Pomijając fakt, że film jest cienki jak d.. węża, to osobiście bardzo zraził mnie fakt przedstawiania nieprawdziwych informacji w filmie.
Jest w nim scena, kiedy Żmuda je obwarzanka na Rynku w Krakowie i mowi do Adamczyka: "kupiłam sobie obwarzanka". Na co Adamczyk ja poprawia: "To nie obwarzanek tylko bajgiel".
G.Ó.W.N.O prawda!! Własnie to jest obwarzanek, tradycyjny krakowski wypiek! Bajgiel to żydowskiego pochodzenia bułka, niemająca z obwarzankiem nic wspólnego oprócz tego, że tez jest okragła. Niech autorzy dialogów do tego dziadostwa najpierw naucza się czegoś o danym regionie i jego tradycjach a nie pierniczą głupoty.
hmmm a może to właśnie był Bajgiel.
No przecież w Krakowie chyba mogą sprzedawać żydowskie bułki, nie?
A wgl, dupa z tym, co za różnica jaka to była bułka.
Przepraszam bardzo,ale oglądałam raz program "Dzień Dobry TVN" i był następujący temat: "jak w KRAKOWIE rozróżnić OBWAŻANKA od BAJGLA".Więc w Krakowie sprzedawane są i obważanki(które są tradycją Krakowa) i bajgle(które faktycznie,są "pochodzenia" żydowskiego).A morał z tej bajki jest krótki i niektórym znany:sam masz wiedzę o Krakowie cienką jak d... węża!