Kontynuacja przeboju kinowego z 1982 roku pod tytułem "48 godzin". Na pustyni w podejrzanej knajpie spotyka się trzech motocyklistów. Jednym z nich jest Ganz, pseudonim Prawiczek, otrzymuje on zlecenie zabicia Reggiego Hammonda (Eddie Murphy). Jest to dla niego niemal przyjemność, bo Reggie stał się kilka lat wcześniej przyczyną śmierciKontynuacja przeboju kinowego z 1982 roku pod tytułem "48 godzin". Na pustyni w podejrzanej knajpie spotyka się trzech motocyklistów. Jednym z nich jest Ganz, pseudonim Prawiczek, otrzymuje on zlecenie zabicia Reggiego Hammonda (Eddie Murphy). Jest to dla niego niemal przyjemność, bo Reggie stał się kilka lat wcześniej przyczyną śmierci jego brata. Podczas tego spotkania przybywa do baru na rutynową kontrolę para policjantów, wywiązuje się strzelanina. Obaj policjanci oraz barman giną. W tym samym czasie na torze crossowym, Jak Cates (Nick Nolte) śledzi podejrzanych o współpracę z wielkim dilerem narkotykowym Katem. Podczas zatrzymania zabija jednego z nich, natomiast czarnoskóry zleceniodawca ucieka. Z uwagi na to, że nie ma dowodów na zasadność użycia broni przez Jacka, zostaje on zawieszony oraz zostaje wszczęte przeciw niemu śledztwo o nieumyślne zabójstwo. Podczas poszukiwania dowodów na swoją niewinność, Jack zostaje postrzelony przez Prawiczka, od śmierci ratuje go tylko kamizelka kuloodporna. Reggie Hammond wychodzi z więzienia po dodatkowych pięciu latach odsiadki. Podczas przejazdu więziennym autobusem na wolność omal nie ginie w zamachu zorganizowanym przez Ganza. Jack i Reggie spotykają się w szpitalu i ponownie nawiązują współpracę, bo szukany przez Jacka, Kat jest tą osobą, której Hammond przed ośmiu laty ukradł pół miliona dolarów. Z tym, że teraz Reggie jest wolnym człowiekiem, a Catesowi grozi więzienie. Ponownie mają 48 godzin na odszukanie podejrzanych, uniknięcie śmierci i schwytanie samego Kata.
Jeden z najlepszych sequeli jakie widziałem. Bez zbędnej kombinatoryki,po prostu naturalna kontynuacja. Fajny,prosty pomysł z motywem zemsty. Film jeszcze lepiej nakręcony (jeśli to w ogole mozliwe) przez genialnego Waltera Hilla (dla mnie reżyser klasy Michaela Manna) Swietnie zaiscenizowane sceny,co wazne z...