięta z ulicy na ekranie gra na tyle dobrze aby widz nie mial problemu z akceptacją jej gry aktorskiej.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones