Portret świata po atomowym holocauście. Sporo tu uproszczeń, trywialnych zagrań pod publikę, ale z drugiej strony ten upadek społeczeństwa, ludzkich wartości i nadziei ogląda się z zapartym tchem, nawet mimo telewizyjnego formatu tego widowiska.
I nawet jeśli perspektywa atomowego kryzysu dziś jest nieco dalej niż w momencie premiery, to podróż przez zdewastowany po wojnie nuklearnej świat (nie mogę się doczekać jak na tym tle wypadnie ekranizacja „The Road” wg. McCarthy’ego) wciąż zatrważa i wywołuje grozę.
Dobra robota…
Moja ocena - 7/10