Po wielu słabych lub średnich filmach Netflix wreszcie zrobił film, który trzymał poziom przez całych 150 minut. Może to zapowiedź nowej, lepszej zmiany?
Z pozoru mogłoby się wydawać, że jest to bazującą na absurdzie, spóźniona o parę lat satyra na gabinet Trumpa, ale nie sądzę by taka była prawda. W mojej ocenie kometa jest metaforą globalnego ocieplenia. Zachowanie postaci w obliczu nieuchronnej zagłady wydaje nam się absurdalne, jednak dokładnie takie zachowanie...
Podoba mi się jak ten pilot startując promem mówi: "Pozdrawiam piękną błękitna kulę, którą nazywamy naszym domem. Bóg z wami pracowici biali Amerykanie."
A generał komentuje: człowiek z innego pokolenia... :)
hahaa bez komentarza generała taki tekst by nie przeszedł na Netflixie :)
Było wszystko, kobieta...
Film nie jest wybitny, momentami trochę nudnawy, ale DiCaprio i Lawrence grają naprawdę dobrze i bardzo mi się to podoba w przeciwnym razie dałbym niższą ocenę. Reszta aktorów nie gra w żaden wybitny sposób, nie ma żadnych nowych sposobów podejść do świtała czy pracy kamerą, uwaga została skupiona na samej...
Czy ktoś wie o co chodzi z wyświetlaniem tego filmu w kinach Cinema City i Multikino? W weekend premierowy był dostępny w wymienionych kinach, po czym znikł jak ledwo się weekend skończył
P.S Piszę strikitę o Krakowie. Nie wiem jak w innych miastach
"Studentka astronomii Kate Dibiasky (Jennifer Lawrence) i jej profesor dr Randall Mindy (Leonardo DiCaprio) odkrywają, że po obrzeżach galaktyki krąży kometa. Problem w tym, że znajduje się na kursie kolizyjnym z Ziemią. (...) Do zderzenia komety z Ziemią zostało tylko sześć miesięcy (...)"
Serio, z obrzeży...
czesc Kochani
przed Waszymi pięknymi, błyszczącymi oczkami znajduje się pseudostraszna, moralizująca historyjka. płakać się chce. nie twierdze, ze filmik mnie wzruszył. po prostu amerykański blichtr po mnie spłynął. za dużo brokatu.
czy film ma wywołać jakieś zamieszki? czy mam pomyśleć, ze życie w kapitalizmie...
Fajnie pokazuje głupotę naszych czasów - takie idiocracy na dzień dzisiejszy.
Szkoda tylko, że tak bardzo po brzegi wypchany lewactwem... sam czasem nie wiem czy to satyra z lewactwa czy ukryta promocja (ale fakt, że to Netflix świadczy raczej o tym, że jednak promocja). W każdym razie przez sporą większość...
Wszyscy polecali to obejrzałem i cóż mogę rzec? Znowu dałem się nabrać. Nie wiem czego się spodziewałem, przecież to Netflix. Niemniej i tak powinienem się cieszyć, bo przydługi średniak to i tak dużo jak na nich. Niestety aluzja współczesności, o której tyle dobrego się nasłuchałem, bez zaskoczenia okazała się płytka...
więcej
Film pokroju "gulczas, a jak myślisz?".
Wygląda na nagrany, napisany i zagrany potwornie amatorsko przez ekipę z liceum, która dzięki wygraniu dziwnego zakładu może mieć na planie przez dzień czołówkę Hollywood.
Oglądałem z bólem... Ani to śmieszne, ani nawet nie aż tak złe, że aż dobre.
Trudno znaleźć pozytywy,...
Klimatu tu nie ma, ani to satyra, ani komedia, film nie wie czym chce być. To żenada i blisko 2 godziny totalnych nudów. Nie mam pojęcia co w nim może się podobać. Szczerze odradzam seansu
Leonardo wzbudza już chyba coraz mniej zachwytów rozgrzanych nastolat, więc zaczyna brać co leci. Ale żeby Meryl? W takim gniocie? Świat się kończy. Nie przez kometę.