Nie jest żądną tajemnicą fakt,że stworzenie dobrego filmu biograficznego jest dla reżysera niemałym wyzwaniem. To on musi wybrać najistotniejsze fragmenty z całej , bogatej biografii osoby i skupić się na tych,które mają tworzyć schemat i dusze dzieła.
Olivier Dahan stworzył taki właśnie obraz . Nie stawia widzowi pod nos gotowych wniosków i przemyśleń, "Niczego nie żałuje" wymaga od widza skupienia . To on decyduje jak odbiera przedstawioną w filmie postać,rysujący się w jego głowie portret Edith.
Poznajemy Piaf jako dziecko wychowujące się bez matki u boku ojca - artysty cyrkowego. Już na początku filmu zauważamy fakty,które wpłynęły na przyszłe życie Edith - środowisko w jakim się wychowywała,wartości które kształtowały ją jako człowieka,wydarzenia silnie oddziałujące na jej psychikę. Nie jest to film prosty i jednoznaczny,ponieważ również sama Piaf taką postacią nie była.
Nie można pominąć wspaniałej roli Marion Cotillard,której pełna emocji gra skutecznie przybliża widzowi postać głównej bohaterki. Cotillard perfekcyjnie naśladuje pierwszą dame francuskiej piosenki , odwzorowując jej ruchy,głos oraz mimikę . Gromkie brawa należą się również charakteryzatorom.
Klimat filmu świetnie oddaje muzyka,której w tym dziele nie mogłoby zabraknąć.
Z czystym sumieniem mogę polecić ten film tym,którzy jeszcze nie mieli okazji go zobaczyć. Jeśli ktoś nie zaglębiał się wcześniej w losy Edith Piaf ,to z pewnością z seansu wyniesie wiele przemyśleń na temat tej legendarnej artystki.