"Dla mnie gościu, a potem całe Hollywood totalnie zakpiło z głupich amerykańskich widzów chcąc udowodnić, że nawet najgłupszy pomysł dobrze zapakowany (producenci, aktorzy, reżyseria na najwyższym poziomie) można sprzedać, a idioci w to jeszcze uwierzą"..

Też tak uważam. Ten film to przykład na to że najgorszy szajs można ludziom wcisnąć. A jeszcze jak za tym pojdą jakieś nagrody, zachwyty w TV, to ludzie pójdą do kin i będą mówić że dobre. Wytrwałem do połowy, i tak uważam, że za weile czasu na to badzierwie straciłem.
A tak w ogóle: jakim cuden oceniłeś ten film na "7" czyli "dobry"?

Dlatego na 7 bo ja uważam, że to była celowa prowokacja. Tzn producenci nie zakładali, że publiczność to łyknie i będzie to bardziej traktowane jako komedia. Więc od strony pomysłu jak najbardziej. Do tego film jest dobrze zrobiony z świetną grą i ciekawą akcją. Oni po prostu wykupili prawa autorskie od twórcy tych pamiętników (czyli rzekomego tajnego agenta CIA) i zrobili z tego film. Prawdopodobnie nie mogli pójść dalej, żeby pokazać jak to wszystko jest naciągane więc nazwali film "Wyznania chorego/niebezpiecznego umysłu" , dali kilka momentów w filmie do zastanowienia i wierzyli w inteligencję publiczności. Niestety się zawiedli.

Wszystko ok, tylko że niezgodzę się z tym, że film jest dobrze zrobiony. Wyłączyłem w połowie, bo uznałem, że porąbany, a przede wszystkim nudny. Po co marnowac czas? Nie ma sensu mówić, czy to dobrze czy źle zrobiony film.

To po jaką cholerę wystawiasz ocenę, skoro widziałeś tylko połowę filmu?
Nie rozumiem takiego zachowania, to jak ocenianie książki po okładce.
Skoro tak, to może na przyszłość włączaj filmy od połowy do końca, większość tytułów jest mniej 'porąbana i nudna' w drugiej połowie.
Ach ten Sosnowiec...

Dobrze rozumiesz takie zachowanie. Sam oceniasz ludzi już na podstawie miejsca zamieszkania.

No niezupełnie - Sosnowiec dodałem na koniec w formie żartu - fakt, zapomniałem wrzucić ":P" na koniec.

Ale serio - jakby wyglądała ocena szóstego zmysłu, piły, fight clubu, czy wieeelu innych tytułów, gdyby ludzie oceniali po obejrzeniu połowy filmu? Przecież to idiotyzm

Naprawdę nie przyszło Ci do głowy, że facet był po prostu chory psychicznie, że to wszystko były jego urojenia? Nie wiele wiem o prawdziwym Chucku Barrisie, mówię o postaci z filmu i o tym, co sam film sugeruje, czasem wręcz łopatologicznie. Chwilami miałem wrażenie, że oglądam powtórkę Pięknego Umysłu.

Z filmu to wprost nie wynika, dlatego mój post o prowokacji.

Film od początku do końca należy traktować jako wynurzenia chorobliwego konfabulanta. Nikt nikomu nic nie wciska, zarzut tak samo trafny, jak ewentualna pretensja, że w "Supermenie" Holyłód wciska Amerykanom, że USA chroni latający bohater.

dokladnie, takiego argumentu tu brakowało. chlopaki wyzej spierdaja sie o jakies brednie itp a to byl zwyczajny film o kims chorym a nie o agencie CIA :D