Na początek warto zaznaczyć, że zarówno Ci entuzjaści filmu, którzy obrażają innych użytkowników i wyzywają ich od "plebsu" i "głupców", jak i Ci sceptycy, którzy zarzucają tym pierwszym bufonowatość i pozerstwo, powinni się kilka razy zastanowić czy chcą dyskutować o filmie czy o gustach...
Co do filmu; nie wątpię, że w czasach kiedy miał swoje premiery jego wartość artystyczna i techniczna były bardzo wysokiej jakości. Nie wątpię, także, że przesłanie można było uznać za ponadczasowe. Minęło już jednak niemal pół wieku od premiery i z przykrością muszę zauważyć, że we współczesnym kinie zmieniły lub zdezaktualizowały się niektóre środki wyrazu, zmienił się sposób pracy kamery, zmieniła się gra aktorska (choć nieznacznie), zmienił się zakres tematów uznawanych za "ponadczasowe", zmienił się znacząco sposób pisania scenariuszy, a co za tym wszystkim idzie zmieniły się filmy. Z tej perspektywy i porównując "Nóż w wodzie" do nowszych produkcji podobnego gatunku film wypada blado. Sam wątek rywalizacji młodego, ubogiego studenta z zamożnym dziennikarzem i ogólnie; wątek walki doświadczenia z młodością, może był ciekawym tematem 50 lat temu, ale teraz inne motywy są "na topie" i nawet nowoczesny film o podobnej tematyce może... nie zyskać popularności.
Dlatego wystawiam debiutanckiemu dziełu Polańskiego ocenę 3/10, choć prawdopodobnie kilkadziesiąt lat temu film oceniałbym wyżej.
Pozdrawiam
Co więcej arcydzieło nie musi się równać ze sztuką, ale sztuka równa się z arcydziełem
"Szklana Pułapka" jest arcydziełem kina akcji, bo to taki "ideał" kina akcji, ale ze sztuką ma niewiele wspólnego
"Conan Barbarzyńca" - arcydzieło fantasy
""Pies Andaluzyjski" - arcydzieło surrealizmu w kinie
itp.
Co więcej reklama itp. nie przeszkadza, ani temu aby coś było arcydziełem, tak samo nie przeszkadza sztuce....
Arcydzieło należy równać do wyznaczników gatunku
Sztuka to coś osobistego i każdy odbiera ją inaczej, dla jednego sztuką będzie arcydzieło jednego gatunku dla drugiego innego gatunku....
Jednak arcydzieło jest tym co wywołuje skrajne emocje, ponieważ jest tak wyraziste w danym gatunku, że osoba zachwycająca się danym gatunkiem go pokocha inna osoba nie lubiąca takiego kina go znienawidzi....
Wszystko inne co przeciętne arcydziełem nie jest:
Przykładowo:
Terminator II nie jest typowym S-F, ale kinem akcji z jego elementami, a rozpatrując ten film jako kino akcji ten film jest co najwyżej (bardzo) dobry, ale arcydziełem gatunku nie jest....
Mam nadzieję, że kapujesz....
Dobranoc
A co do komercji to komercyjne jest to, co zostało stworzone tylko dla kasy i nic innego za tym nie stoi, jest najczęściej nijakie, aby nie odstraszyć ludzi, którzy nie przepadają za danym typem kina, a co za tym idzie, aby tych ludzi do tego kina przyciągnąć....
Komercja to nijakość i nie może być arcydziełem, bo nijakie jest za słabe by ze wzorcem danego gatunku konkurować.
Pojęcie komercja jest mocno nadużywane w stosunku do tego, że jak coś reklamowane to komercyjne, a tak nie jest:
Przykładowo:
"Star Wars" - stara trylogia - arcydzieło kina fantasy, jedni kochają (fani fantasy), inni nienawidzą, film reklamowany (poza IV epizodem, który był kinem autorskim), ale nie komercyjny w znaczeniu tego słowa, gdyż jest wzorcem gatunku, "idełem" gatunku, czymś wartym uwagi dla fana gatunku i reklama temu nie przeszkadza
a poziom każdego filmu można łatwo ocenić, najpierw trzeba go obejrzeć, rozbić na części składowe i porównać do "kanonu", wyznacznika dobrego smaku w tym gatunku...
przy czym każdy gatunek rządzi się swoimi prawami, które zostały już dawno ustalone - stąd krytyka przeciętnej nowej trylogii Star Wars, która odbiega od kanonu kina fantasy...
Pzdr
''Jednym zdaniem komercyjne jest coś co jest nijakie''
Wlasnie paradoks polega na tym ze wspolczesne komercyjne kino jest nijakie... kiedys klasa B miala charakter.Chodzby Soylent Green ktory ci polecam.Teraz klasa B zanika na rzecz nijakich wysokobudrzetowych produkcji ktore moze stoja na wysokim poziomie efekciarstwa,ale brak im orginalnosci.
