Gdy w lipcu 1969 roku amerykański astronauta Neil Armstrong jako pierwszy człowiek stanął na Księżycu, wydawało się, że był to absolutny i największy w historii triumf amerykańskiej nauki i technologii.
Niewiele jednak mówiło się o tym, że misja statku kosmicznego Apollo 11 była zagrożona i niewiele brakowało, aby zakończyła się tragedią. Dzisiaj, po blisko 40 latach od tamtych wydarzeń, ludzie związani z tym przedsięwzięciem przerywają milczenie.