Stało się to, co przewidywałem. Każdy identyfikuje się z tym filmem naiwnie twierdząc, że on jest tą parą naukowców i że otaczają go sami debile, i w ogóle to cały świat jest przeciwko niemu. Co gorsza, masa widzów próbuje przypisać metaforę filmu na swoją modłę, nawet tutaj na filmwebie, chociaż już z 1000 razy reżyser mówił że film opowiada o zmianach klimatycznych i koniec kropka. A tak to mamy jednego asa który twierdzi że film opowiada o pandemii koronawirusa i drugiego orła który twierdzi że dwójką niesłuchanych naukowców jest... Greta Thunberg. Ręce opadają. Ja nie czuję się najmądrzejszy po obejrzeniu tego filmu jak inni. Ja się czuję najmądrzejszy po przeczytaniu komentarzy pod tym filmem na filmwebie
Prawda. Czytałem komentarze pod filmem i każdy zawiera stwierdzenia typu "ludzie o idioci", "gatunek ludzki to najgorsze, co jest na świecie", "ludzi mi nie żal". A ciekawe, ilu powiedziało po filmie "Spróbuję zmienić świat a zacznę od siebie". Wszyscy lubią bawić się w sędziów. Syndrom "Barbary Kurdej Szatan".