Tak kiedyś nawet kino klasy B było często oryginalne.
Inna sprawa, że często filmy klasy B miały być filmami niskobudżetowymi, ale bardzo dobrymi, nieraz chciano nakręcić arcydzieło, lecz nie wychodziło i kończyło się na kinie klasy B.
Teraz filmy są najczęściej od razu przypisane do klasy B, bo takie jest założenie, tylko komercja....
Kiedyś było po prostu inaczej, nawet filmy z wytwórni Hammer, filmy Eda Wooda miały drugie dno, poruszały ważne tematy, miały być bardzo dobre, ale nie wyszło....
Przykładem może być "Najeźdźcy z kosmosu" - świetne S-F w założeniu, ale wykonanie to porażka, "Plan 9 z kosmosu" (nawet ten film posiada głębie i przesłanie --bomba solarna, podsumowanie niedojrzałości ludzi w zetknięciu z techniką, której nie rozumieją--) ale Ed Wood schrzanił temat, to samo w "Glen or Glenda" filmem o transwestycie, temat poważny i głęboki, wykonanie to porażka....
Były też filmy takie jak "Pies Baskerville'ów" wyprodukowane przez wytwórnię Hammer - ekranizacja genialnej książki i do tego bardzo dobra, ale z powodu na to, że powstała w wytwórni Hammer uznana za kino klasy B, a tak naprawdę lepsza od niejednego filmu klasy A....
Dzisiaj mamy inny problem, nawet za grubą kasę kręci się tandetę, indywidualności zanikły, a wszystko jest wtórne i płytkie, a przecież proste nie powinno oznaczać płytkie.
Wszystko staje się komercyjne i nijakie...
Pzdr
LATAJACY_PSIE:
Hahhhhaahhhhhhhhaahhhhha.
Art Deco z lat 50-tych..... Padłam na twarz - wisisz mi ściereczkę do monitora.
Jeśli tak samo znasz się na kinie, jak na meblach, to lepiej nie pisz nic więcej.
Strasznie dyskutujecie, to i ja się wetnę.
A). Nóż jest arcydziełem. Koniec, kropka. Nie było Meryl Streep, fakt.
Ale jak na swoje czasy i skromność środków - Romek wali siłą wyrazu, na co teraz potrzeba olbrzymich kosztów, supergwiazd i reklamy :) Ten film jest mistrzowski przez prostotę. Jak zen.
Temat? Chyba nadal uniwersalny jednak.
Argumenty o technice są nie na miejscu - taka technika, jaka była wówczas dostępna. Wyżej dooopy nie podskoczysz ;)
B). Matrix też jest arcydziełem - cudownym collagem symboli i podsumowaniem wielu wielu innych dzieł. Nie możemy się jednak spodziewać wielkiego odkrycia po stwierdzeniu, że jednostka ma wolność wyboru, że świat jest złudzeniem, blablabla...
Chodzi o formę przekazu. Popularną, ale nie populistyczną. Prostą, ale nie prostacką. Do tego przełomowe efekty. I za to szacun - najlepsza bajka XXw. A bajki i mity się nie starzeją.
Takie są arcydzieła - filmy, o których się pamięta.
C). Klasa B zanika...
Raczej klasa A zanika. A jak Ambicja, B jak bańka dolarów :)
''Hahhhhaahhhhhhhhaahhhhha.
Art Deco z lat 50-tych..... Padłam na twarz - wisisz mi ściereczkę do monitora.
Jeśli tak samo znasz się na kinie, jak na meblach, to lepiej nie pisz nic więcej. ''
Mówie na oko ile lat mają...nie znam się na meblach.
''C). Klasa B zanika...
Raczej klasa A zanika. A jak Ambicja, B jak bańka dolarów :)''
Na tym to się akurat znam.Za bardzo nie wiesz o czym mówisz ale ''who cares''?
''Do tego przełomowe efekty. ''
w dupe se wsadz przełomowe efekty.
''Popularną, ale nie populistyczną. Prostą, ale nie prostacką.''
Dla mnie jest prostacka.Jak chamskie tekno .
''Takie są arcydzieła - filmy, o których się pamięta. ''
to dzine że mało ludzi np pamieta najlepsze filmy Tornatorre a wszyscy jarają się Cinema Paradiso np.
Bala Tarr czy Szulkin są mało znani... widocznie arcydzieł nie robili.
sama nie pisz więcej.
Pozdrawiam.I niech Matrix będzie z tobą.
Matrix moj kolego to zżyna i ksero z anime typu GITS i książek sf.
Jest świetnie zrealizowany ale podobać się niestety mógł ludziom zupełnie nieswiadomym pewnych dzieł. A to dzieki naprawde agresywnej promocji i ogromnemu budzetowi.
