PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=213145}
7,5 41 120
ocen
7,5 10 1 41120
6,7 10
ocen krytyków
Niczego nie żałuję Edith Piaf
powrót do forum filmu Niczego nie żałuję - Edith Piaf

8-/10

ocenił(a) film na 7

Piosenki Edith Piaf każdy zna, świadomie czy nie. Była ona jedną z największych francuskich gwiazd, piosenkarką, z której do dziś "żabojady" czują dumę. Po 40 latach od jej śmierci, Olivier Dahan postanowił nakręcić film o tej legendarnej artystce. Co ciekawe, jej historia nie jest poprowadzona w linearny sposób, reżyser co chwilę zmienia wątek i pokazuje różne fragmenty z jej życia bez właściwej kolejności. Przyznam, że pierwsze dwadzieścia minut mnie rozczarowało. Historia dzieciństwa Edith raczej nie porywa, do tego irytują liczne wątki z św. Teresą (Piaf uważała, że to dzięki niej odzyskała wzrok w dzieciństwie). Na szczęście później film przybiera tempa i wciąga widza. Głównym atutem "La Môme" jest główna bohaterka zagrana przez fenomenalną Marion Cottilard. Dzięki rewelacyjnej charakteryzacji zmieniono tę naprawdę ładną dziewczynę w Edith Piaf, która urodą raczej nie grzeszyła. Gestykulacja, mimika, sposób chodzenia, przygarbienie, głos, śmiech "Wróbelka" ("piaf" to po francusku "wróbel") - to wszystko Cottilard rewelacyjnie odwzorowała, Oscar z pewnością zasłużony. Również pod względem technicznym obraz Dahana trzyma bardzo wysoki poziom. Rewelacyjna jest jedna scena nakręcona mastershotem, co prawda zdecydowanie nie robi ona takiego wrażenia jak ta z "Ludzkich dzieci", ale jest poprowadzona w niezwykle ciekawy sposób. Podobał mi się również motyw z wywiadem, czytałem go kiedyś w poczekalni u okulisty, dlatego była to dla mnie miła niespodzianka. Wrażenie również robi scenografia. Obsadę zebrano niezłą, Gerard Depardieu i Sylvie Testud poradzili sobie bardzo dobrze, trudno mi powiedzieć coś o Emmanuelle Seigner, bo zauważyłem ją tylko w jednym momencie. Jeśli chodzi o muzykę to cieszą uszy oryginalne nagrania Francuskiej Róży. Co mi się nie spodobało? Narrator. Co prawda pojawiał się bardzo rzadko, ale potrafił zirytować. Do tego szkoda, że pominięto dosyć sporo wątków z życia piosenkarki, jak chociażby postać jej ostatniego męża czy córki, która zmarła w wieku dwóch lat. Czasem poprzez nielinearny sposób poprowadzenia historii można się pogubić w postaciach, które nie wiadomo skąd się pojawiają, a później znikają, ale to akurat jest prawie niewyczuwalne. Zdecydowanie warto obrazowi Dahana poświęcić czas, nie jest to tak wybitne kino biograficzne jak "Frida" Julie Taymor, ale nie pozostawia niedosytu i potrafi potężnie wciągnąć. 8-/10

ocenił(a) film na 9
HerrFaustus

Po obejrzeniu tego filmu, też przyszła mi na myśl "Frida". :-)
Uważam, że oba filmy są dobre na poziomie przedstawienia biografii i ciężkiego losu obu bohaterek. Chociaż wyreżyserowane w dwóch różnych odcieniach. To co wpływa na odbiór "Niczego nie żałuję" to ciemna tonacja zdjęć, czający się mrok - "światło świec", w odróżnieniu do wielobarwności "Fridy".

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones