Film propagandowy i antywojenny. Ostrzega przed konsekwencjami totalnej wojny atomowej. Nie jest to kina akcji ani tym bardziej film rozrywkowy.
Trudno go ocenić, kręcony był on z myślą o konkretnych wydarzeniach historycznych – okres wyścigu zbrojeń.
Od strony technicznej, ciekawe efekty eksplozji nuklearnych.
Ale tak jak jest powiedziane na napisach końcowych, skutek prawdziwego konfliktu był by nieporównywalnie bardziej apokaliptyczny niż ten ukazany w filmie.
O ile pamiętam w jednej scenie na miasto spadają obok siebie dwa pociski eksplodujące w powietrzu. Z miasta nawet jedna cegła by się nie ostała a promieniowanie zabiło by wszystko wokoło w przeciągu kilku minut.
Ale nie to było celem tego filmu, tylko podziałanie na wyobraźnię widza.
Film polecam
To jest film katastroficzny. A promieniowanie nie zabiłoby wszystkich odrazu, skutki promieniowania dają po sobie znać w przeciagu kilku dni nie minut.
Ale i tak wybuchy były zbyt blisko bohaterów, żeby to mogli przeżyc.
Przynajmniej mnie się tak wydaje, ale nie jestem przecież w tych sprawach ekspertem ;)
Większość ludzi sie ukryła dlatego przeżyli :). Dziwi mnie tylko, że ten główny dziadek przeżył będąc w samochodzie (a nie powinien ;))
ekpertami to oboje nie jesteście ja tez zresztą ale..
w hiroszymie zmiotło wszystkie budynki oprócz jednego. tez nie powinin przetrwać
czytałem kiedyś dziennik jednej kobiety która przeżyła w wieku kilku lat idąc z rodzicami do kościoła oni wyparowali ona przeżyła co prawda potwornie poparzona a jednak choć też nie powinna i co wy na to?