Jestem przeciwny marnowaniu jedzenia, ale jedyne co widzę to że ten twór ma na celu rozpromowanie tej starej baby (pierwsze 10 minut o niej, co do dokumentu wnoszą zdjęcia jak była niemowlęciem??). I ukazuje kłamliwą propagandę. Gadają o cytrynach a pokazują grejpfruty (no chyba że cytryny są różowe w środku?). Skoro 1 na 5 toreb zakupów się marnuje, a ona kupiła 2 torby i twierdzi, że kupiła tyle ile się zmarnuje. Facet od bananów twierdzi, że przez plamki sklepy nie wezmą ich bananów, po czym pokazuje kiść 8 bananów - plamki są tylko na dwóch (na jednym znaczne uszkodzenie, na drugim ja bym to olał) i wyrzuca wszystkie 8 bananów!! Matematyka u propagandystów jest słabą stroną i dzięki temu możemy poznać kto mówi prawdę, a komu zależy na atencji (babie zależy na pieniądzach jej organizacji, reszta to ściema pod publiczkę). Liczby nie kłamią. Ludzie tak. Ten dokument nie przedstawia faktów tylko propagandę. PS - Taka WIELKA ekolożka powinna przy drukowaniu używać druku czarno-białego a nie kolorowego.
[Najpierw w Pańskim języku] Też jestem przeciwna marnowaniu jedzenia, a także marnowaniu starych bab, młodych bab oraz starych i młodych chłopów. [Teraz w moim języku] A propaganda polega na tym, że można zobaczyć: kiedy bodaj jedna osoba zacznie robić coś z sensem, zamiast pozwalać, żeby ją obezwładniało czyjeś gadanie o liczbach, które są najważniejsze, pojawiają się przy niej również inni ludzie? I może powstać dokument o tym, jak ludzie mogą być nawzajem dla siebie, inaczej niż w samej liczbie i masie bez sensu?