Jedyne co mi się podobało w tym filmie to muzyka... od początku wiedziałem, że to nie może mnie zaciekawić... niestety nie jestem zbyt tolerancyjny w tych sprawach... ale wysokie noty skusiły mnie do obejrzenia... żałuje... po prostu film nie dla mnie... wyłączają tematykę samo wykonanie też nie jest porywające...
potwierdzam. dłużył się i nudził niemiłosiernie... Sam pomysł dobry i oryginalny ale temat przerósł Dolana. Mam wrażenie, ze zwracał za bardzo uwagę na piękne ujęcia (trzeba to przyznac) a za mało na samą treść i sens filmu. Laurance anyways zupełnie różni sie od innych jego dzieł, niestety na niekorzysc.. Szczególnie rozczarowująca była końcówka. Za to musze się zgodzić muzyka - The Cure, Moderat, Visage, Depeche mode - zresztą jak we wszystkich filmach Dolana super budowała klimat.
Ja jestem tolerancyjna, ale odczucia mam podobne.Muzyka świetna, ujęcia cudne, niestety zbyt długie dialogi .Ogólnie film dłużył mi się niemiłosiernie. Po twórcy"Wyśnionych miłości"spodziewałam się czegoś więcej.