Sam jako kilkunastolatek dalem sie w to wciagnac, no ale potem dopiero czlowiek zaczyna dostrzegac, ze praktycznie zaden watek z tego filmu nie jest oryginalny, wszystko kalka i popłuczyny. Tylko strona audiowizualna się jeszcze jako tako broni. Do arcydzieła mu daleko.
Niestety, ale z takimi wypowiedziami się po prostu nie dyskutuje. Podobnie jak z tymi, które poddają w wątpliwość mistrzostwo innych dzieł artystycznych, które nimi po prostu są (przykładów nie podaję celowo). Więc apeluję do wszystkich - dajcie sobie spokój i przestańcie odpowiadać, a co gorsze - dyskutować. Oburzenie tu nic nie da. Tak to już jest w tym naszym Matriksie i nic tego nie zmieni, nawet najsilniejsze leki psychotropowe.
Co za tym idzie twoja ocena "Noża w wodzie" 3/10 nie mówi, że masz zły gust, a potwierdza jedynie iż "Nóż w wodzie" jest filmem wartym uwagi, pewnego rodzaju arcydziełem na swoim polu
Naprawdę dobranoc ;)
Ja tez tym filmem nie bylem tak zachwycony jak niby kazdy powinien byc po obejrzeniu tego filmu ale bite 7 mysle, ze kazdy ze szczątkową inteligencją przyzna za świetnie rozegrane uczucia między tą trójką.
Ale:
3/10?
Daj spokój, jak dla mnie jestes trolem zwykłym który tylko chciał sprowokowac bezsensowna dyskusje.
Hahaha
Można twierdzic, że "Bitwa pod Grunwaldem" Matejki to słaby obraz - zaledwie 3/10 - bo zbyt realistyczny i teraz się tak już nie maluje - zasłaniając się różnorodnością gustów - ale szczerze: chwały to nie przyniesie.
4/10 Nie będę argumentował bo dużo by pisać, chcę tylko podkreślić że nie uważam go za film przestarzały a jedynie poruszający zbyt oczywistą kwestię. Szanuje Polańskiego jako jednego z nielicznych polskich reżyserów potrafiących zrobić coś wspaniałego, ale ten film "nie kupił" mnie pod żadnym względem...
P.S
uwielbiam filmy Hitchcocka czy Bergmana także nie ma mowy tu o "nie rozumieniu starych filmów"
cyt. ....Na początek warto zaznaczyć, że zarówno Ci entuzjaści filmu, którzy obrażają innych użytkowników i wyzywają ich od "plebsu" i "głupców", jak i Ci sceptycy, którzy zarzucają tym pierwszym bufonowatość i pozerstwo, powinni się kilka razy zastanowić czy chcą dyskutować o filmie czy o gustach...
Co do filmu; nie wątpię, że w czasach kiedy miał swoje premiery jego wartość artystyczna i techniczna były bardzo wysokiej jakości. Nie wątpię, także, że przesłanie można było uznać za ponadczasowe. ...- nie chce być nie miły ale przesłanie (oczywiście w moim mniemaniu) jest ponadczasowe.
cyt. ...Minęło już jednak niemal pół wieku od premiery i z przykrością muszę zauważyć, że we współczesnym kinie zmieniły lub zdezaktualizowały się niektóre środki wyrazu, zmienił się sposób pracy kamery, zmieniła się gra aktorska (choć nieznacznie), zmienił się zakres tematów uznawanych za "ponadczasowe", zmienił się znacząco sposób pisania scenariuszy, a co za tym wszystkim idzie zmieniły się filmy.. - zgadzam się i też jest mi przykro :)
cyt. .... Z tej perspektywy i porównując "Nóż w wodzie" do nowszych produkcji podobnego gatunku film wypada blado. Sam wątek rywalizacji młodego, ubogiego studenta z zamożnym dziennikarzem i ogólnie; wątek walki doświadczenia z młodością, może był ciekawym tematem 50 lat temu, ale teraz inne motywy są "na topie" i nawet nowoczesny film o podobnej tematyce może... nie zyskać popularności.- hmmmm......
P.S. Film ma niesamowity klimat który doceniłem jak podrosłem i byłem w stanie obejrzeć go do końca.Ocena 3 czyli słaby wydaje mi się krzywdząca....film nie jest słaby
"zdezaktualizowały się niektóre środki wyrazu, zmienił się sposób pracy kamery..."
najbardziej debilny zarzut jaki czytałem od miesiąca. równie mądrze można formułować pretensje do Chaplina, że jego filmy nie przypominają Incepcji. puknij się w pusty łeb
Jedna z lepszych ról Leona Niemczyka. Film zasługuje na nie mniej niż 8/10. Ja wystawiłam 9. Pozdrawiam.