Film moim zdaniem zbyt mroczny, przygnębiający... Wydaje mi się, że głównym problemem jest to, że film pokazuje za mało. Reżyser za bardzo skupił się na dramacie życia Edith, wręcz upajał się tą "ciemną stroną" jej życia, kosztem ukazania procesu odkrywania oraz dojrzewania jej jedynego,fenomenalnego talentu,którym był GłOS. Nie twierdzę,że śpiewu w filmie było za mało. Czegoś mi tu jednak zabrakło. W połowie oglądania film męczy widza smutkiem,tragizmem i ciężko wytrwać do końca. Aktorka grająca Edith zasłużyła sobie na tego Oscara.